2024-03-04 20:12:05
Zakopane
To jest prawdziwy miś z Krupówek. On promuje Zakopane i nikogo nie nęka
Nie milkną echa filmiku, który mieszkanka Zakopanego nagrała na Krupówkach.
- Całe życie pracowałem wśród turystów. Najpierw byłem fiakrem, później - od 1983 roku przez prawie 25 lat prowadziłem wyciąg na Wierszykach w Zakopanem. Pewnego dnia, jakieś 12 albo 13 lat temu kolega powiedział mi, że umarł zakopiańczyk, który przebierał się za białego miśka pod skocznią. Zostawił syna. Pojechaliśmy tam do niego, chyba na Kasprowicza, i kupiłem skórę misia. Tak to się zaczęło.
- Nie za ciepło w takiej niedźwiedziej skórze latem, w upalne dni?
- Pewnie, że za ciepło. Gdy chodziłem w tych baranich skórach w lipcu, czy w sierpniu, to aż pod łokciami zbierała się woda. Nie dało się wytrzymać, aż musiałem iść do lekarza. Teraz kupiłem sobie na wakacje taką specjalną lżejszą skórę z oryginalną głową, która ma chyba z 90 lat. Ten strój ma specjalne wywietrzniki na łokcie, na nogi i w niej jakoś udaje się pracować w upalne dni.
- Ma pan w swojej kolekcji więcej niedźwiedzich skór?
- Tak, są cztery i każda ma swoją nazwę. Po kolei to: Bartek, Dunaj, Dolina, a tę ostatnią nazwałem Krywań. Zimą jest najlepiej. bo przy dużych mrozach te prawdziwe baranie skóry mocno grzeją.
- Czy te skóry w ogóle się czyści, bo przecież biały niedźwiedź powinien być w Zakopanem rzeczywiście biały?
- Prawdziwy zakopiański niedźwiedź nie może być biały, bo musi mieć kremowy kolor, podobny do tych naszych podhalańskich owiec. Teraz niestety do tych skór często dodaje się dużo chromu, żeby je wybielić, a to raczej nie powinno tak być. Trudno je prać, bo jakby się za bardzo namoczyły, to by się rozpadły.
- Stał się pan sławny dzięki książce "Foto z misiem" autorstwa Aleksandry Krakowskiej i Beaty Caillot, które zebrały zdjęcia Polaków z zakopiańskim białym niedźwiedziem.
- Tak, brałem udział w promocjach tej książki. Cieszę się, że dostała ona nagrody. Autorki wykonały wielką pracę, a chyba i dzięki temu sama postać białego niedźwiedzia z Krupówek trochę odżyła, a to przecież jeden z symboli Zakopanego. Fajnie, że po mnie też coś na tym świecie zostanie.
- Można pana przy dobrej pogodzie w każdy weekend spotkać przy Oczku Wodnym. Nie nudzi się panu ta praca.
- Mam już prawie 65 lat, więc niebawem przechodzę na emeryturę. Proszę się jednak nie martwić, to tylko formalna emerytura. Jako miś będę siedział na Krupówkach tak długo, jak mi zdrowie pozwoli.
- Jak reagują turyści, gdy pana widzą? Zdarzają się jakieś natrętne typy?
- Z tym jest bardzo różnie. Są tacy, którzy rzucą jakiś głupi komentarz, ale z takimi to lepiej w ogóle nie dyskutować, tylko przemilczeć wszystko. Są i tacy dociekliwi, którzy pytają, skąd ten misiek się wziął, czemu jest on biały. Z takimi to przyjemnie porozmawiać. Czasem niestety zdarzają się i pijani. Najgorzej jak jest kilku chłopaków, którzy chcą się popisać przed dziewczynami, przed takimi to czasem trzeba uciekać.
- Zapraszają na piwo?
- Też się to czasem zdarza, ale chyba tylko dwa razy skorzystałem z zaproszenia. Poza tym po knajpkach nie chodzę, a jeszcze iść w takim podchmielonym towarzystwie to mogłoby się źle skończyć. Zresztą dbam o swój wizerunek, bo biały niedźwiedź musi być w Zakopanem trzeźwy.
- Zagraniczni turyści też podchodzą, robią sobie z panem zdjęcia?
- Z tym jest różnie, ci z krajów arabskich patrzą tylko z zaciekawieniem, ale nie podchodzą. Lepiej jest z tymi z Europy. Rzadziej są to jednak Węgrzy, może im przeszkadza bariera językowa. Bardzo chętnie fotografują się natomiast Czesi i Słowacy.
- Są tacy turyści, którzy wracają po roku, dwóch?
- Oczywiście. Są i tacy, którzy mówią, że nie byli wiele lat i dopiero teraz stać ich na zdjęcie. Ostatnio była pani, która widziała transmisję rozmowy ze mną na stronie Tygodnika Podhalańskiego. Przyszła się pochwalić, że zawsze mnie ogląda, jak mówię u was o pogodzie i też zrobiła sobie ze mną zdjęcie.


Oby darmowo, bo wtedy w drodze przypadku moze ktos sie skusi.
Ps. Pozdrowienia dla Bialego Misia i niech zadba o nawodnienie upalnym latem.
Tak wygoda czarny pijar szkoda że kandydaci na burmistrza go robią :(
coś ala paragony zgrozy
a Pan Koperski pamięta aferę z pijanymi maskotkami
Bo zdaje się "park kulturowy" zakazuje takiej działalności, co zresztą widać bo nikt na Krupówkach przecież nie występuje nielegalnie, a już "kapele" romskie to w ogóle.
Swego czasu opisując naganne zachowanie tamtego, posłużyliście się wizerunkiem tego. Wtedy napisałem, żeby ten wystąpił o ochronę swoich dóbr osobistych (wykorzystanie wizerunku), wtedy też mój komentarz się nie ukazał!!!!!!
Ciekawe, czy dzisiaj......
Proszę powiedzieć wnuką żeby się nie martwiły o dziadka niedźwiadka .
Jest pan jedynym oryginalnym i wspaniałym misiem ,naszym zakopiańskim kochanym misiem .