2023-01-15 14:55:02
Biegi narciarskie
Fenomen Witolda Skupnia, czyli jak chcieć znaczy móc
Będziesz miał medale, bo jesteś wysoki i nie masz obu rąk. A to lepiej niż jednej - słowa instruktora nauki jazdy po raz drugi wywróciły życie Witolda Skupnia do góry nogami.
Czas po wypadku pamięta jako ciąg następujących po sobie zdarzeń. Sąsiadkę odwracającą go na plecy, brata biegnącego po ratunek, jazdę na sygnale do szpitala i strach w oczach siedzącej obok mamy. - W nowotarskim szpitalu zupełnie nie wiedzieli, co ze mną robić, odesłali mnie więc do Krakowa. Dopiero tam znakomity lekarz od poparzeń dr Jacek Puchała zarządził porozcinanie mi rąk, żeby ochłodzić gotujące się wewnątrz tkanki i zabrał się za ratowanie mi życia, bo serce już nie wytrzymywało - opowiada pozornie bez emocji.
Dzień, który wszystko zmienił
Był ciepły, wiosenny dzień 17 kwietnia 2001 r. 11-letni Witold Skupień z Kluszkowiec i jego młodszy brat Łukasz jeździli na rowerach w pewnej odległości od domu. Nie wiedzieć kiedy Witold postanowił nagle wspiąć się na słup z transformatorem prądu. Już kiedyś na niego właził i chciał, żeby Łukasz zrobił to samo. - Pokłóciliśmy się o coś. A że on nie miał tyle sił, żeby się tam wspiąć, postanowiłem, że pokażę mu, jak to się robi - przywołuje tamto wydarzenie. Pech jednak sprawił, że - inaczej niż ostatnio - wszedł na kładkę dla elektryków i kompletnie nieświadom tego, co może się wydarzyć, dotknął wystających z transformatora prętów. - Nawet nie wiem, kiedy przez nie przeleciałem i spadłem na ziemię. Dziw, że nie straciłem przytomności, wszystko jednak działo się w jakimś innym świecie. A moje ręce, gdy na nie zerknąłem, wyglądały jak dwie osmalone szczapy. Na pytanie, co było impulsem do tak niebezpiecznego wybryku, 33-letni dziś Witold wzrusza jedynie ramionami. - Byłem dzieckiem, a dzieciom różne rzeczy przychodzą do głowy. W 99 procentach nic złego się nie dzieje. To musiał być ten 1 procent...
Po kawałku
Z transportu z Nowego Targu do Krakowa pamięta jedynie urywki. W Prokocimiu już na niego czekali. - Może gdyby moje serce nie miało tak dużej arytmii i lekarze od razu mogli zająć się oparzeniami, uniknąłbym tak dużych amputacji - zawiesza głos. Dwie pierwsze operacje były ratującymi życie, a po wybudzaniu się z kilku kolejnych widział, że jest go coraz mniej. - Lekarze walczyli o każdy centymetr moich rąk. Prawą od razu amputowali poniżej łokcia, bo zwęglenia tkanek były nieodwracalne i zbyt rozległe. Jeśli idzie o lewą, walczyli o każdy palec. Finalnie udało im się jednak ocalić tylko kciuk - wylicza. I choć miesiąc spędzony na intensywnej terapii był dla 11-latka czasem wielkiej traumy, nie byłby pełnym wigoru dzieckiem, gdyby nie dostrzegł też dobrych stron tej sytuacji. - Wszyscy starali mi się dogodzić. Ból łagodziła morfina, a pielęgniarki karmiły mnie i podsuwały wszystko pod nos. Czułem się w tym szpitalu jak król - żartuje. W szpitalu spędził ok. 3 miesięcy. Potrzebował kilku przeszczepów skóry. W wyniku porażenia prądem stracił też w stopie paluch.
Szacun musi być
Wakacje, już po powrocie do domu, były dla Witolda czasem przyzwyczajania się do nowej sytuacji. Uczył się jeść i pisać samodzielnie. Świetną robotę zrobił tu tata, który skonstruował mu z drutu specjalną łyżkę i zaczepiany na rzepach długopis. - Nie myślałem za dużo o moim kalectwie. Byłem dzieckiem, a dziecko ma w sobie więcej sił i chęci do życia niż dorosły. Robiłem to, co zawsze - może tylko inaczej i wolniej - zapewnia. Do szkoły wrócił już we wrześniu i od razu do szóstej klasy. Początkowo na lekcjach towarzyszyła mu asystentka nauczania, ale potem nie było już takiej potrzeby. Nadążał z robieniem notatek, a gdy potrzebował pomocy, nauczył się o nią prosić. Nie pamięta, żeby w podstawówce miał jakieś problemy z rówieśnikami. Zmieniło się to jednak, gdy zaczął naukę w gimnazjum. Tam pojawiały się już złośliwe docinki. A gdy jakiś natarczywiec zasługiwał na mały łomot, po prostu od Witka obrywał. - Najlepiej ustawiła mnie jednak piłka nożna. W bieganiu za nią zawsze byłem dobry. Każdy więc chciał mnie do drużyny - zapewnia. Jedno, z czym aż do matury i w pierwszych latach pracy zawodowej zupełnie sobie nie radził, to pokazywanie się ludziom bez protezy. - Nawet latem nosiłem koszule z długim rękawem, przy robieniu zdjęć chowałem ramiona do tyłu, unikałem też chodzenia do sklepu, bo krępowało mnie płacenie czy odbieranie reszty - tłumaczy.
Będziesz biegał
Kolejny zwrot w życiu chłopaka nastąpił w 2011 r. Wówczas to za namową ojca, w którego firmie od zakończenia szkoły pracował, zapisał się na kurs prawa jazdy. Szkołę, w której rozpoczął naukę, założył Marian Damian, niepełnosprawny, jednoręki biegacz narciarski. - Nie lubiłem branży ubezpieczeniowej, ale nie mogę powiedzieć, że zdecydowałem się zrobić prawo jazdy tylko po to, żeby zmienić pracę. Po prostu chciałem spróbować - wyjaśnia. I choć lekcji jazdy udzielał mu instruktor pełnosprawny, to wieść o tym, że trafił się kursant z niepełnosprawnością, szybko dotarła do właściciela szkoły. - Powiedzieli, że przyjedzie prezes sądeckiego Klubu Sportowego Start, żeby mnie sobie obejrzeć. A gdy oględziny wypadły pomyślnie, kazano mi trenować biegi i czekać. Co tu dużo mówić, zapaliłem się do tego pomysłu - tłumaczy. Już w grudniu 2011 r. dostał z klubu nowe buty narciarskie. A w styczniu 2012 r. pojechał na pierwsze zgrupowanie. Biegać na nartach uczył się jednak od postaw. Bo choć pamięta, że w szkole w Kluszkowcach nart biegowych było pełne pomieszczenie, to kolejni wuefiści nie zaszczepili uczniom tej pasji. Trudnością, z jaką zderzył się już na wstępie, była konieczność biegania bez kijków. Nie dyskwalifikowało go to jednak jako sportowca. Przeciwnie! Miał korzystniejszy przelicznik niepełnosprawności w stosunku do zawodników z kijkami. Już w lutym 2012 r. wziął więc udział w Biegu Piastów w Jakuszycach. W marcu pojechał na obóz w Kościelisku. We wrześniu do Wisły. A od października 2012 r. oficjalnie stał się zawodnikiem Klubu Sportowego Start w Nowym Sączu i rozpoczął karierę sportową. Największym wyróżnieniem w tych pierwszych latach było powołanie go do reprezentacji Polski na Igrzyskach Paraolimpijskich w Soczi (2014 r.), z których wrócił z 6. miejscem w sztafecie i uzyskaniem stypendium sportowego.
Po medale
Po Soczi zaczął robić wyniki. W styczniu 2016 r. przeniósł się do Klubu Sportowego Zoma - Team Obidowiec - Obidowa. Rzucił też pracę w ubezpieczeniach. Od tamtej pory życie Witolda rozpięte jest pomiędzy "karuzelą" kolejnych Pucharów Świata, Mistrzostw Świata, Igrzysk Paraolimpijskich i zdobywaniem formy. Kiedy w zawodach Pucharu Świata, które odbyły się w styczniu 2015 r. w USA, przeskoczył indywidualnie z 20. miejsca na 10., wiedział, że będzie progresował - musiał tylko w całości poświęcić się treningom. Już w styczniu 2017 r. sięgnął po tytuł Wicemistrza Świata w biegach narciarskich. Zajął też 2. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Igrzyska Paraolimpijskie w Pjongczang (2018 r.) dały mu kolejne nobilitacje - 5. miejsce w biegu na 20 km stylem dowolnym, 7. w sprincie stylem klasycznym, 6. w biegu na 10 km stylem klasycznym. I najważniejsze - prawo do stypendium sportowego z ministerstwa sportu. Jak podkreśla, jedynie uplasowanie się w pierwszej ósemce Mistrzostw Świata uprawnia sportowca do pozyskania stypendium na rok, a w Igrzyskach Paraolimpijskich na 1,5 roku. Jeśli więc w kolejnej imprezie gdzieś się noga sportowcowi powinie lub - jak miało to miejsce w 2020 r. - z powodu covid-19 będą odwołane zawody - zawodnik zostaje z niczym. - W 2016 r. miałem taki "pusty rok", ale że mieszkałem wtedy u rodziców i poszedłem po rentę inwalidzką, udało mi się jakoś przeżyć - tłumaczy. Zupełnie rozbiło go jednak nieprzedłużenie stypendium w 2020 r. ze względu na odwołanie zawodów z powodu covid-19, na co żaden z zawodników nie miał przecież wpływu! - Jedno, co po usilnych pukaniach do drzwi ministerstwa sportu udało mi się "wypłakać", to zapomoga w wys. 800 zł - podkreśla. Poratował go też program Team 100 i odwieszenie renty inwalidzkiej. Rok 2022 rozpoczął się jednak obiecująco. Już w styczniu zdobył tytuł wicemistrza świata w Lillehammer, a w marcu na Igrzyskach Paraolimpijskich w Pekinie 5. miejsce w biegu na 20 km stylem klasycznym. - Najpierw wyciąłem te igrzyska z pamięci, bo byłem rozczarowany wynikiem, ale kiedy przeanalizowałem, że na ten przechorowany w lutym covid; narty, co nie trzymały na chińskim śniegu, i na krwawiący w trakcie biegu paluch, tracąc 50 sekund na dystansie 20 km, wcale nie przegrałem. Japończyk Taiki Kawayoke, który zdobył olimpijskie złoto, po prostu był ode mnie lepszy, natomiast Chińczycy, którzy weszli wraz z nim na podium, technicznie biegli bardzo słabo - zaznacza. I jakby na potwierdzenie swoich słów nie dalej jak 14 grudnia na zawodach Pucharu Świata w Vuokatti odebrał Kawayoke złoto.
Dzieci gorszego Boga?
I choć biegi narciarskie od 2011 r. są dla niepełnosprawnego sportowca całym życiem, to czasem zwyczajnie ma już pewnych przeszkód dosyć. Motto: "ciężka praca popłaca" nie przekłada się bowiem na wymierne korzyści. Bo o tym, co dla sportowców pełnosprawnych jest oczywiste, tj. sponsorzy, dofinansowanie do profesjonalnego sprzętu, dobre zaplecze techniczne, wyjazdy na wartościowe szkolenia oraz nagrody finansowe za zdobyte miejsca, sportowcy niepełnosprawni mogą jedynie pomarzyć. - Dla kogoś, kto tak jak ja biega bez kijków, najważniejsze jest dobre przygotowanie nart. A kiedy brakuje pieniędzy na serwismenów, testowanie nart i na drogie, specjalistyczne smary, właściwie nie mamy czym konkurować - ubolewa. O tym, jak ważne jest dobre serwisowanie, najlepiej świadczy grudniowe zwycięstwo Witolda w Pucharze Świata w Vuokatti, gdzie i warunki pogodowe były bardzo dobre (kilkunastostopniowy mróz), i narty znakomicie przygotowane. Zdaniem Witolda Skupnia kluczem do sukcesu sportu osób niepełnosprawnych jest upowszechnianie wiedzy na ten temat. Bo jeśli nie będzie niepełnosprawnych zawodników, nie będzie też na nich nakładów. A bez minimalnego zaplecza finansowego zawodnicy nie zrobią wymiernych efektów. - I tu się koło zamyka. Jako parabiegacze narciarscy za zwycięstwo w Pucharze Świata nie mamy żadnych nagród poza pamiątkowym medalem i symbolicznym gadżetem, podczas gdy pełnosprawni biegacze otrzymują nagrody pieniężne. Trudno całe życie poświęcać się dla idei - podsumowuje.
Po zdobyciu złotego i srebrnego medalu w Pucharze Świata w Vuokatti 33-letni zawodnik KS Obidowiec-Obidowa zajmuje 2. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. Jednak to, czy uda mu się pozycję utrzymać, w dużej mierze zależy od tego, czy wystartuje w kolejnych zawodach, bo na wyjazd do USA Polskiemu Komitetowi Paraolimpijskiemu może zabraknąć środków. Tymczasem już w styczniu kolejna wielka impreza - Mistrzostwa Świata w biegach narciarskich w Szwecji. Jeśli podobnie jak w Finlandii trener trafi ze smarowaniem, serwismen dobrze przetestuje narty i nie będzie grząskiego śniegu, Witold znów ma szanse uniknąć "pustego roku" w stypendium, a może nawet stanąć na podium. - Ja, jak zawsze, dam z siebie wszystko. Żeby tylko temu nie przeszkadzać... Koronny dystans Witolda Skupnia - 20 km stylem klasycznym już 22 stycznia.
Tekst: Krystyna Waniczek, zdjęcie wiodące i z zawodów w Słowenii: Adrian Stykowski / Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych START, pozostałe zdjęcia: zasoby prywatne Witolda Skupnia
-
ZDROWIE I URODA
LICENCJONOWANY REFLEKSOLOG: STOPY, DŁONIE, TWARZ. 502 350 983 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Nowy Targ- sprzedam bardzo ładną widokową działkę budowlaną 833m2 ulica Partyzantów - 660797241. -
PRACA | dam
Grupa PKL, jeden z największych pracodawców na Podhalu, obecnie poszukuje osób na stanowisko: SPECJALISTA ds. HR. Miejsce pracy: Zakopane, możliwa częściowa praca zdalna. OPIS STANOWISKA: - Prowadzenie procesów rekrutacyjnych; - Koordynowanie procesu onboardingu nowych pracowników; - Realizacja i koordynacja projektów rozwojowych w obszarze miękkiego HR: rozwój i ocena kompetencji, ścieżki kariery, zarządzanie talentami, programy motywacyjne; - Organizacja i koordynacja procesów związanych ze szkoleniami i rozwojem pracowników oraz zarządzaniem wiedzą w firmie; - Organizacja szkoleń wewnętrznych i zewnętrznych dla pracowników firmy; - Współpraca z firmami zewnętrznymi w zakresie: benefitów pracowniczych, rekrutacji oraz zatrudniania pracowników tymczasowych; - Inicjowanie i realizacja działań z obszaru employer branding`u - dbałość o markę pracodawcy na rynku pracy; - Wsparcie managerów i pracowników w bieżących sprawach z zakresu HR; - Aktywne uczestnictwo w opracowywaniu, aktualizacji oraz wdrażaniu polityk w obszarze HR; - Wsparcie w projektach zespołu kadr i płac (doświadczenie w obszarze kadrowo-płacowym będzie dodatkowym atutem); - Przygotowywanie analiz, raportów i prezentacji na potrzeby bieżących działań. DOŁĄCZ DO NAS! Więcej informacji i rekrutacja: https://www.pkl.pl/post/specjalista-ds-hr.html
WWW: https://www.pkl.pl/post/specjalista-ds-hr.html -
PRACA | dam
PRODUCENT ŻYWNOŚCI w Zakopanem zatrudni PRZEDSTAWICIELA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni PIEKARZA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia BUDYNEK W WITOWIE nr 190 (do 2025 r. znajdował się w nim Ośrodek Zdrowia). Tel. 698 508 796. -
PRACA | dam
PRACA W AUSTRII - austriacka umowa! 13,56-19,30 Euro/h + diety + darmowe zakwaterowanie. Poszukujemy: murarzy, cieśli, dekarzy, hydraulików, elektryków, malarzy, spawaczy, ślusarzy, monterów, kierowców LKW, operatorów wózków i dźwigów, rzeźników, pomocników, pracowników produkcji i innych fachowców. Wymagane: język niemiecki i samochód. +43 676 5451672, k.otrembiak@hogo.cc -
PRACA | dam
PROMOTOR roznoszenie ulotek Zakopane. Atrakcyjne wynagrodzenie. -
SPRZEDAŻ | różne
ODDAM NIEODPŁATNIE 5 PODWÓJNYCH OKIEN W GÓRALSKIM STYLU - 668 697 381. -
PRACA | dam
Poszukujemy POKOJOWYCH do sprzątania w aparthotelu w Białce Tatrzańskiej. Oferujemy pracę stałą, sezonową lub dorywczą. Praca w godzinach 8:00 - 16:00 z elastycznym grafikiem i wyżywieniem. 696112266
Tel.: 696112266 -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
PRACA | dam
Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: PIZZERÓW, BARMANKI, BUFETOWE, POMOCE KUCHENNE, OSOBY NA ZMYWAK, OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707 -
USŁUGI | budowlane
WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, REMONTY, ZABUDOWY GK, ADAPTACJA PODDASZY. 660 079 941. -
SPRZEDAŻ | różne
OPAŁ BUK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
PRACA | dam
Przyjmę MURARZY, DEKARZY. Praca Polska, Niemcy. 608729122. -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
PRACA | dam
NIEMCY: MURARZ, CIEŚLA, MALARZ, OCIEPLENIA, ELEKTRYK, SPAWACZ, KRANISTA. Umowy na warunkach niemieckich. Kontakt: 0048 601-218-955 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam DZIAŁKĘ W ŁAPSZACH WYŻNYCH (nr 2903, 2904, 2905). 572624414. -
SPRZEDAŻ | różne
SPRZEDAM OPAŁ SUCHY - 788 344 233. -
PRACA | dam
Przyjmę BRYGADY I POJEDYNCZE OSOBY NA TYNKI I WYLEWKI MASZYNOWE. 503 532 680. -
PRACA | dam
Nowe miejsce na mapie Białki Tatrzańskiej rekrutuje ! Na stanowiska: -kucharz produkcyjny, kucharz wydawkowy, pizzer, pomoc kuchenna, pracownik obsługi sali restauracyjnej Jeżeli jesteś zainteresowany/ zainteresowana pracą zadzwoń, lub wyślij CV. 798625975 restauracjadwatopory@gmail.com
Tel.: 798625975 -
USŁUGI | budowlane
PŁYTKI, REMONTY, ELEWACJE, PODDASZA. 793 677 268. -
USŁUGI | budowlane
PŁYTKI, REGIPSY, MALOWANIE, WYKOŃCZENIE WNĘTRZ. 787 479 002. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE DOMÓW na materiałach wysokiej jakości. 787 479 002. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Wynajmę umeblowane MIESZKANIE EMERYTCE - Szaflary. 601 707 235. -
PRACA | dam
Pracownia Projektowa SŁOWIK ARCHITEKTURA poszukuje ARCHITEKTA. Oczekujemy: *ukończonego kierunku studiów pierwszego stopnia na Wydziale Architektury *znajomości programu ArchiCAD * min. 2 lata doświadczenia. 668 309 058 https://slowikarchitektura.pl/
Tel.: 668 309 058
WWW: slowikarchitektura.pl/ -
PRACA | dam
Poszukiwana osoba do pracy w sklepie na Krupówkach na stanowisko sprzedawcy. 723 745 984
Tel.: 723 -
PRACA | dam
KASJER/KASJERKA PRACA W SKLEPIE SPOŻYWCZYM BUKOWINIE TATRZAŃSKIEJ WIĘCEJ INFORMACJI POD NR TEL. 609820250 as.stasik@op.pl
Tel.: 609820250 -
PRACA | dam
Przyjmę do pracy na budowie - docieplenia, budowy od podstaw, wykończenia. Zakopane i najbliższe okolice.. 500160574
Tel.: 500160574 -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Skupujemy nieruchomości za GOTÓWKĘ, PODHALE. 600404554
Tel.: 600404554 -
NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
Zarządzanie domkami i apartamentami na wynajem krótkoterminowy. 788 63 36 33 www.zarzadzanieapartamentami.info
Tel.: 788 -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
PRACA | dam
Przyjmę PIEKARZA. 607 44 55 66. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105. -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.











