Żebrowski buduje w Jurgowie

Znany warszawski aktor już od kilku lat związany jest z Podhalem. Piękny drewniany dom wybudował sobie na jednym z odludnych osiedli Brzegów. Tu brał ślub, tu także ma wielu przyjaciół.

Teraz okazuje się, że kupił działkę w pobliskim Jurgowie, by postawić na niej okazałą karczmę.  - Noszę się z zamiarem wybudowania karczmy regionalnej w Jurgowie - potwierdza te informacje sam aktor w rozmowie z dziennikarzem TP. - Jurgów się prężnie rozwija, jest tu ośrodek narciarski, ale brakuje takiego miejsca, gdzie i miejscowi, i turyści mogliby wypocząć, które byłoby wizytówką miejscowości - mówi.

Jak sam podkreśla, z Jurgowem łączą go też więzy towarzysko-przyjacielskie.

Karczma stanie tuż przy obwodnicy prowadzącej do przejścia granicznego, przy skrzyżowaniu z drogą do Rzepisk. Działka położona jest na niewielkim wzniesieniu, z którego roztacza się piękny widok na Tatry. - Chciałem znaleźć takie miejsce, żeby było bezpiecznie oddalone od wsi, tak by podczas imprez nie przeszkadzało mieszkańcom i jednocześnie, żeby jurgowianie mogli spokojnie wrócić do domu na piechotę - mówi odtwórca filmowego Wiedźmina. Liczy też, że karczmę będą chętnie odwiedzać turyści.

Jak sam zdradza, projekt budynku już jest, są też zgromadzone materiały - okazałe bale. Budowę wstrzymują jedynie niezbędne procedury w bukowiańskim Urzędzie Gminy. - Władze gminy są mi bardzo przychylne, ale zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego wymagają czasu, muszę więc poczekać z budową do późnej wiosny przyszłego roku - tłumaczy Michał Żebrowski. .

W menu, oprócz innych regionalnych potraw, na pewno nie zabraknie gałusek - ulubionych klusek aktora, którymi zajada się podczas wizyt u jurgowskich przyjaciół. - Chcę, żeby to było miejsce, z którym jurgowianie będą się utożsamiać, w którym będą się czuli u siebie - mówi.

Nie będzie to pierwsza słynna karczma w Jurgowie. Już przed wojną istniał we wsi przybytek, którego pamięć utrwaliła się dzięki wierszowi Jerzego Liberta, wyśpiewywanemu przez Leszka Długosza, barda Piwnicy pod Baranami. Bo - jak wspominają starzy jurgowianie - także piwniczni artyści ulubili sobie małą przygraniczną spiską wioskę, do której po wojnie nawet autobus nie dojeżdżał. W Jurgowie bywał między innymi Piotr Skrzynecki. A sama słynna karczma znajdowała się przy wjeździe do wsi, koło starej remizy, w miejscu dzisiejszego sklepu Gminnej Spółdzielni. - Pamiętam jeszcze z dzieciństwa ten duży drewniany budynek - mówi Edward Tybor, jurgowianin i dyrektor bukowiańskiego Banku Spółdzielczego. - To była żydowska karczma, jedyna w okolicy. Leżący przy szlaku Jurgów przed wojną rozwijał się prężnie. Były tu także 2 sklepy Bata, olejarnia, gonciarnia, biblioteka, orkiestra dęta - wymienia.  

Edward Tybor nie ukrywa radości, że Jurgów znowu dynamicznie się rozwija i że jak za czasów przedwojennych stanie tu karczma, mająca w dodatku tak znamienitego właściciela: - To dla naszej wsi prawdziwe wyróżnienie, że Michał Żebrowski właśnie tu postanowił rozkręcić swój biznes, że lubi Jurgów i że właśnie z naszą miejscowością łączą go więzy towarzyskie.

Beata Zalot-Tomalik