Podczas posiedzenia Komisji Gospodarki Komunalnej zakopiańskiej Rady Miasta pojawiła się grupa mieszkańców, która apelowała o pilny remont drogi oraz odstąpienie od ewentualnych planów dzierżawy.
- Do tej pory nie zostały usunięte drzewo, drewno, gałęzie, które utrudniają przejazd powyżej posesji nr 16 – relacjonowała jedna z mieszkanek. Jak dodała, po zgłoszeniu tej sprawy do magistratu dowiedziała się, że teren ma zostać wydzierżawiony. – Nadchodzi zima, a to droga gminna. Jak mamy dojeżdżać do domów i pól? Dlaczego gmina chce ten teren wydzierżawić? – pytała. Przypomniała także, że wcześniejsze władze deklarowały naprawę drogi uszkodzonej podczas powodzi. - Nic o nas bez nas - podsumowała.
Trudny teren i „absurdalne koszty”
Radny Stanisław Karp, który dwukrotnie wizytował miejsce oberwania skarpy, zwrócił uwagę na poważne problemy techniczne.
– Jest tam kilkunastometrowa wyrwa. Odbudowanie skarpy będzie bardzo trudne – mówił, podkreślając jednocześnie, że sam jest zwolennikiem utrzymania szlaku drogowego, który jego zdaniem ma „piękne walory widokowe”.
Z kolei Maciej Moskwa, kierownik referatu w Wydziale Mienia i Nadzoru Właścicielskiego, tłumaczył, że powyżej zakrętu w stronę ujęcia wody teren nie ma statusu drogi publicznej.
- Powyżej zabudowań to droga polna, skrajnie niebezpieczna, biegnąca nad skarpą potoku. Nawet jej oczyszczenie nie stworzy tam drogi, bo ona formalnie nie istnieje. Koszty jej budowy byłyby absurdalnie wysokie – wielomilionowe – zaznaczył urzędnik.
Dodał również, że część przejazdu już teraz odbywa się po działce prywatnej, a mieszkańcy – jak twierdzi – wykorzystują gminną parcelę do składowania materiałów.
- Albo wezwany zostanie ktoś do jej opróżnienia, albo – jeśli burmistrz uzna to za zasadne – zaproponujemy dzierżawę – wyjaśniał.
Spór o charakter drogi. Niewygodne dla urzędu
Mieszkańcy powoływali się na orzeczenie sądu, które – według ich interpretacji – potwierdzało, że sporna działka jest drogą publiczną.
– Być może to niewygodne dla urzędu. Dlaczego gmina jest przeciwko obywatelom? – pytała mieszkanka Gładkiego.
Maciej Moskwa odpowiedział, że o statusie drogi publicznej nie orzeka sąd, lecz zarządca drogi w porozumieniu z radą miasta.
Komisja czeka na stanowisko burmistrza
Przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej Wojciech Solik podkreślił, że komisja nie zajmie stanowiska, dopóki nie otrzyma oficjalnej opinii burmistrza w tej sprawie. Dopiero wtedy radni zdecydują o dalszych działaniach. Na kolejne spotkanie Komisji w tej sprawie mają być zaproszeni także mieszkańcy, którzy składują materiały na działce.