2021-08-28 13:45:01
Turyści w Tatrach
Na Kasprowy którą linią dojadę?
Można pomylić jelenia z niedźwiedziem, Kuźnice z kuźnią, a nawet szukać gór w Zakopanem.
Tłumy w górach, na drogach korki, wszędzie kolejki, nawet do WC trzeba swoje odstać.
- Ludzie gubią dzieci, telefony, kluczyki od samochodu, części garderoby - wymienia Grzegorz Bryniarski, leśniczy z Morskiego Oka. Tatrzańskie jezioro przeżywa tego lata prawdziwe oblężenie. - Wyjątkowo dopisują w tym roku rodziny z dziećmi w wózkach. Do tego stopnia, że kupiłem kompresor i dmucham koła, bo zaglądają do leśniczówki, szukając pomocy - opowiada leśniczy. Podkreśla, że ciągle obserwuje uprawianie turystyki w sandałach albo superwypasionych butach górskich, niestety wyciągniętych z pudełka. - W jednym i drugim przypadku wybawieniem jest droga asfaltowa, gdyż da się ją pokonać w skarpetkach - śmieje się. - Przynajmniej pierwsze kilometry - dodaje.
Czy to białe, co widać, to jest śnieg?
To pytanie, które słyszy prawie codziennie. Ratuje też turystów, którzy tracą orientację, kiedy komórka im padnie. - Polegają tylko na smartfonie. Kiedy zabraknie internetu, zdarza się, że przychodzą na Wantę, a mieli skręcić na Wodogrzmotach, albo skręcają na Wodogrzmotach, a mieli skręcić wcześniej w kierunku Równi Waksmundzkiej - opowiada.
Pracowników Informacji Turystycznej Tatrzańskiego Parku Narodowego nie są w stanie zaskoczyć żadne pytania. Oto kilka przykładów z ostatnich dni: "Dzień dobry, ja po wjazd do Kuźni, mogę kupić bilet?"; "Proszę pani, gdzie ja w ogóle jestem? Bo tu Giewont, tam Gubałówka, to gdzie te góry?”, „Na Kasprowy to którą linią dojadę?”; „Autobus na Giewont skąd odjeżdża?”; „A Czerwone Wichry to daleko stąd?”; „Na ten biały szlak to jak dojść?” (chodziło o Dolinę Białego); „Do Energylandii który autobus jedzie?”.
Kiedy miłość ulatuje na Słowację
Strażnicy parku mają ręce pełne roboty. Pomagają, pouczają, dają mandaty, Czasem jest okazja, żeby się uśmiechnąć. Oto kilka przykładów ostatnich interwencji:
Nad Czarnym Stawem pojawił się ostatnio latawiec z napisem "Kocham Cię". Młody zakochany turysta chciał w ten sposób oświadczyć się swojej wybrance. Dziewczyna miała zauważyć wyznanie na niebie, a wtedy on miał poprosić ją o rękę. Plan się nie udał, bo silny wiatr porwał latawiec na słowacką stronę, a mężczyzną zajęli się strażnicy. - Został ukarany za zaśmiecanie i płoszenie zwierzyny, ale dostał najniższą z możliwych kar - 100 zł. Nie chcieliśmy mu psuć tego dnia - mówi Edward Wlazło, komendant straży parku.
W sumie od początku roku straż ukarała mandatami 171 osób, w lipcu wlepiła ich 13, najwięcej za przebywanie poza szlakiem i biwakowanie w górach.
Rusinowa Polana. Turystka w podeszłym wieku została zatrzymana, bo weszła na teren parku z psem. Kobieta twierdziła, że jest to jej córka Zosia, a nie pies. Nie chciała zapłacić mandatu. - Tłumaczenia są czasem bardzo zaskakujące, bywa też, że turyści zaczynają udawać obcokrajowców, ale mają pecha, bo ja władam czterema językami - śmieje się Edward Wlazło.
Szlak na Świstówkę. Bosy turysta zachowywał się dosyć dziwacznie. Ruszał do przodu, szedł około 10 metrów, następnie cofał się około 20 kroków i tak przez 2,5 godziny. W końcu ratownicy TOPR zabrali go do szpitala w Zakopanem. - Nie wiadomo, czy powodem była choroba, czy jakieś używki, w każdym razie nie mogliśmy go zostawić w górach - tłumaczy strażnik.
Dziki zwierz na szlaku
Edward Wlazło codziennie odbiera od kilku do kilkunastu telefonów dotyczących spotkania z dzikimi zwierzętami. - Bezpośredniego spotkania z niedźwiedziem nikt nie miał, ale ludzie telefonują, kiedy widzą go nawet w oddali. Pytają, co mają robić. Dzwonią nawet, jak zobaczą lisa - opowiada szef straży. Czasem turystę przerazi sam odgłos. Bywa, że jeleń mylony jest z niedźwiedziem. Szczególnie jesienią - jak co roku - przybędzie telefonów, kiedy zacznie się rykowisko.
O tym, że turysta może pomylić głos jelenia z niedźwiedziem, wiedzą doskonale także w Górskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym. - Turyści dzwonią, kiedy nawet zobaczą tropy wilka czy niedźwiedzia. Kiedy jest to już spotkanie, instruujemy ich, jak się bezpiecznie oddalić - opowiada Rafał Zmarz. W tym roku goprowcy ratowali też turystę z dwójką dzieci, którego otoczyły psy pasterskie. Mimo że tylko szczekały, nie atakowały, patrol pojechał i sprowadził rodzinę w dół, bo był już wieczór.
Na terenie TPN-u duży problem jest z dokarmianiem dzikich zwierząt, za co grozi mandat od 100 do 500 zł. Niezależnie, czy chodzi o ryby, ptaki czy jelenie. Od maja rejon Morskiego Oka upatrzył sobie jeleń, którego turyści częstują kanapkami z kiełbasą, bananami. - Nie pomagają tabliczki informacyjne ani nasze upomnienia i mandaty. Tymczasem to nie jest naturalny pokarm zwierzęcia, karmiąc, robimy mu podwójną krzywdę - oswajamy i powodujemy, że potem choruje - tłumaczy Edward Wlazło.
Kto rano wstaje, ten z gór wraca przed zmierzchem
Pełne ręce roboty ma tego lata Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Od 1 lipca do 11 sierpnia w Tatrach było aż 190 wypadków turystycznych, sześć taternickich, dwa jaskiniowe. Jeden raz ratownicy wyruszyli na pomoc rowerzyście w Dolinie Chochołowskiej. Śmigłowiec startował aż 71 razy. Sześć osób było poszukiwanych. - Najczęściej szukamy osób, które przeliczyły się z czasem - mówi Adam Marasek, ratownik TOPR i przewodnik wysokogórski. Warto dobrze zaplanować wycieczkę w góry, poczytać o trasie, żeby wiedzieć, co nas czeka. Koniecznie sprawdzać prognozę pogody.
Najlepiej wyruszyć wczesnym rankiem, tak by zmierzch nie zastał nas w górach. Doświadczony ratownik radzi, by informować swoją rodzinę czy pracowników pensjonatu, schroniska, gdzie dokładnie w góry się idzie. - Ostatnio rodzina z Polski zadzwoniła do nas, prosząc o ratunek, bo nie mają kontaktu z osobą, która wyszła w Tatry. Toprowcy szukali turysty najpierw po schroniskach, sprawdzili parking na Palenicy Białczańskiej. W końcu od znajomych dowiedzieli się, że poszukiwany mężczyzna planował wspinanie po słowackiej stronie Tatr. I rzeczywiście, znaleźli samochód zaparkowany w Jaworzynie, po drugiej stronie granicy.
Pij wodę, nie wódkę
Warto pamiętać o naładowaniu telefonu. - I nie pstrykać co chwilę zdjęć, żeby pochwalić się nimi na Facebooku, bo często, kiedy telefon naprawdę jest potrzebny, jest już rozładowany - podkreśla ratownik TOPR.
Niedawno ratownicy wyruszyli po trzy osoby, które utknęły w drodze na Orlą Perć. Dotarły do Przełęczy Nowickiego i nagle dostały blokady psychomotorycznej. Wcześniej pokonały miejsca o wiele trudniejsze. - Nie wiedzieliśmy, czy rzeczywiście sparaliżował je strach, czy po prostu opadły z sił. Niemniej poleciał po nie śmigłowiec - relacjonuje ratownik. - Każdy, jak do nas dzwoni, to mówi, że umiera, a na miejscu okazuje się, że nie jest tak źle - podkreśla.
Niestety niektórzy łączą wyprawę w góry z alkoholem. W połowie lipca śmigłowiec poleciał po turystę, który leżał i bełkotał w pobliżu szlaku na Małołączniaku. Wobec ratowników mężczyzna był agresywny, rozrabiał w śmigłowcu. Na dole czekała na niego policja. - Picie w górach to zły pomysł, polecam chłodne piwo raczej po zakończeniu wędrówki - mówi Adam Marasek.
Zdarza się niestety, że ludzie w ogóle zapominają o piciu w górach, a wyruszając w Tatry, należy zaopatrzyć się co najmniej w 1,5 litra wody. Następstwem odwodnienia organizmu jest utrata sił, skurcze i często telefon o pomoc ratowników.
Groźne bywa też uczulenie. Ratownicy w tym roku musieli jechać do 13-letniej dziewczynki, którą w Dolinie Chochołowskiej użądlił owad. W tym przypadku wyruszyła załoga landrowera TOPR-u, który ma wyposażenie karetki. Podobnie było w przypadku telefonu z drogi do Morskiego Oka. Tam zaczęła się dusić 5-letnia dziewczynka, która ma uczulenie na sierść konia.
Covidowi turyści
To, jak ludziom dał w kość covid, widać także w górach. - Ludzie, którzy go przeszli, są o wiele słabsi. Zapominają o tym, licząc, że mają taką samą kondycję jak przed chorobą. Tymczasem opadają z sił i musimy ich ratować - podkreśla Adam Marasek.
Kolejny problem to niedostosowanie tras do możliwości dzieci. - Niektórzy myślą, że jak zabiorą 4-letnie dziecko na Rysy, to zrobią z niego alpinistę. Niestety skutki bywają odwrotne. Lepiej dziecko zabrać w którąś z dolinek, tak by miało przyjemność z bycia w Tatrach, a nie traumę po wycieczce - przestrzega Adam Marasek. - Niestety rodzice często lubią się pochwalić pociechą uwiecznioną na fotce w takim ekstremalnym miejscu - dodaje.
Woda, naładowana do końca wyprawy komórka, latarka, ciepły polar, coś na deszcz, rękawiczki i czapka to rzeczy, które warto zabrać do plecaka. - Nawet w środku lata w wyższych partiach Tatr jest śnieg. Trzeba być zawsze przygotowanym na ekstremalne warunki, bo w górach pogoda zmienia się z minuty na minutę.
Tłoczniej w Gorcach
Takiego sezonu jeszcze nie było - twierdzą także ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy na ratunek turystom wyruszają w Gorcach, Pieninach czy Beskidach. I w tych górach trudno tego lata znaleźć miejsce bez turystów. - Coraz bardziej popularny jest też aktywny wypoczynek - na rowerach górskich, paralotniach czy kajakach. Modne stały się singieltracki, czyli wąskie ścieżki dla kolarstwa górskiego. - Więcej przez to jest poważniejszych wypadków. - Ratowaliśmy już w tym sezonie parolotniarzy, którzy wylądowali na drzewach, czy osoby, które wypadły z kajaków. W ostatnim dniu lipca w okolicach Szczawnicy w koronach drzew wylądował balon, a jedna z osób wypadła z kosza - opowiada Rafał Zmarz. Ranną osobę goprowcy odtransportowali do szpitala.
Beata Zalot
Samo "wystawienie rachunku" nic nie da, musieliby się bawić w sprawy sądowe, zatrudnić prawników ... po to by za 5 czy 7 lat dostać (lub nie) jakieś pieniądze.
Też na ich miejscu bym się w to nie bawił.
Także kończę temat nim po raz kolejny zaczniemy go maglować :)
Mam wrażenie że ten sprzęt służy głównie do lansu :D
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
MITSHUBISHI OUTLANDER 2,2 DI-D, 4X4, r.p.2014, przebieg 224 tys. km, I właściciel, bogata wersja Intense Plus, dodatkowo kpl. kół zimowych z felgami, zdejmowany hak,oryginalny bagażnik dachowy. 605 564 270. -
USŁUGI | budowlane
Wykończenia Wnętrz/Remonty/Zakopane. 794 964 176 Kacper.piczura@gmail.com
Tel.: 794 -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
USŁUGI | budowlane
REMONTY ŁAZIENEK, ZABUDOWY GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, REMONTY. 660 079 941. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni PIEKARZA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793. -
PRACA | dam
Cukiernia w Zakopanem zatrudni EKSPEDIENTKĘ. Bardzo dobre warunki pracy. 604 102 804, 601 512 211. -
PRACA | dam
Zatrudnię KONSERWATORA. Bardzo dobre warunki pracy. Zakopane. 604 102 804, 601 512 211. -
USŁUGI | budowlane
REMONTY, WYKOŃCZENIA, PŁYTKI, PANELE, MALOWANIE itp. 796 544 016. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA - ŁOPUSZNA, uzbrojona, z widokiem na góry. 506 525 884. -
SPRZEDAŻ | maszyny, narzędzia
ROZRZUTNIK OBORNIKA POLSKI 3.5T, ZBIERAK DO SIANA POLSKI T10 z hydraulicznym podnoszeniem. 693 206 403. -
USŁUGI | budowlane
BUDOWY OD PODSTAW, KRYCIE DACHÓW, ELEWACJE. 693 206 403. -
USŁUGI | budowlane
ADAPTACJA STRYCHÓW, REMONTY, ŁAZIENKI, WYKOŃCZENIA WNĘTRZ. 693 206 403. -
PRACA | dam
Biuro podróży wycieczek jednodniowych poszukuje pracownika do zapisywania klientów na kuligi. Praca sezonowa w Zakopanem. Wynagrodzenie do ustalenia indywidualnie: dzienne, miesięczne, od zapisanych osób. Kontakt pod numerem +48 606 286 379. 606286379 biuro@hawrantravel.pl
Tel.: 606286379 -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia LOKAL 50 m2 (pod zakład fryzjerski lub pod inna działalność) oraz LOKAL 25 m2 - I piętro - Łapsze Niżne, Delikatesy "Centrum". 504 230 942. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DWUPOZIOMOWE MIESZKANIE NA CYRHLI, 40 m, 650.000 - 607 506 428. -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam PUCH I PIERZE. 18 27 55 865. -
USŁUGI | budowlane
BUDOWY DOMÓW OD PODSTAW, DACHY, ELEWACJE. 608 729 122. -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
BIZNES
Sprzedam tanio - z wypożyczalni NARTY, BUTY I KIJKI. 662 370 510. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.