2021-09-13 19:00:57
Rozmowa
Byle nie dać złapać się talibom
- Lepiej spaść z samolotu, niż wpaść w ręce talibów - mówi Edward Wlazło, zakopiańczyk, który był na misji w Afganistanie.
Widząc w telewizji ludzi próbujących za wszelką cenę uciec z Kabulu, nawet na zewnątrz samolotu, zastanawiam się, jak straszne musi być tam piekło, by woleć zginąć w ten sposób, niż zostać w Afganistanie. Pan spędził tam półtora roku, rozumie pan tych ludzi bardziej niż inni Polacy.
- Wyjechałem na misję antyterrorystyczną ISAF (Międzynarodowe Siły Wspierania Bezpieczeństwa) w Afganistanie w 2004 - 2008 r. Przebywałem w Kabulu i w polskim kontyngencie w Bagram, gdzie było jedno z największych więzień dla terrorystów. Szkoliłem afgańskich policjantów, brałem udział w patrolach i akcjach, spotkaniach ze starszyzną wiosek. Współpracowaliśmy z ludźmi miejscowymi. Rozumiem doskonale ich strach przed talibami.
- Żeby zrozumieć to, co się dzieje teraz, konieczna jest krótka powtórka z najnowszej historii. Wszyscy pamiętamy 11 września 2001 r - atak terrorystyczny na World Trade Center w Nowym Jorku, za którym kryli się talibowie, a potem polowanie na ich przywódcę Osama bin Ladena.
- Odpowiedzią Amerykanów były ataki na lotniska talibów. Od 1997 r. w Afganistanie rządzili talibowie. Obowiązywał szariat - zbiór rygorystycznych zasad, prawo muzułmańskie oparte na Koranie, którym musieli się kierować wszyscy obywatele. Tam też terroryści mieli schronienie. Już w grudniu 2001 r. talibowie stracili władzę. Powstał ISAF, czyli Międzynarodowe Siły Wspierania Bezpieczeństwa, które miały zapewnić i utrzymać bezpieczeństwo w Afganistanie oraz pomóc w stworzeniu demokratycznych struktur. Do antyterrorystycznej koalicji przystąpiła także Polska. Trafiło tam ponad 30 tys. polskich żołnierzy, 44 z nich zginęło, ponad 300 odniosło rany podczas akcji.
- Dla pana nie była to pierwsza taka misja.
- Byłem wcześniej na misjach w Libanie, Syrii, Izraelu, Bośni-Hercegowinie, Macedonii i Kosowie, ale ta była najcięższa, wysoko bojowa, nie było miękkiej gry. Człowiek cieszył się z każdego przeżytego dnia. Za mojego pobytu nasza baza była kilkakrotnie ostrzeliwana, kilka razy w nocy uciekałem z innymi do schronu. To nie było kółko różańcowe. Nawet podczas szkolenia w bazie żołnierzy czy policjantów afgańskich trzeba było być czujnym. Nigdy nie miało się pewności, że żołnierz, któremu dało się broń i przeszkoliło, nie odwróci się i nie strzeli w moją stronę. Miałem żołnierskie szczęście i nic takiego mi się nie przytrafiło. Bywało jednak, że żołnierze afgańscy po kilkumiesięcznym szkoleniu, zaopatrzeni w amerykański sprzęt, broń, wyjeżdżali na pierwszą przepustkę i już z niej nie wracali, przechodzili na stronę talibów.
- Uczestnicy misji współpracowali jednak z Afgańczykami, musieli im zaufać.
- Tak, sporo Afgańczyków współpracowało z nami. To byli tłumacze, pracownicy fizyczni, kierowcy. Ja współpracowałem z dwójką tłumaczy. To byli ludzie wykształceni - jeden był po studiach w Anglii, drugi we Francji. Byli bardzo serdeczni, sympatyczni. Zaprzyjaźniłem się z nimi, nigdy się na nich nie zawiodłem. Ze względu na ich bezpieczeństwo nie mogę podawać ich nazwisk. Wiem, że jeden z nich jest już poza Afganistanem, o losach drugiego nic nie wiem, ale mam nadzieję, że Amerykanie wywieźli go z całą rodziną. Martwię się o nich.
Poznałem też Afgańczyka, który studiował we Wrocławiu. Miał żonę Polkę. Byłem nawet u nich w domu, też nie wiem, co się z nimi dzieje. Mieli obywatelstwo polskie, wierzę, że udało im się wydostać z Afganistanu.
- Będąc tam, miał pan okazję poznać tych ludzi, ich mentalność, kulturę?
- Na misji nigdy nie wyjeżdżaliśmy poza bazę indywidualnie, teren był zaminowany, osoba, która nie znała okolicy, nie miałaby szans na przeżycie. Każdy wyjazd był logistycznie przygotowywany, teren był sprawdzany, a my zaopatrzeni w broń krotką, długą, GPS, telefony satelitarne. Zawsze był strach i poczucie zagrożenia. Docierały do nas informacje, że za zabicie żołnierza z misji Afgańczyk dostawał od talibów 10-15 tys. dolarów. Nie było okazji do spotkań towarzyskich.
- Śmierć zaglądała wam w oczy, ale jeszcze gorzej było dostać się w ręce talibów.
- Dostanie się w ręce talibów oznaczało powolne umieranie, tortury. Dlatego rozumiem ludzi, którzy teraz za wszelką cenę starają się uciec z Afganistanu. Za współpracę z Amerykanami oni i ich rodziny mogą zapłacić straszną cenę. Rozumiem ich determinację.
- Na zdjęciach z lotniska w Kabulu widać samych mężczyzn. Nie ma tam ani kobiet, ani dzieci. To przerażające.
- W ich kulturze to normalne, że facet ratuje siebie, nie dbając o kobiety i dzieci. Los kobiet w Afganistanie jest bardzo trudny. Kiedy obowiązywał szariat, kobiety nie miały żadnych praw, nie mogły ani uczyć się, ani pracować. Ich zadaniem było zadowalać swoich panów, rodzić im dzieci i zajmować się domem. Były bezwzględnie zamykane w domach, mogły wychodzić tylko z opiekunem męskim, w burkach okrywających ciało. Zakazane były zachodnie książki, filmy, muzyka, uprawianie sportu. Powszechne były publiczne chłosty. Po odebraniu w grudniu 2001 r. władzy talibom los kobiet zmienił się, głównie w większych miastach. Widywałem kobiety z odsłoniętymi twarzami, w dżinsach, niektóre z nich nawet zaczęły zajmować publiczne stanowiska. Teraz ich los znowu będzie taki, jak 20 lat temu. Trzeba jednak pamiętać, że Afgańczycy nigdy nie traktowali kobiet tak jak Europejczycy. To inna mentalność. Kobieta, dziewczynka zawsze były obywatelami gorszej kategorii. Dlatego ci młodzi mężczyźni, których oglądamy w telewizji, myślą głównie o sobie. Może też chcą dostać się do Europy czy Ameryki, żeby zarabiać i pomagać rodzinie, która została w Afganistanie.
- Talibów jest o wiele mniej niż żołnierzy armii afgańskiej. Czytamy w mediach, że armia była świetnie wyposażona dzięki Amerykanom. Dlaczego tak łatwo dali przejąć kraj talibom? Ma pan poczucie zmarnowania tych 20 lat? A może decyzja Donalda Trumpa o wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu była przedwczesna?
- Rozumiem decyzję Donalda Trumpa i niedawne słowa obecnego prezydenta Joe Bidena. Nie było już racjonalnych powodów, żeby amerykańscy żołnierze nadal przelewali tam krew. Afgańczycy zostali przez te 20 lat dobrze wyszkoleni i przygotowani do kierowania krajem oraz walki z talibami. Ameryka wydała na samo szkolenie 88,5 mld dolarów. Armia afgańska wraz z policją liczyła 301 tysięcy żołnierzy, w tym dobrze przeszkolonych 180 tys. Tymczasem talibów jest tylko 55-85 tys. Amerykanie zostawili afgańskiej armii najnowocześniejszy sprzęt - śmigłowce bojowe, moździerze, haubice, broń maszynową...
- Sprzęt, który dziś jest w rękach talibów. Dlaczego tak łatwo oddali władzę. Co się stało?
- Zawiodła sama góra. Prezydent, który zabrał kupę pieniędzy i prywatnym samolotem uciekł do Emiratów Arabskich. Zawiedli ministrowie. Nie było koordynacji, nikt nie chciał z talibami walczyć. Oddali kraj bez walki. Nie wierzyli w swoje siły bez wsparcia Amerykanów. Bali się walk plemiennych, masowych mordów. Wierzyli, że Amerykanie szybko nie wyjadą, bez nich stali się bezbronni. Mimo że mieli szansę i możliwości, by pokonać talibów. Ale trzeba też pamiętać, że dzisiejsi talibowie to nie są ci sami co 20 lat temu. Dziś to ludzie wykształceni, profesjonalni. Dobrze ubrani, czyści. Wysyłają przekaz, że dążą do zjednoczenia narodu afgańskiego. Obiecują, że nie będzie rzezi, egzekucji. Namawiają naukowców, lekarzy, żeby zostali, nie uciekali. W kraju muszą funkcjonować urzędy, banki, policja, nie mogą wymordować wszystkich, którzy współpracowali z Amerykanami. Potrzebują tej wyszkolonej przez Amerykanów kadry.
- Wierzy pan w zapewnienia talibów?
- Nie wierzę w ich obietnice, wiem, że są bezwzględni i nie dotrzymują słowa. Liczę jednak, że pójdą po rozum do głowy i nie będą wszystkich rozliczać. Ten kraj jest już wystarczająco zniszczony wojną domową, potrzebuje spokoju, odbudowy kraju, międzynarodowych kontaktów. Już Chińczycy próbują ten kontakt nawiązać ze względu na duże złożą litu w Afganistanie.
Przypomina mi się jednak rozmowa z moim tłumaczem, który powiedział, że w Afganistanie trzeba się bać trzech rzeczy: śmiertelnego jadu kobry Naja naja, ostrych zębów tygrysa i okrutnej, bezwzględnej zemsty Afgańczyka. Może dlatego od czasów Aleksandra Wielkiego nikt tego kraju nie podbił.
rozmawiała Beata Zalot
Dr Edward Adam Wlazło - emerytowany żołnierz Oddziału Specjalnego ŻW. Instruktor prawa i kryminalistyki, specjalista ds. operacyjnych i dochodzeniowo-śledczych. Uczestnik wielu misji pokojowych, humanitarnych i rozjemczych ONZ, UNITED NATIONS w Libanie, Syrii i Izraelu. Uczestnik misji stabilizacyjnej NATO na Bałkanach. Uczestnik misji antyterrorystycznej OEF-ISAF w Afganistanie. Ekspert ds. misji wojskowych, zarządzania kryzysowego i armii obcych. Wykładowca akademicki kilku uczelni. Tytuł doktora zdobył na Wydziale Geografii - Geologii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Kawaler Orderu „VIRTUTI CIVILI-I Klasy” i 33 innych wojskowych odznaczeń.
Wiele mi rozjaśnił ten artykuł po wypowiedzi p. Edwarda Wlazło jak rzeczywiście może być w tym dalekim kraju.
-
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupie - pilnie kupie dom w Nowym Targu lub okolicy tel 660797241. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
PRACA | dam
Zatrudnię do sprzątania apartamentów w okolicy ul. Strążyskiej w Zakopanem. Praca na stałe, 3-4 dni w tygodniu (w weekendy również) w godz. od 9-15. 609097999
Tel.: 609097999 -
PRACA | dam
Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: PIZZERÓW, BARMANKI, BUFETOWE, POMOCE KUCHENNE, OSOBY NA ZMYWAK, OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707 -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Do wynajęcia MIESZKANIE, I piętro, Waksmund. 515 503 494. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DOMEK LETNISKOWY W GORCACH. 515 503 494. -
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER SNIEŻNY POLARIS. 515 503 494. -
USŁUGI | budowlane
WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, REMONTY, ZABUDOWY GK, ADAPTACJA PODDASZY. 660 079 941. -
SPRZEDAŻ | różne
OPAŁ BUK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Zakopane centrum - MAŁY POKÓJ Z BALKONEM NA DŁUŻEJ - TANIO - 502 879 648. -
PRACA | dam
Przyjmę MURARZY, DEKARZY. Praca Polska, Niemcy. 608729122. -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
PRACA | dam
CENTRALNY OŚRODEK SPORTU w Zakopanem zatrudni POMOC KUCHENNĄ. Tel.: 725 300 095, e-mail: rekrutacja.zakopane@cos.pl, www https://bip.cos.pl/6469/2025-10-31-zapytanie-ofertowe-wykonanie-czynnosci-pomocy-kuchennej-w-ramach-umowy-cywilnoprawnej -
PRACA | dam
NIEMCY: MURARZ, CIEŚLA, MALARZ, OCIEPLENIA, ELEKTRYK, SPAWACZ, KRANISTA. Umowy na warunkach niemieckich. Kontakt: 0048 601-218-955 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam DZIAŁKĘ W ŁAPSZACH WYŻNYCH (nr 2903, 2904, 2905). 572624414. -
PRACA | dam
Poszukuję chłopaka z umiejętnością j. niemieckiego na wyjazd do Niemiec (4-7.12.25). 664 497 808. -
SPRZEDAŻ | różne
SPRZEDAM OPAŁ SUCHY - 788 344 233. -
PRACA | dam
Przyjmę BRYGADY I POJEDYNCZE OSOBY NA TYNKI I WYLEWKI MASZYNOWE. 503 532 680. -
USŁUGI | budowlane
TYNKI I WYLEWKI MASZYNOWE tanio i solidnie, zacieranie mechaniczne, technika silosowa. Realizujemy małe i duże obiekty 18 26 550 39, 503 532 680. -
PRACA | dam
Nowe miejsce na mapie Białki Tatrzańskiej rekrutuje ! Na stanowiska: -kucharz produkcyjny, kucharz wydawkowy, pizzer, pomoc kuchenna, pracownik obsługi sali restauracyjnej Jeżeli jesteś zainteresowany/ zainteresowana pracą zadzwoń, lub wyślij CV. 798625975 restauracjadwatopory@gmail.com
Tel.: 798625975 -
USŁUGI | budowlane
PŁYTKI, REMONTY, ELEWACJE, PODDASZA. 793 677 268. -
USŁUGI | budowlane
PŁYTKI, REGIPSY, MALOWANIE, WYKOŃCZENIE WNĘTRZ. 787 479 002. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE DOMÓW na materiałach wysokiej jakości. 787 479 002. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Wynajmę umeblowane MIESZKANIE EMERYTCE - Szaflary. 601 707 235. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam tanio! PENSJONAT Z WYPOSAŻENIEM W SZAFLARACH. 513 243 420. -
PRACA | dam
Pracownia Projektowa SŁOWIK ARCHITEKTURA poszukuje ARCHITEKTA. Oczekujemy: *ukończonego kierunku studiów pierwszego stopnia na Wydziale Architektury *znajomości programu ArchiCAD * min. 2 lata doświadczenia. 668 309 058 https://slowikarchitektura.pl/
Tel.: 668 309 058
WWW: slowikarchitektura.pl/ -
PRACA | dam
Poszukiwana osoba do pracy w sklepie na Krupówkach na stanowisko sprzedawcy. 723 745 984
Tel.: 723 -
PRACA | dam
KASJER/KASJERKA PRACA W SKLEPIE SPOŻYWCZYM BUKOWINIE TATRZAŃSKIEJ WIĘCEJ INFORMACJI POD NR TEL. 609820250 as.stasik@op.pl
Tel.: 609820250 -
USŁUGI | inne
PRZERÓBKI - KOŻUCHÓW, FUTER, NA PILOTKI NOWEGO KROJU. NIEDROGO, PROFSJONALNIE. 606989935. -
PRACA | dam
Przyjmę do pracy na budowie - docieplenia, budowy od podstaw, wykończenia. Zakopane i najbliższe okolice.. 500160574
Tel.: 500160574 -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Skupujemy nieruchomości za GOTÓWKĘ, PODHALE. 600404554
Tel.: 600404554 -
USŁUGI | inne
PROFESJONALNA WYCINKA DRZEW, GAŁĘZI Z PODNOŚNIKA I Z UŻYCIEM LINY. 889 105 476 -
USŁUGI | budowlane
DOTACJA Z CZYSTEGO POWIETRZA - TERMOMODERNIZACJA. Oferujemy bezpłatną pomoc od A do Z w pozyskiwaniu dotacji, przeprowadzeniu termomodernizacji oraz rozliczeniu dotacji z programu Czyste Powietrze. Zmień swój dom. 888 276 582. -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Osoba prywatna KUPI DZIAŁKĘ BUDOWLANĄ - okolice Nowego Targu. Płacę gotówką. 608 729 122. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYDZIERŻAWIENIA DZIAŁKA W LUDŹMIERZU PRZY DRODZE NA CZARNY DUNAJEC. 608 729 122 -
NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
Zarządzanie domkami i apartamentami na wynajem krótkoterminowy. 788 63 36 33 www.zarzadzanieapartamentami.info
Tel.: 788 -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
PRACA | dam
Przyjmę PIEKARZA. 607 44 55 66. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105. -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.











