2010-04-27 13:05:31
Ojciec cię odchudzi
Bogatemu równie ciężko jak wielbłądowi przeleźć przejść przez ucho igielne. Kazimierz Bandyk z Lipnicy nie miałby z tym problemu. Zubożeć pomogli mu augustianie. – My tylko nie daliśmy się okraść – odpowiada prowincjał zakonu.
Przez ostatnich dwadzieścia lat Kazimierz tułał się po austriackich budowach. Miał niewielką firmę podwykonawczą. – Jak trafiła się jakaś fucha, skrzykiwałem paru ludzi i braliśmy się do roboty. Najczęściej najmowały nas wielkie firmy. Byłem za cienki, żeby samodzielnie wystartować w przetargu. Po 20 latach miałem już dość tej tułaczki. Zgromadziłem trochę grosza i postanowiłem budować u siebie, we własnym kraju – zaznacza przedsiębiorca.
Nie było łatwo wystartować na rodzimym rynku. W znalezieniu pierwszej roboty pomógł znajomy. Kazimierz poznał go podczas szkolenia organizowanego przez bank. Okazało się, że pan Roman jest kimś w rodzaju administratora dóbr klasztornych augustianów. Zakon, który po wielu latach nieobecności wrócił do Polski, odzyskał swe dawne dobra w Krakowie. Między innymi majątek rodziny Jerzmanowskich w Prokocimiu. Roman zaaranżował spotkanie Kazimierza z prowincjałem augustianów.
Ojciec Jan sprawiał jak najlepsze wrażenie, wzbudzał zaufanie: konkretny, rzeczowy. Kazimierz miał się od razu brać do roboty. Trzeba było wyremontować niewielki budynek mieszkalny, a także „poprawić” długi szary gmach – dawny magazyn soli, zaadaptowany na czynszową kamienicę. Kolejnym etapem robót miały być prace porządkowe wokół klasztornych zabudowań: karczowanie krzaków, plantowanie terenu, rozbiórki zrujnowanych piwniczek, naprawa bruków, tynków.
– Zanim rozpoczęliśmy roboty, ojciec Jan poprosił o wstępny kosztorys. Uprzedziłem, że bardzo trudno jest precyzyjnie ocenić wartość prac remontowych. Wstępnie wyceniłem koszty na 150 do 180 tys. zł. Uprzedziłem jednak, że kwota może się zmienić poza te granice. Ojciec nie miał uwag – relacjonuje Kazimierz. – Wkroczyliśmy na plac budowy latem ubiegłego roku. Zaczęliśmy od kompleksowego remontu mniejszego budynku. Zakładaliśmy tynki z wewnątrz, skuwaliśmy wylewki, dalej była wymiana stolarki, ocieplenie, poprawianie dachu, kanalizacji – jednym słowem inwestycja „pod klucz”. Później przyszła kolej na drugi, większy budynek – strasznie zaniedbany. Odkopywaliśmy fundamenty, robiliśmy izolację, wymienialiśmy całą stolarkę. Poprawialiśmy elewację. Zbudowaliśmy 170 m chodnika, nowe ogrodzenie, schody. Można by tak wyliczać pół dnia.
Współpraca ze zleceniodawcami bardzo dobrze się układała. Ojciec Jan był zadowolony, klepał po ramieniu. Jedyne, co mogło zastanawiać, to niechęć zakonu do podpisania umowy. Wiem, że od tego powinniśmy zacząć. Ale przecież ja – człowiek wierzący, miałem do czynienia z zakonem. Byłem pewien, że nikt mnie nie będzie próbował zrobić w balona. Więc spokojnie na tę umowę czekałem. Gdy dzieliłem się obawami z moją mamą, ta uspokajała: „Synu, bądź spokojny, Kościół cię nie skrzywdzi. Dostaniesz, co ci się należy, a nawet więcej” – wspomina Kazimierz.
Kolejne terminy podpisania umowy się oddalały. Za każdym razem w grę wchodziły „przyczyny obiektywne”. Kazimierz pokazuje kilka sms-ów, w których pan Roman wzywa go do Krakowa, aby dopełnić formalność. – Jeździłem do tego Prokocimia jak głupi. Za każdym razem wracałem z niczym. A to ojciec nie miał czasu, a to został gdzieś pilnie wezwany. W końcu zakon przedstawił własną umowę, opiewającą na nieco ponad 30 tys. zł. W treści była mowa wyłącznie o remoncie małego budynku. O większym i pozostałych pracach nie było mowy. Zdębiałem. Ale ojciec Jan tłumaczył, żebyśmy zaniżyli koszt robót, i tak uniknęli podatku. Później zaproponował, żebym przekazał swoją robotę zakonowi jako darowiznę. Zaprotestowałem. Tłumaczyłem, że tak się nie da, że będę miał kłopoty w urzędzie skarbowym. Nie pomagało.
W grudniu firma z Podhala zakończyła pracę. Przyszedł czas na rozliczenia. Kazimierz chciał zamknąć rachunki z dostawcami. Wypłacić swoich ludzi. Gdy zaczął naciskać – pojawiły się schody. Wyliczenia okazały się niewiarygodne. Ojciec zażądał niezależnego kosztorysanta. Kazimierz ściągnął fachowca aż z Jędrzejowa. Ekspert pomierzył robotę, przemnożył przez średnie stawki. Wyszło 213 tysięcy złotych. W zakonie zawrzało. Prowincjał postanowił zlecić własną ekspertyzę. Przyjechał kolejny kosztorysant. Jednak wyników jego prac Kazimierz do ręki nie dostał. Gdy wziął zakonnego eksperta na spytki – ten przyznał, że oszacował wartość robót na 245 tysięcy. – Od tamtej pory kontakty z zakonnymi mocodawcami zupełnie się urwały. Ojciec Jan nie odbiera moich telefonów – mówi z żalem przedsiębiorca z Orawy.
Szary kwietniowy poranek. Przed odrapanym gmachem w Prokocimiu wre praca. Firma wynajęta przez ojców porządkuje plac przed budynkiem czynszowym. Lokatorzy witają poprzedniego wykonawcę jak starego znajomego. – I co, wypłacili panu? – starszy pan z mieszkania na parterze rzuca Kazimierzowi na powitanie. O zarządcach budynku lokatorzy nie mają jednoznacznej opinii. Ich dola się zbytnio nie zmieniła, gdy parę lat temu dom przejął zakon. W końcu dla lokatora najważniejsze jest, że czynsz pozostał na tym samym poziomie.
Mieszkańcy chętnie dzielą się nowinkami. W pobliskim parku dworskim, niedaleko pałacu, w którym mieszkają zakonnicy, powstał pomnik hrabiego Jerzmanowskiego. Na poświęcenie zjechali krakowscy notable z prezydentem na czele. Pomnik ufundowali augustianie. – To już pan wie, gdzie poszła pańska wypłata – starszy pan uśmiecha się do Kazimierza szelmowsko.
W marcu Kazimierz Bandyk wynajął adwokata, a ten zredagował list do augustianów. W piśmie zażądał wypłaty 204 tys. zł. Zaznaczył, że przedsiębiorca wciąż jest skłonny polubownie załatwić sprawę. „Jednakże w przypadku nieuregulowania moich należności będę zmuszony podjąć kroki prawne – zagroził. Odpowiedzią był dwuzdaniowy list, przygotowany przez prawnika reprezentującego zakon. „Prowincjał Polskiej Prowincji Zakonu św. Augustyna w Krakowie nie podziela twierdzeń zawartych w Pańskim liście…”
– Kompletnie nie wiem, co z tym robić – rozkłada ręce Kazimierz. – Taka złość mnie wzięła, że nawet do kościoła chodzić przestałem. Nie pozostaje nic innego, jak włóczyć się po sądach. Tylko czy jest jeszcze o co walczyć? Firma zadłużona – podupada. Nie ma mowy o przyjęciu kolejnych zleceń, bo nie ma płynności finansowej. Żeby zapłacić podatek, musiałem się zapożyczyć - opowiada.
– Chce pan robić aferę, że Kościół kogoś skrzywdził? Proszę bardzo. Ja mam do powiedzenia tylko tyle: ten pan dostał wszystko, co mu się należało, a nawet więcej – zaznacza kategorycznie ojciec Jan Biernat, prowincjał augustianów. – Przyszedł do mnie, płakał, że nie ma roboty, że chciałby rozkręcić działalność w Polsce. Postanowiłem mu pomóc. Jednak jego robota była bardzo miernej jakości. Proszę tam pójść samemu i zobaczyć ten pożal się Boże remont. Przecież to wszystko trzeba teraz poprawiać. Musiałem wziąć inną firmę i jeszcze raz płacić. Gdyby nie to brakoróbstwo – to ten pan mógłby pracować u nas dalej – zaznacza zakonnik.
Ojciec Biernat podważa rzetelność kosztorysów powykonawczych, uważa, że całe wynagrodzenie firmy określa kwota zawarta w projekcie umowy (nieco ponad 36 tys. zł). – Fakt, że ten pan umowy nie podpisał i sprowadził swoich kosztorysantów, którzy napisali, co chciał. Ale to wszystko tylko po to, żeby wydrzeć z zakonu pieniądze. Tego nie można nazwać inaczej niż złodziejstwo i oszustwo – oburza się prowincjał. – Ja tam się procesów nie boję – dodaje na koniec.
Marek Kalinowski
Jak przed( się )biorca był pazerny i chciał zarobić na lewo,, to ma..
Ciekawe czy nadal Zelek będzie bronił czarne mocarstwo?
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77. -
PRACA | szukam
Zlecę sprzątanie pokoji, więcej informacji pod tel.513336088. 513336088 helena.nedza.chotarska@gmail.com
Tel.: 513336088 -
SPRZEDAŻ | różne
OPAŁ BUK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE PODDASZY WEŁNĄ MINERALNĄ, ADAPTACJA PODDASZY, ZABUDOWA GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, MALOWANIE, PANELE, MONTAŻ DRZWI, ŁAZIENKI, ZABUDOWY GK. 660 079 941. -
SPRZEDAŻ | budowlane
SPRZEDAŻ KRUSZYWA RZECZENGO - ŻWIR, PIASEK, CEMENT, GRYZ (SPÓŁA). TRANSPORT. 503 532 680. -
PRACA | dam
OPIEKA NAD SENIOREM 1-2h dziennie do południa. Krupówki. 604 171 837. -
PRACA | dam
Zatrudnię pracowników budowlanych, ekipy, podwykonawców. 601 508736. -
PRACA | dam
Restauracja Górska do uzupełnienia zespołu poszukuje osoby na stanowisko: KUCHARZ. Oferta pracy tylko dla kucharza z doświadczeniem zawodowym. Praca na pełen etat , bardzo dobre warunki pracy. Więcej informacji pod numerem :. 518 259 536 www.restauracjagorska.pl rest.gorska@gmail.com
Tel.: 518 -
PRACA | dam
Wspólnota Mieszkaniowa INFINIUM - Aleje 3 Maja 5 w Zakopanem - POSZUKUJE FIRMY ŚWIADCZĄCEJ USŁUGI SPRZĄTANIA BUDYNKU (klatki schodowe, korytarze, itp.) ORAZ TERENU ZEWNĘTRZNEGO. Kontakt w sprawie zakresu do złożenia oferty tel. 889 18 91 54 - zarządca nieruchomości. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Białka Tatrzańska -sprzedam działke z pozwoleniem na budowę , bardzo dobra lokalizacja 660797241 b12.pl. -
PRACA | dam
Stacja Narciarska Suche zatrudni Kierownika z doswiadczeniem i zamiłowaniem do Narciastwa praca całoroczna. 606835437 apartamenty@dw-jedrol.pl
Tel.: 606835437 -
PRACA | dam
Przyjmę UCZNIA NA PRAKTYKĘ W ZAWODZIE SPRZEDAWCA. 889 694 718. -
PRACA | dam
WIZY USA, WYJAZDY, ZIELONA KARTA. 501 809 644 -
PRACA | dam
Przyjmę do pracy do sklepu spożywczego na 1/2 etatu możliwość przyuczenia. Nowy Targ kontakt telefoniczny 500289160. 500289160
Tel.: 500289160 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Białka Tatrzańska ---sprzedam działke 1,4 hektara w jednym kawałku z dojazdem 660797241. -
PRACA | dam
Pracownik budowlany. Firma budowlana poszukuje pracownika budowlanego na terenie: Zakopane, Nowy Targ, Białka Tatrzańska, Bukowina. 602493811
Tel.: 602493811 -
PRACA | dam
SPRZĄTANIE APARTAMENTÓW W KOŚCIELISKU, PRACA STAŁA UMOWA O PRACĘ/ZLECENIE. 698954671 www.osadawidokowa.pl d.zacharko@gorskagrupa.pl
Tel.: 698954671 -
SPRZEDAŻ | różne
AD BLUE - Z DYSTRYBUTORA - STACJA PALIW PAPI SERVICE, ZAKOPANE - SPYRKÓWKA 4. WYGODNE TANKOWANIE, NAJLEPSZE CENY! Tel. 18 20 17 467. www.papiservice.pl -
NAUKA
Niepubliczne Przedszkole Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny w Zakopanem przy ul. Krzeptówki Potok 12 zaprasza dzieci w wieku 2,5 - 3 lata. Zapewniamy: świetną bazę lokalową, własną kuchnię, doświadczoną kadrę, przystępne ceny. Zapraszamy do kontaktu mailowego: przedszkolemisjonarki@gmail.com lub telefonicznego 690 124 554 -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, ŁAZIENKI, MALOWANIE. 798 476 308. -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
KUPNO
Kupię LIMBĘ na pniu. 605 306 244 -
USŁUGI | budowlane
CIEŚLA BLACHARZ, BUDOWA OD PODSTAW. 516 563 400. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni PIEKARZA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.