2009-04-21 10:01:22
Pierwszorzędna katolicka piekarnia parowa
Kiedy ponad sto lat temu Władysław Daniec założył piekarnię, nie przypuszczał, że jego firma na trwałe wpisze się w historię Zakopanego. Dziś pieczywo od Dańca cieszy się sławą nie tylko wśród zakopiańczyków, ale również wśród przyjezdnych.
Pierwsze wzmianki o piekarni znajdują się w wydanej przez Nowy Targ Karcie Legitymacyjnej Pospolitego Ruszenia z 1915 roku, gdzie Władysław Daniec figuruje jako jej właściciel. W archiwum zachowała się też „Umowa o naukę”, sporządzona w 1926 roku, gdzie pradziadek występuje jako pracodawca. W Kalendarzu Piekarza Polskiego na 1932 rok istnieje informacja, że Władysław Daniec jest wiceprezesem Małopolskiego Związku Cechów Piekarzy.
Przy Kościeliskiej
W 1920 roku pradziadek przeniósł firmę do odkupionego od Żyda drewnianego domu, w którym wcześniej znajdowała się karczma. Dobudował do niego murowane zaplecze, gdzie znalazło się miejsce na wypiek pieczywa. Przy piekarni był też sklep i tak zostało do dzisiaj. Dodatkowo firmowe sklepy mieściły się przy ulicach – Krupówki, Chramcówki i Witkiewicza. – Na piekarni oraz firmowych dokumentach i reklamach znajdował się napis: „Pierwsza katolicka elektromechaniczna piekarnia i cukiernia Władysława Dańca”. Tu niemal cały przedwojenny handel był w rękach Żydów. Aż trudno uwierzyć, że dziadkowi udało się ten dom od Żyda kupić – zastanawia się Ernest Ruda, mąż Ewy, wnuczki Władysława Dańca. Po nim przejął piekarnię jego syn Ignacy, ojciec pani Ewy.
– Władysław miał piątkę dzieci – trzy córki i dwóch synów. Jeden z nich był moim teściem – wylicza pan Ernest, który świetnie poznał historię rodzinnej firmy swojej żony. Pochodzi z Zabrza i z zawodu jest muzykiem. Grał na klarnecie. Przez wiele lat jeździł z orkiestrą po świecie, a gdy piekarnię przejęła żona, pomagał jej w prowadzeniu rodzinnego interesu. Dziś jest już na emeryturze. – Z czasem majątek Władysława Dańca się powiększał. Miał udziały w szybach naftowych w Krośnie. Do niego należał hotel „Morskie Oko”, ale udziały w nim miała reszta rodziny, poza moją żoną – ciągnie opowieść. Założyciel piekarni zmarł w 1938 roku. Firmę przejął po nim syn Ignacy, który już jako chłopiec przyuczał się, pomagając ojcu. W pracy poznał swoją przyszłą żonę Annę, która przyjechała do Zakopanego za pracą. Dańcowie zatrudnili ją w charakterze ekspedientki w firmowym sklepie, ale z czasem znalazła tu swoją miłość.
Wybuchła druga wojna światowa. – Gdy do Zakopanego weszli Niemcy – czy się to teściowi podobało, czy nie – musiał piec dla niemieckiego wojska. Gdy pojawili się Rosjanie, trzeba było piec dla nich – tłumaczy pan Ernest.
Kiedyś u Dańców była też cukiernia. Podawano ciastka, rogaliki maślanie, lody o rozmaitych smakach. – Sprowadzało się czekoladę w blokach, którą trzeba było przerąbywać – przypomina sobie pani Ewa.
Odzyskana firma
Ignacy Daniec wybudował obok piekarni murowany budynek, znany pod nazwą „Gazduś”. Miał go połączyć z piekarnią, ale po wojnie wszystko Dańcom zabrano. W 1949 roku zakład piekarniczy musieli wydzierżawić PSS Społem. Ewa i Ernest Rudowie z dziećmi mieszkali na piętrze drewnianego domu. – W 1978 roku, zgodnie z postanowieniem sądu, nabyliśmy prawa spadkowe. Zostałam prawną właścicielką piekarni. Ale dopiero 10 lat później PSS Społem oddała nam zakład. Był w katastrofalnym stanie, kompletnie zdewastowany. Przez 4 następne lata doprowadzaliśmy go do stanu używalności, w większości własnymi siłami – wspomina pani Ewa, która nie miała wcale pewności, czy powinna przejąć piekarnię i zająć się wypiekiem pieczywa. – Wielokrotnie słyszałam, jak dawni klienci wspominali dobre pieczywo od Dańca. Namawiali mnie, abym znów uruchomiła firmę, ale nie wiedziałam, czy przy takiej konkurencji, jaka jest na rynku, nie splajtuję. Postawiłam wszystko na jedną kartę – wyjaśnia. Siedem lat temu piekarnię przejęła Beata, córka pani Ewy. – To już czwarte pokolenie Dańców, a już rośnie piąte, półtoraroczna wnuczka Julcia – cieszy się.
Tradycją jest, że piekarnia Dańca zamknięta jest w niedziele i święta. Tak było zawsze. Klienci to szanują. – Starsi wspominają jeszcze te lata, gdy pracowali tutaj dziadkowie mojej żony. Wśród klientów naszej piekarni jest mnóstwo osób, które kupują nasze pieczywo, bo kupowali u nas ich rodzice i dziadkowie – nie kryje zadowolenia Tomasz Chrzanowski. Pieczywo trafia też do niektórych zakopiańskich sklepów, pensjonatów i restauracji. Duże bochny chleba zamawiają właściciele karczm. Latem w pieczywo na cały tydzień zaopatrują się tu bacowie, bo chleb jest jednakowo smaczny przez kilka dni. Do piekarni zachodzą również stali bywalcy, którzy przyjeżdżają wypocząć pod Giewont. Zapas pieczywa zabierają ze sobą do domów, czasem nawet za granicę. Chleby od Dańca były już na stołach we Francji, w Niemczech, a nawet w Stanach Zjednoczonych. – Był taki pan, który przyjeżdżał do Zakopanego dwa razy w roku i później prosił, żeby mu chleb wysyłać paczką. Wysyłaliśmy kurierską przesyłką raz na miesiąc – opowiada Tomasz Chrzanowski.
Według starych receptur
W piekarni u Dańca pieczywo powstaje metodami tradycyjnymi, według starych receptur, przekazywanych ustnie z pokolenia na pokolenie. Zachował się nawet jeden z dawnych ceramicznych pieców, który udało się wyremontować. Później palenisko na drewno i węgiel zostało w nim wymienione na ogrzewanie olejowe. Nie wpływa to jednak ani na smak, ani na jakość pieczywa, ponieważ wnętrze pieca pozostało nienaruszone. – Piece były bardzo zniszczone przez PSS Społem. Jeden musieliśmy rozebrać, drugi przeszedł generalny remont – wspomina Ewa Ruda. – Wygląd piekarni niewiele się zmienił. Nie chcemy z niej robić fabryki. Większość prac wykonywanych jest ręcznie, bez użycia maszyn – przekonuje pan Tomasz.
Asortyment jest różnorodny. Podstawą jest chleb na zakwasie i rozczynie, a wśród różnych gatunków króluje pieczywo żytnie razowe bez dodatku drożdży. Swoich zwolenników mają bułki wodne, takie jak niegdyś. Ale można też znaleźć bułki hamburgerowe czy chleb tostowy, a także pieczywo ziarniste z dodatkiem słonecznika lub dyni. Jest coś również dla łasuchów – drobne ciasteczka na wagę, domowe wafelki, ptyśki z budyniowym kremem, rogale maślane z marmoladą i chałki. Na święta piekarze przygotowują baby drożdżowe, makowce, strucle, serniki. Są też wielkanocne baranki, chlebki i babeczki do święcenia. Przepisy są rodzinną tajemnicą.
Piekarze pracują w nocy. Przychodzą, gdy kończą się telewizyjne wiadomości i wszyscy powoli szykują się spać. Dyżurujący ciastowy musi być trzy godziny wcześniej od innych, aby przygotować rozczyny. Ważne są proporcje poszczególnych składników – zakwasu, drożdży, wody, mąki. – Zaczynamy od mieszanego pieczywa pszenno-żytniego, przez żytnie, po pszenne. Później idą bułki, a na końcu słodkie wyroby – wylicza pan Tomasz. Cykl produkcyjny piekarze kończą zwykle o czwartej nad ranem. – Chleb musi być dobrze wewnątrz wypieczony, na przykład zwykły chleb musi posiedzieć w piecu 50 minut. Nie da się go upiec w pół godziny, w tym czasie można go tylko zapiec. Nie wszystkim musi smakować nasze pieczywo, bo nie każdy lubi chrupiącą skórkę, ale mimo to ma ona wielu zwolenników. Nie stosujemy żadnych polepszaczy, dlatego nasze pieczywo jest zdrowe – przekonuje Tomasz Chrzanowski.
Jolanta Flach
Dziesięć przykazań dla piekarzy
1. Jeśli swe rzemiosło uszanujesz, biedy się bać nie potrzebujesz.
2. Gdy w cechu jedność panować będzie, szacunku każdy z nas dozna wszędzie.
3. Nie piecz, nie sprzedawaj w święto i niedzielę, mimo tego zatrzymasz swoją klientelę.
4. Respektuj szczerze cechu wsze uchwały, a będziesz członek jego doskonały.
5. Ceny obniżać zbytnio nie wypada, gdyż wtedy innym, a i tobie biada.
6. Zaniechać flirtu bardzo ci się radzi, zakaż to uczniom swoim i czeladzi.
7. Wagi rzetelnej wciąż uważaj w domu, inaczej kary dożyjesz i sromu.
8. Gdyby się o kolegach swoich źle mówiło, toby się na tobie ciężko to zemściło.
9. Chcesz z żoną żyć szczęśliwie w zgodzie i miłości, dochowaj przyrzeczonej przy ślubie wierności.
10. Już koniec moich przykazań, więcej ich nie przyjdzie, kto się do nich zastosuje, dobrze na tem wyjdzie.
Ułożył Franciszek Piotrzkowski z Wejherowa
„Kalendarz Piekarza Polskiego” na 1932 rok
Będąc kilka dni w Poroninie kupiłem jakiś chleb w małym sklepiku.
I tu zdziwienie chleb się nie kruszy, jest elastyczny i mięsisty a nie jakaś wata i nie rozpada się podczas smarowania, a co najważniejsze smak prawdziwego domowego pieczywa.
Gdy wracałem do domu kupiłem sobie tego chleba na zapas - nie byłem w waszej piekarni i nie widziałem całego asortymentu, ale zrobił na mnie wrażenie już nawet ten krojony pszenno żytni (biesiadny) z worka foliowego...
Niestety w Gdyni nie ma piekarni, która choćby zbliżyła się do jakości waszego chleba...
Gdy kiedyś będę w pobliżu Zakopanego, to oprócz gór muszę odwiedzić i waszą piekarnię.
Pozdrawiam i życzę dalszego utrzymywania wysokiego poziomu wyrobów.
Małe sprostowanie co do postu poniżej
Artykuł ukazał się w 2009 r., a otwarte mamy w niedzielę od grudnia 2011. Od tego właśnie czasu poszerzyliśmy swoją działalność o wyroby typowo cukiernicze i urozmaiciliśmy ofertę w kawiarni ,dlatego nie wyobrażamy sobie, aby takie miejsce pełne klientów w niedzielę zostało zamknięte. Niestety czasy są dość wymagające , aby przetrwać na rynku trzeba się dostosować do potrzeb klienta, który również w niedzielę chce kupić świeży chleb i ciasta.
Pozdrawiam
Bardzo dziekujemy za mile slowa, krytyke tez czasami trzeba przyjac ale niestety jesli ktoś nas obraża należałoby coś wyjasnić.
Nie musze ,ale dla zawistnych i zazdrosnych wypada powiedziec słow kilka.
Nasza Piekarnia póki co:
- Trzyma sie nizle i plajtowac nie ma zamiaru wrecz przeciwnie cały czas sie rozwijamy poszerzajac asortyment i nie tylko:-)
- szanujemy zarówno klientów i siebie ,dlatego nigdy nie znizymy sie do poziomu naszych niektórych konkurentów ,którzy zamiast robic dobre pieczywo robia to co robią,
PIECZYWO MA BYĆ I BEDZIE U NAS ZAWSZE ZDROWE I SMACZNE.
Nie kazdemu musi smakować ale dziekujemy tym dzieki którym chcemy byc lepsi kazdego dnia i dzieki którym możemy dalej sie rozwijać - tzn NASZYM KLIENTOM.
- łapówek dawać nie bedziemy bo nigdy nie dawaliśmy - trzeba sie szanować i uczciwie pracować a nie będzie trzeba dawac łapówek - tak my robimy:-)- to rada dla niektórych
- A co do reklamy to pieczywo samo sie reklamuje, a ze czasami ktoś chce napisać o takim zakładzie jak Nasz ,to tylko sie cieszyc,bo niestety nie ma juz takich zakładów ,gdzie szanuje sie zarówno ludzi jak i tradycje. Faktycznie nie jestesmy fabryką chleba jak większosc konkurencji i nigdy fabryka nie bedziemy, a jesli komus to przeszkadza to jego problem.
Jesli sprawia komus radosc obrazanie lub wysmiewanie sie z historii zakładu ,ktorego nie znaja , przypominam ,,ze historia to ludzie ktorzy ją tworzyli i KAZDY PRZYZWOITY I WYCHOWANY CZŁOWIEK CZASAMI POWINIEN WAŻYC SŁOWA, BO MOZNA WYRZADZIC KOMUŚ KRZYWDE. Zdaje sobie sprawe ,że do konkurencji i osób nam nie przychylnych zadne argumenyu nie trafią ,więc zakończe tylko tak - lepiej zakasac rekawy i zabrac sie do roboty by tworzyc własna historie- my swoją możemy sie pochwalic a WY?
bo to ... jedni o chlebie inni o niebie...
dla tego wolę wsperać radę parafialną.
Wolisz wspierać kasę parafialną?
A Pani Flach niech zawsze podpisuje że jest to tekst sponsorowany firmy podupadającej.
No podobno reklama dźwignią handlu, a to pan Daniec pysznie pozostałą koszerną konkurencje wytłukł! Cudowny pomysł, a lud ciemny wszystko kupi.
A pamiętacie ten żydowski kawał, jak były trzy zydowskie sklepiki obok siebie z obuwiem i każdy żeby przyciągnąć klientów, robił jakieś tam przedwojenne promocje (bo promocje to nie jest wymysł współczesny) a ten ze środkowego sklepu nie namyslając sie długo, napisał nad drzwiami do swego sklepu \"Wejście główne\" :)
ale ze zapisy? no tak to jeszcze nie ma:-)) tyle, ze jak kto póżno wstaje to pewnie sie musi inaczej ze sklepową dogadywać, hehehe
Widac skoro sie tak reklamują - prawda jest że sa w klopocie.
Lecz dlaczego pani flach nie napisze że jest to tekst sponsorowany.
A moze pan jurecki tak kazał????!!!!
ł\'owca kaśka
Widać pogłoski o plajcie sprawdziły się, że trza reklamy pod płaszczykiem opisu historycznego. Dobry bajer hahahah
Od moderatora: proszę unikać pisania wielkimi literami
Od moderatora: proszę unikać pisania wielkimi literami
znaczy zupełnie jak mucha:):):)
nie smakuje.:):)
Od moderatora: autor zmieniony na \"wirnik\"
Od moderatora: autor zmieniony na \"wirnik\"
Od moderatora: autor zmieniony na \"wirnik\"
-
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię DOM do 100.000 zł. 500 221 028. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Czerwienne - nowy piękny dom sprzedam gotowy do zamieszkania tel. 660797241 b12
Tel.: 660797241 -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
Owczarek podhalański. 501816189
Tel.: 501816189 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam LAS w Łopusznej. 18 28 560 60. -
PRACA | dam
Wspólnota Mieszkaniowa INFINIUM - Aleje 3 Maja 5 w Zakopanem - POSZUKUJE FIRMY ŚWIADCZĄCEJ USŁUGI SPRZĄTANIA BUDYNKU (klatki schodowe, korytarze, itp.) ORAZ TERENU ZEWNĘTRZNEGO. Kontakt w sprawie zakresu do złożenia oferty tel. 889 18 91 54 - zarządca nieruchomości. -
PRACA | dam
Pensjonat w Zakopanem zatrudni POKOJOWĄ - 666 37 83 57. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77. -
PRACA | szukam
KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, POSPRZĄTAM. 796 358 958. -
PRACA | dam
Zatrudnię pracowników budowlanych, ekipy, podwykonawców. 601 508736. -
PRACA | dam
Zatrudnimy Panią na pokoje. Praca całoroczna stała w małym obiekcie 40-50 osób w Zakopanym. Panie chętne, proszę o kontakt. 18 2061434 sgzakopane@interia.eu
Tel.: 18 -
MOTORYZACJA | sprzedaż
MITSHUBISHI OUTLANDER 2,2 DI-D, 4X4, r.p.2014, przebieg 224 tys. km, I właściciel, bogata wersja Intense Plus, dodatkowo kpl. kół zimowych z felgami, zdejmowany hak,oryginalny bagażnik dachowy. 605 564 270. -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
PRACA | dam
Hotel "Foluszowy Potok" Zakopane, ul. Zamoyskiego 42 zatrudni do restauracji hotelowej: KELNERA/-KĘ. Zapewniamy stabilną, całoroczną pracę w restauracji hotelowej. Kontakt wyłącznie telefoniczny: 660 41 00 46 -
PRACA | dam
Restauracja Górska w Białce Tatrzańskiej do uzupełnienia zespołu poszukuje osoby na stanowisko ZASTĘPCA SZEFA KUCHNI. Praca w doświadczonym zespole, wysokie wynagrodzenie. Oferujemy pracę bez zamieszkania. Wymagane doświadczenie zawodowe,więcej info:. 518-259-536 www.restauracjagorska.pl email : rest.gorska@gmail.com
Tel.: 518 -
PRACA | dam
Przedsiębiorstwo Budowlane Sikora zatrudni pracowników na stanowisko: pomocnik budowlany, malarz, tynkarz, płytkarz, cieśla, zbrojarz, pracownik ogólnobudowlany .
Tel.: 602 629 623 -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE PODDASZY WEŁNĄ MINERALNĄ, ADAPTACJA PODDASZY, ZABUDOWA GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, MALOWANIE, PANELE, MONTAŻ DRZWI, ŁAZIENKI, ZABUDOWY GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
PRACA | dam
Z. R. GŁOWACCY ZATRUDNI PRACOWNIKÓW BUDOWLANYCH DO ROBÓT WYKOŃCZENIOWYCH W ZAKOPANEM. 608 813 506 -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam 2 HEKTARY POLA i DZIAŁKĘ 20 AR. 505 429 375. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.