Nowy Targ od Nowego Targu dzieli prawie 700 km. Ten pierwszy jest stolicą Podhala i choć każdy w Polsce wie, gdzie leży, większość ogląda miasto z dwupasmówki w drodze do Zakopanego. Ten drugi Nowy Targ to maleńka wieś na Powiślu, w dawnych Prusach Wschodnich. Nawet kilkadziesiąt kilometrów od wsi, gdy ktoś mówi, że jest z Nowego Targu, ludzie myślą, że przyjechał z drugiego końca Polski - aż z Podhala. - Kiedyś byłem w Zakopanem na wczasach - opowiada Mirosław Śrutkowski, sołtys Nowego Targu. - Gdy się meldowałem w domu wczasowym, recepcjonista zdziwił się, że przyjechałem tu na wczasy z tak bliska. Ode mnie pierwszy raz usłyszał, że jest drugi Nowy Targ na Powiślu - śmieje się.
Śrutkowski jest sołtysem już trzecią kadencję, drugą radnym, a ostatnio także wiceprzewodniczącym rady gminy. We wsi trudno znaleźć kogoś, kto powiedziałby o nim złe słowo. Mimo skromnego budżetu ciągle coś tu robi. To taki prawdziwy gazda. Kiedy ostatnio robił podjazd na cmentarz, sam zakasał rękawy i przycinał płytki. - Ja nie lubię dyrygować i patrzeć, jak inni robią. Dbam o wieś jak o swoje gospodarstwo, jak coś można samemu w domu zrobić, to się sam za to biorę - tłumaczy. Na co dzień pracuje w Sztumie, w jednym z najcięższych w Polsce więzień.
Wieś na jeziorze
Wieś jest malowniczo położona wśród lasów i łąk. Pod Nowym Targiem jest wielkie podziemne jezioro, z którego w wodę zaopatrywana jest połowa gminy. Nowoczesna, w pełni zautomatyzowana hydrofornia to chluba władz. Na granicy z wsią jest urokliwe rozlewisko, które jest rajem dla wędkarzy. W lasach pełnych brzóz, sosen i buków pełno jest zwierzyny. Sołtys zapewnia, że można tu spotkać bażanty, a nawet chronione orły. Wie, gdzie jest ich gniazdo. Choć to idealne miejsce na wypoczynek, z dala od zgiełku, we wsi nie ma ani jednego miejsca noclegowego. Nic dziwnego, turyści tu nie zaglądają.
Solidne niemieckie zabudowania, nierzadko liczące ponad 100 lat, rozrzucone są tak, że bez pomocy sołtysa trudno byłoby dotrzeć do ukrytych gospodarstw. Prym w Nowym Targu wiodą rolnicy, ci najwięksi mają ponad 100 ha. Uprawiają zboża, rzepak, ziemniaki, tytoń. Jest jedna stolarnia, słynąca z produkcji drabin. Wiele osób pracuje poza wsią, najczęściej w branży budowlanej. Tych z wykształceniem wyższym można policzyć na palcach. Sołtys wylicza, że razem z nim po studiach jest tu 7 osób. - Spokojnie u nas i cicho - przekonuje Leszek Brzeziński, suwnicowy na rencie. - W gazetach o nas nie piszą, rozbojów tu żadnych nie pamiętam, domów ludzie nie zamykają, samochody zostawiają z kluczykami w stacyjce, czasem tylko jakaś bójka się zdarzy - twierdzi.
Zagmatwana historia
Muszą być zgodni i spokojni, jeżeli przez wieki Niemcy i Polacy potrafili żyć tu w zgodzie, pomimo niełatwych historycznych zawirowań. A że trudno się tu połapać w gąszczu przeszłości, przekonuję się, gdy odwiedzam największego rolnika we wsi - Waldemara Klatta. Mimo niemiecko brzmiącego nazwiska może pochwalić się przodkami, którzy dzielnie bronili polskości tych ziem. Chwilę później poznaję sympatyczną panią Skrzyńską, która jest rodowitą Niemką i choć nie za bardzo ma tu z kim mówić po niemiecku, zachowała obcy akcent.
Nowy Targ lata świetności ma już za sobą. Te najlepsze były tuż przed wojną. We wsi było kilka sklepów, dwie karczmy, cegielnia, masarnia, poczta, posterunek policji, dwie szkoły - polska i niemiecka. - Tu była jedna karczma, do której chodzili Polacy, tam druga - dla Niemców. Podobnie było ze szkołami - pokazuje sołtys kolejne miejsca we wsi. Tylko solidne budynki przetrwały. Sołtysowi żal budynku po szkole, który gmina sprzedała. Podstawówka została zlikwidowana w 2000 r. - Można by tu było zrobić świetlicę, plac zabaw - opowiada, kiedy przejeżdżamy koło okazałego obiektu. Świetlica jest gdzie indziej. W niej odbywają się zebrania wiejskie, festyny, przedstawienia, dyskoteki. Jest pingpong i telewizor. W zeszłym roku z funduszy sołeckich pan Mirosław odnowił świetlicę, zakupił sprzęt nagłaśniający. Zostało jeszcze zrobienie grilla. W tym roku pieniądze poszły na podjazd do cmentarza, zostało tylko zamontowanie poręczy. Pracowali osadzeni z pobliskiego zakładu karnego. Przydałoby się jeszcze zrobić nowy przystanek, ale 20 tys. zł rocznie funduszy sołeckich nie na wszystko starczy.
Maleńki cmentarz jest odbiciem poplątanych losów mieszkańców Nowego Targu. Niemieckie imiona na mogiłach - Erich, Helmut, Helga czy Hermann nie pasują do polskich nazwisk - Zgoda, Seklecki, Wojnowski. Bywa i na odwrót - polskie imiona z typowymi niemieckimi nazwiskami. Tu nikogo to nie dziwi. Pośrodku nekropolii jest mogiła zmarłej w 1924 r. Zofii Ciechanowskiej. Sołtys o niej nie chce mówić, radzi pytać starszych. Szybko się okazuje, że historii jej śmierci jest chyba tyle, ilu mieszkańców. Była bojowniczką o sprawy polskie, należała do Towarzystwa Młodzieżowego. Jedni mówią, że dlatego została przez Niemców zgwałcona, a potem zastrzelona. Są tacy, którzy twierdzą, że tak naprawdę poszło o sprawy miłosne. W kolejnym domu dowiaduję się, że tak naprawdę zginęła przez przypadek.
Prosto z cmentarza jedziemy do ukrytego w lesie osiedla, w którym kiedyś mieszkali drwale. Kościół św. Rocha jest bardzo stary, został zbudowany z polnych kamieni i cegły. Każdy ma tu w ławce swoje stałe miejsce zaznaczone poduszką przyniesioną z domu. Ta sołtysa i jego żony jest w drugim rzędzie. - Nie pcham się do przodu - tłumaczy. Teresa Szreder, emerytowana dyrektorka szkoły, przytacza legendę. - Opowiadał mi ją kościelny. Jak po potopie opadały wody, po tym potopie biblijnym z Arką Noego, pasło się tu bydło. W pewnym momencie byk rogami zaczął ryć w ziemi i wyrył znak krzyża. I w tym dokładnie miejscu ludzie wybudowali kościół - opowiada. - A tak naprawdę ten kościół zbudowali w XIV w. Krzyżacy - dodaje. Przez lata chodzili do niego i wspólnie się modlili ci, którzy uważali się za Polaków i ci, którzy twierdzili, że są Niemcami.
Dni ruskiego pogromu
Kiedy w 1945 r. wkraczali Rosjanie i wyzwalali kolejne tereny, dla nowotarżan zaczął się koszmar. - Ludzie masowo uciekali. Rosjanie brali wszystkich za Niemców, strzelali jak popadnie - opowiada pani Teresa. - Tam, gdzie ja mieszkałam, Ruscy zastrzelili matkę, córkę i syna. Jak w 1946 r. rodzice się tu wprowadzali, była jeszcze krew na ścianach - twierdzi. Zabitą rodzinę ktoś zagrzebał w ogródku. Mąż pani Teresy, pan Franciszek, doskonale pamięta tamte tragiczne dni. - Wcześniej było tu spokojnie, za czasów wojny także. Ale kiedy Rosjanie wkroczyli, był koszmar. To była dzicz. Zabijali kogo popadnie, kobiety gwałcili. Moja mama ten czas przesiedziała schowana na stryszku - opowiada.
Pani Teresa urodziła się w 1948. Po wojnie ci, którzy czuli się Niemcami, wyjeżdżali z Nowego Targu. Ich domy zajmowali repatrianci ze Wschodu. - Nowi osadnicy patrzyli na rdzennych mieszkańców jak na Niemców - twierdzi. Czasy były niełatwe. Także dla tych, którzy mieli dużo ziemi. Dla władz komunistycznych byli kułakami. Nowy Targ był wsią rolniczo-robotniczą. We wsi powstała filia PGR-u.
Prawdziwi patrioci
Pani Teresa z sentymentem wspomina Nowy Targ ze swoich lat młodzieńczych. I prosi na koniec, żeby nie zapomnieć o napisaniu o pięknej karcie patriotyzmu. - W Nowym Targu ludzie z oddaniem walczyli o polskość. Był tu prężnie działający Związek Polaków w Niemczech. Ci najbardziej zaangażowani to Paturalscy, Mioskowscy, Górscy - wymienia. Przypomina postać Franciszka Piaseckiego, który zmarł rok temu. Przed wojną był uczniem szkoły polskiej w Nowym Targu. Jego rodzina była bardzo aktywna w ruchu polskim na Powiślu. Jego ojciec przewodził Związkowi Polaków w Niemczech, prowadził polską bibliotekę. W czasie wojny pan Franciszek musiał włożyć mundur Wehrmachtu. Potem jako jeniec przeżył piekło. Trafił do kopalni węgla, gdzie pracowało dużo Polaków. Dla nich był oszustem i zdrajcą.
84-letnia Łucja Klatt jest jedną z najstarszych mieszkanek Nowego Targu. Przed wojną chodziła do szkoły polskiej. - To zawsze była spokojna wieś. Tylko w 1924 r. Niemcy robili nagonkę na Polaków. I jak Ruski weszły, strzelali do wszystkiego, co się rusza. Do koni w stajni i do kur. I siostrę mamy zabrali do pędzenia krów na Wschód. Nigdy jej już nie zobaczyliśmy. Ponoć w Czelabińsku umarła - opowiada nowotarżanka. Dni, kiedy Rosjanie byli we wsi, spędziła schowana w piwnicy.
Klattowie gospodarzą w Nowym Targu od XIX wieku. Dziś syn pani Łucji, Waldemar Klatt, jest największym gospodarzem w Nowym Targu. Z lasami i nieużytkami ma 160 ha. Hoduje zboże, rzepak, buraki cukrowe, trochę roślin strączkowych. - Teraz praca rolnika nie jest ciężka, pracują maszyny - śmieje się, prezentując swój park maszynowy. Tylko ostatnio doposażył gospodarstwo w sprzęt wart 600 tys. zł.
W czasach międzywojennych językiem urzędowym był niemiecki, ale - jak podkreśla pani Łucja - w domu mówiło się po polsku. We wsi było dużo nazwisk kończących się na „ski”. - W czasie wojny dużo ludzi zmieniało nazwiska na niemieckie, żeby dostać robotę - opowiada pan Waldemar. - Mój wujek np. zmienił nazwisko z Wróblewski na Frober - dodaje. - Przed wojną dla Niemców to tu, w Nowym Targu, byli Polacy. Jak przyszli Ruscy, to uważali nowotarżan za Niemców. Ludzie tu zawsze byli zagrożeni, ale się nie dali i zawsze byli na swoim - podkreśla największy we wsi rolnik.
Irma nie chce do Helmutów
77-letnia Irmgarda Skrzyńska jest Niemką, która pozostała w Nowym Targu. Zdradza ją sposób mówienia. - Helmuty dały mi takie imię. Rodzice mówili po niemiecku. W 1945 r. nastała tu Polska. Mama z pozostałym rodzeństwem wyjechała do Niemiec. Mnie nie zdążyła zabrać. Wychowała mnie ciocia - opowiada. Twierdzi, że ze strony innych mieszkańców Nowego Targu nie spotkała jej nigdy żadna przykrość ze względu na pochodzenie. - Ale nie było łatwo - podkreśla. - Pod koniec wojny przyszedł do szkoły polski nauczyciel i za szwabską matkę dostałam wpiernicz - mówi. - Nie umiałam ani słowa, a tu z dziś na jutro trzeba było zacząć mówić po polsku - wspomina. - Ja nikogo od Polaków nie wyzywałam, ale mnie od Szwabów przezywali - dodaje. - Mogłabym wyjechać do Niemiec, ale nie chcę. U Helmutów mi się nie podoba. Mój dom jest w Nowym Targu - mówi. - Narodzenie mam niemieckie, ale obywatelsko polskie. I czuję się Polką - dodaje. Pani Irmie dopisuje humor. Sypie anegdotami i po polsku klnie jak szewc.
Nowy Targ na krechę
Wojciech Grzywiński prowadzi we wsi jeden z dwóch sklepów. - Dużo ludzi korzysta tu z pomocy społecznej, ale katastrofy nie ma. Nie ma ani bardzo biednych, ani bardzo bogatych - mówi. Najlepiej - jego zdaniem - powodzi się tu rolnikom. Bardziej sceptycznie spogląda na wieś Mariola Lik, właścicielka drugiego sklepu. - Ludzie żyją tu z zasiłków i funduszy alimentacyjnych. Wystarczy popatrzeć do zeszytu, ilu kupuje na krechę - przekonuje. - Pracy nie ma. Tereny są tu ładne, ale zaniedbane. Żadnych atrakcji nie ma - mówi. Tylko sołtysa chwali, że młody, pracowity, że pieniędzy unijnych nie marnuje. Przez ostatnich 50 lat powstało tu tylko 7 nowych domów, część starych została wyburzona. Młodzi wyjeżdżają za granicę.
Był ktoś w Nowym Targu?
Prawie każdego pytam, czy był w podhalańskim Nowym Targu - W tym na Podhalu nie byłam - mówi Teresa Szreder. - Przejeżdżałam tylko w drodze do Zakopanego. Ale jak kiedyś trafiłam do szpitala w Gdańsku, lekarz mi się pyta, jak tu trafiłam. Kiedy powiedziałam, że Nowy Targ jest w naszym województwie pomorskim, był bardzo zdziwiony. Wojciech Grzywiński też nie był nigdy na Podhalu. Kiedyś, jak pojechał po towar do Elbląga i podawał dane do faktury, mężczyzna w hurtowni zdziwił się, że przyjechał po towar aż z Podhala. Jedyny nowotarżanin spod Sztumu, który był w podhalańskim Nowym Targu, to 13-letni Mateusz Kopczyński, który bawi się z kolegami na podwórku przed domem. - Jak byłem z mamą w Tatrach, zabrała mnie do Nowego Targu. Tamten Nowy Targ jest lepszy - większy i więcej jest atrakcji - twierdzi. Jakich atrakcji - już nie pamięta.
Beata Zalot
Tygodnik Podhalański 32/2015
wet
2022-07-14 11:43:57
No to mamy w Polsce dwa miasta!!! Nowy Targ i Nowy Targ ;-)
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER ŚNIEŻNY POLARIS. 515 503 494.
-
PRACA | dam
PENSJONAT W KOŚCIELISKU ZATRUDNI NA STAŁE LUB DOCHODZĄCO: OSOBĘ DO GOTOWANIA, POMOC KUCHENNĄ, OBSŁUGA GOŚCI, SPRZĄTANIE. 608 806 408
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA MIESZKANIE W CENTRUM NOWEGO TARGU, UL. KRZYWA, STANDARD DO ZAMIESZKANIA, NOWE, ŚWIEŻE. 608 806 408
-
PRACA | dam
INSPEKTOR/KA PIĘTER - BACHLEDA HOTEL KASPROWY. Umowa o pracę/ umowa zlecenie. Wynagrodzenie: 5 000 zł - 6 000 zł brutto. ZAKRES OBOWIĄZKÓW: - Kontrola czystości pokoi i części wspólnych, - Wprowadzanie statusów pokoi do systemu, - Nadzór nad pracą pokojowych, - Współpraca z recepcją i działem technicznym, - Szkolenie personelu, - Raportowanie jakości i wydajności pracy, - Praca stacjonarna - BEZ ZAPEWNIONEGO NOCLEGU. WYMAGANIA: - Doświadczenie na podobnym stanowisku (mile widziane w hotelarstwie), - Umiejętność organizacji pracy i zarządzania zespołem, - Dbałość o szczegóły, - Komunikatywność. OFERUJEMY: - Stabilne zatrudnienie, - Wynagrodzenie adekwatne do umiejętności, - Wdrożenie do pracy, - Posiłki pracownicze, - Zniżki w restauracjach Grupy Bachleda. DANE KONTAKTOWE: praca@kasprowy.pl, telefon: +48 18 202 4061
-
PRACA | dam
Poszukujemy OSÓB DO OBSŁUGI KLIENTA w biurze Szkoły Narciarskiej na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem! Praca sezonowa: grudzień - marzec. ZAKRES OBOWIĄZKÓW. - Obsługa klientów bieżących w biurze szkoły, - Obsługa e-maila i przyjmowanie rezerwacji telefonicznych, - Sprzedaż usług szkoły narciarskiej, - Rozliczanie lekcji oraz współpraca z instruktorami. WYMAGANIA: - Komunikatywność i cierpliwość, - Dobra organizacja pracy i umiejętność samodzielnego działania, - Umiejętność obsługi komputera, - Łatwość w nawiązywaniu kontaktów, - Zdolność do pracy przy kilku zadaniach jednocześnie, - Komunikatywna znajomość języka angielskiego. OFERUJEMY: - Pracę w przyjaznej, sportowej atmosferze, - Możliwość nauki i rozwoju w branży turystyczno-narciarskiej, - Zimowy sezon pełen dobrej energii i górskiego klimatu! OSOBY ZAINTERESOWANE prosimy o przesyłanie aplikacji na e-mail: szkola@szymoszkowa.pl lub kontakt telefoniczny: 734 011 011. CZEKAMY WŁAŚNIE NA CIEBIE!
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
CITROEN JUMPER, r.p. 2013, cen do uzgodnienia - 604 102 804.
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
VW TRANSPORTER, r.p. 2013, cena do uzgodnienia, 604 102 804.
-
USŁUGI | budowlane
REMONTY, WYKOŃCZENIA, PŁYTKI, PANELE, MALOWANIE itp. OBRÓBKI BLACHARSKIE (balkony, tarasy, podbitki). 796 544 016.
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER ŚNIEŻNY POLARIS. 515 503 494.
-
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
-
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371.
-
PRACA | dam
Praca dorywcza przy sprzątaniu 1-3 razy w tygodniu w Bukowinie T. (zwłaszcza weekendy) w godzinach 9-13/14:00. Koniecznie z własnym samochodem. Najlepiej osoba niepaląca, energiczna i mająca już doświadczenie w sprzątaniu. 40zł/h tel 535 706 940. 535706940 kowalmaciej9@gmail.com
Tel.: 535706940
-
PRACA | dam
Restauracja do uzupełnienia zespołu zatrudni osobę na stanowisko kelnerki/kelnera - a la carte. Oferujemy pracę z doświadczonym zespole, szansę rozwoju zawodowego, atrakcyjne wynagrodzenie. Prosimy o przesyłanie CV na adres email: 888 213 215 www.restauracjagorska.pl rest.gorska@gmail.com
Tel.: 888
-
PRACA | dam
Przyjmiemy PRACOWNIKÓW NA WYCIĄG NARCIARSKI I SNOWTUBING. Gubałówka. 692 624 359.
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA BUDA HANDLOWA, ZAKOPANE, UL. PODHALAŃSKA. 502 658 638
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA HALA NA: MAGAZYN, HURTOWNIĘ, LAKIERNIĘ, PRALNIĘ WODNĄ, itp. 502 658 638
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA HALE NA WARSZTAT SAMOCHODOWY, LAKIERNIĘ, PRALNIĘ, HURTOWNIĘ, MAGAZYN. 502 658 638
-
PRACA | dam
RESTAURACJA W ZAKOPANEM ZATRUDNI KELNERA/-KĘ, POMOC KELNERSKĄ. PRACA STAŁA + świadczenia. 601 533 566, 18 20 64 305
-
MOTORYZACJA | inne
PELLET!!! W sprzedaży posiadamy pellet olczyk i barlinek w najlepszej cenie na Podhalu!!!. 607695394 romar.zakopane@wp.pl
Tel.: 607695394
-
USŁUGI | budowlane
WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, REMONTY, ZABUDOWY GK, ADAPTACJA PODDASZY. 660 079 941.
-
SPRZEDAŻ | różne
OPAŁ BUK. 660 079 941.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
SPRZEDAM MIESZKANIE KRAKÓW - KURDWANÓW - ŚWIETNA LOKALIZACJA. Oferujemy na sprzedaż jasne i przestronne mieszkanie położone w zadbanym budynku na osiedlu Kurdwanów. Powierzchnia 28,12 m kw. Budynek wyposażony jest w trzy windy, w tym jedną towarową. UKŁAD MIESZKANIA: - duży pokój z wnęką (nyżą), - jasna kuchnia z oknem, - duża, oszklona loggia, - piwnica przynależna do mieszkania. Mieszkanie jest słoneczne i ustawne, IDEALNE DLA SINGLA, PARY lub JAKO INWESTYCJA POD WYNAJEM. Lokalizacja zapewnia szybki dojazd do centrum oraz dostęp do pełnej infrastruktury - sklepy, przystanki komunikacji miejskiej, szkoły i tereny zielone w zasięgu kilku minut spacerem. SPRZEDAŻ BEZ POŚREDNIKÓW. Cena 450 tys zł - do negocjacji. Kontakt: 604 08 16 43
-
USŁUGI | budowlane
BUDOWY DOMÓW OD PODSTAW, STANY SUROWE OTWARTE, DACHY, ELEWACJE. 608729122.
-
PRACA | dam
Przyjmę CIEŚLI DACHOWYCH, DEKARZY, POMOCNIKA DEKARZA. 608729122.
-
PRACA | dam
Przyjmę MURARZY. Praca Polska, Niemcy. 608729122.
-
BIZNES
Wydzierżawię działkę w Ludźmierzu przy trasie Nowy Targ-Czarny Dunajec lub przyjmę reklamę. 608 729 122.
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam DOMY po 100 m2 - Klikuszowa, koło Centrum Narciarstwa. 608 729 122.
-
PRACA | dam
PAPI SERVICE SP. Z O.O. ZATRUDNI KIEROWCÓW. WYMAGANE KAT. C+E ORAZ UPRAWNIENIA ADR. MOŻLIWE PRZESZKOLENIE ADR/TDT Z ZAKRESU PRZEWOZU PALIW PŁYNNYCH . TEL.602290555
-
PRACA | dam
Karczma "Czarci Jar" poszukuje osoby na stanowisko POMOC KUCHENNA. Tel. 602 366 750.
-
PRACA | dam
ZATRUDNIMY W KARCZMIE oraz W BARZE MLECZNYM: KUCHARZA, DOŚWIADCZONĄ POMOC KUCHENNĄ, OBSŁUGĘ BARU MLECZNEGO. Zakopane, bez zakwaterowania - 600 035 355.
-
PRACA | dam
PROMOTOR roznoszenie ulotek Zakopane. Atrakcyjne wynagrodzenie.
-
PRACA | dam
Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: PIZZERÓW, BARMANKI, BUFETOWE, POMOCE KUCHENNE, OSOBY NA ZMYWAK, OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707
-
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Skupujemy nieruchomości za GOTÓWKĘ, PODHALE. 600404554
Tel.: 600404554
-
NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
Zarządzanie domkami i apartamentami na wynajem krótkoterminowy. 788 63 36 33 www.zarzadzanieapartamentami.info
Tel.: 788 63 36 33
WWW: www.zarzadzanieapartamentami.info
-
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
-
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
-
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.