Ulica Ogrodowa z hotelem w tle

Działka przy ul. Ogrodowej w Zakopanem, położona w pobliżu hotelu Aries, jest jedną z ostatnich niezabudowanych nieruchomości w okolicy. Od lat trwały rozmowy między miastem a prywatnymi właścicielami nieruchomości. Chodziło o wymianę niewielkich działek tak, aby prywatni właściciele mogli zrealizować swoją inwestycję, a miasto miało gwarancję poszerzenia ul. Ogrodowej.

Przed laty doszło do zamiany nieruchomości. Jak mówi syn właścicieli prywatnej działki, doszło wtedy do niedopatrzenia, które odkryli dopiero urzędnicy z wydziału budownictwa w starostwie tatrzańskim. Okazało się, że w wyniku zamiany przy prywatnej nieruchomości pozostał wąski skrawek miejskiej działki o szerokości zaledwie 30 centymetrów. To mniejsza szerokość niż ta, którą na mapach zajmuje kreska. Przez to niedopatrzenie  właściciele prywatnej działki nie mają oficjalnego zjazdu z drogi i będą musieli odsunąć planowaną inwestycje od granicy o 4 metry.

Jak mówi syn właścicieli nieruchomości, już kilka razy szli oni na rękę miastu. Oddali na potrzeby drogi za darmo część nieruchomości, oddali również wypłacone im odszkodowanie, zgodzili się na zamianę działek, na której stracili ponad 100 metrów kw. Twierdzą, że przez niedopatrzenie nie dostali tego, co było zapisane w umowie wymiany nieruchomości. Teraz chcą, aby miasto im poszło na rękę i sprzedało dwa skrawki ziemi o pow. w sumie 50 metrów kw., co pozwoli na budowę hotelu bliżej ulicy.

W trakcie poniedziałkowych obrad komisji ekonomiki architekt pokazywał projekt hotelu o wysokości 13 metrów, który ma powstać w tym miejscu. Jeśli miasto się nie zgodzi, i tak będą budować hotel, co prawda odsunięty bardziej od drogi, ale za to dłuższy.

Z kolei Tomasz Filar, wiceburmistrz Zakopanego, tłumaczył, że przy zamianie burmistrz wypełniał wolę radnych, mogło natomiast dojść do błędu przy tworzeniu planu zagospodarowania przestrzennego.

Ostatecznie radni z komisji ekonomiki zdecydowaną większością głosów przychylili się do sprzedaży dwóch małych działek prywatnym właścicielom. Ostateczna decyzja należeć będzie jednak do całej rady miasta.
p