2016-01-21 20:50:45
Góral o Smoleńsku (wideo)
Ponad trzy lata temu przeprowadziliśmy rozmowę na temat katastrofy smoleńskiej z Andrzejem Pawlikowskim. Tekst ukazał się w TP w grudniu 2012 roku. Od niedawna Pawlikowski wrócił na stanowisko szefa BOR. Przypomnijmy więc tę rozmowę, bo Pawlikowski będzie teraz odgrywał zapewne kluczową rolę w ponownym otwarciu sprawy tragedii ze Smoleńska.
Andrzej Pawlikowski, góral z Małego Cichego, był szefem Biura Ochrony Rządu za czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wcześniej doświadczenie zdobywał, ochraniając m.in. Ojca Świętego Jana Pawła II podczas jego wizyt w Polsce, jak i innych wielkich tego świata. Niedawno podpadł obecnemu szefostwu BOR, bo publicznie skrytykował jego działania, poprzedzające katastrofę smoleńską. Za karę nie jest zapraszany na borowskie uroczystości. Zresztą, jak sam twierdzi, nawet gdyby był zapraszany, to i tak by w tych uroczystościach nie uczestniczył, gdyż nie chce swoją osobą firmować nieudolności obecnego kierownictwa formacji.
Z pułkownikiem Andrzejem Pawlikowskim, góralem z Małego Cichego, byłym szefem BOR-u, rozmawia Jurek Jurecki
- Co pułkownik Pawlikowski, były szef Biura Ochrony Rządu, robił 10 kwietnia 2010 roku?
- To była sobota, byłem w domu. Jak zwykle obudziłem się po ósmej rano. W kuchni robiłem kawę. Włączyłem telewizję. Zobaczyłem na żółtym pasku w tvn24 informację, że doszło do katastrofy lotniczej. Gdy usłyszałem, że był to samolot prezydencki, byłem w szoku. Zacząłem wydzwaniać do kolegów z BOR- u, których wytypowałem, że mogli tam lecieć. Próbowałem dodzwonić się, do kogo się dało, do ministrów, posłów, urzędników Kancelarii Prezydenta, MSZ. Potem dzwoniłem na numer ministra Władysława Stasiaka. Niestety, był poza zasięgiem. Obdzwaniałem wszystkich. Nie wiedziałem, kto był na liście osób towarzyszących prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
- Znał pan funkcjonariuszy, którzy zginęli?
- Tak, znałem ich wszystkich. BOR stanowi jeden z głównych elementów bezpieczeństwa państwa. Dziś już wiem, że popełniono tam gros podstawowych błędów. A zaczęło się od braku chęci do współpracy strony rosyjskiej z nami. Rosjanie rzucali naszym kłody pod nogi. Jak już wiemy, przed lotem funkcjonariusze BOR nie mieli prawa wejść na teren lotniska w Smoleńsku. Do tej pory nigdy w historii funkcjonowania BOR to się nie zdarzyło. Kierowałem BOR-em we wrześniu 2007 roku, gdy prezydent Kaczyński po raz pierwszy poleciał do Katynia. Nie ukrywam, że my także mieliśmy wtedy niełatwą współpracę ze stroną rosyjską. Dzień przed wylotem miałem telefon od ówczesnej minister spraw zagranicznych Anny Fotygi, która pytała mnie, co robić, bo okazało się, że nagle Rosjanie odmówili udziału w przygotowaniu uroczystości katyńskich. Już wtedy moi funkcjonariusze meldowali mi, że Rosjanie nie chcą wpuścić nas w miejsca czasowego pobytu naszej delegacji. Skontaktowałem się z moim odpowiednikiem po stronie rosyjskiej, ówczesnym szefem FSB. Poznałem go osobiście w Pekinie, w trakcie międzynarodowej konferencji służb zajmujących się bezpieczeństwem najważniejszych osób. W trakcie rozmowy telefonicznej obiecał mi, że pomoże nam. Obaj byliśmy jednomyślni, iż jesteśmy fachowcami, a nie politykami, i mamy konkretny cel do zrealizowania - zapewnienie bezpieczeństwa prezydentowi!
Przy jego pomocy udało się. W ciągu 2 godzin udało nam się wszystko załatwić. Wjechaliśmy na teren Rosji własnymi samochodami, z własnym sprzętem oraz bronią. Odprawiono nas sprawnie na granicy z Białorusią i Rosją. Dostaliśmy pilotaż przez teren Białorusi i Rosji. Milicja lokalna zabezpieczyła prewencyjnie miejsca czasowego pobytu prezydenta oraz skrzyżowania ulic. Funkcjonariusze BOR zameldowali mi osobiście, że dokonano właściwych zabezpieczeń i sprawdzeń, w tym lotniska pod kątem pirotechnicznym, oraz gotowość do przyjęcia prezydenta. Gdybym takiego potwierdzenia nie miał, natychmiast informowałbym prezydenta, minister MSZ i mojego przełożonego w MSW, że osobiście odradzam wylot w planowane miejsce, gdyż nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć tej wizyty. Domagałbym się przeniesienia wizyty na inny termin.
- Tego niestety zabrakło w kwietniu 2010 roku. Ale i pan, i obecny szef BOR-u pozwalaliście, aby najważniejsze osoby w państwie podróżowały Tu-154 M - przestarzałym, ciągle psującym się samolotem. Czy z pańskich ust też usłyszę, że tutka to bardzo bezpieczny samolot?
- Tak było jeszcze za moich czasów. Według mnie samolot specjalny Tu-154 M o numerze bocznym 101 to był jeden z najbezpieczniejszych samolotów wtedy latających. Nie czułem żadnej obawy, wchodząc na pokład tego samolotu, a sam latałem nim wielokrotnie. Był stale modernizowany. Miał zamontowane jedne z najnowocześniejszych silników Rolls Royce`a. Prawdą jest, że nie był ekonomiczny, ale był bardzo bezpieczny. Nie można tego powiedzieć o jakach. Odradzałem VIP-om latanie nimi.
- Pamiętam miny naszych strażaków na lotnisku w Port au Prince w Haiti w styczniu 2010 roku, kiedy dotarła informacja, że prezydencka tutka w drodze po nich lądowała awaryjnie w Portoryko. Stwierdzono - bagatela - awarię układu sterowania. Ratownicy kilkadziesiąt godzin czekali, leżeli na murawie obok pasa startowego w stolicy Haiti, przeklinając ten samolot.
- O ile pamiętam, awarie zaczęły się nasilać po 2007 roku. Proszę nie zapominać, że samolot ten był wykorzystywany często przez inne podmioty, nie tylko przez prezydenta i premiera. To był moim zadaniem błąd. Byłem temu przeciwny. Jeśli już była taka potrzeba, to na inne cele trzeba było wynająć np. Herkulesa od Amerykanów. Tymczasem samolot specjalny był zbyt mocno eksploatowany.
- Ale przyzna pan, że tutka to nie był Air Force One?
- Do tego nam jeszcze daleko. Uważałem i nadal uważam, że rząd powinien podjąć w końcu męską decyzję i zakupić nowe samoloty specjalne. Aby przestał się obawiać konsekwencji politycznych. Jak widać, obawy te doprowadziły do tragedii. Zresztą ciągle nie wiemy, czy powodem katastrofy był stan techniczny samolotu, ludzki błąd czy działanie osób trzecich.
- Pomimo tego, co słyszeliśmy od kolejnych komisji, tudzież nagrań w kokpicie, dopuszcza pan, pułkowniku, zamach?
- My, ludzie służb, gdy ginie prezydent, w żadnym razie nie możemy wykluczyć wątku zamachu. Należy przeprowadzić szereg czasochłonnych, trwających zazwyczaj od kilku do kilkunastu miesięcy badań, czynności, aby potwierdzić lub wykluczyć zamach. Dziwne, że prokuratura już na samym początku czynności śledczych wykluczyła ten wątek. Na razie nikt mnie nie przekonał, że do zamachu nie doszło. Należy wziąć pod uwagę bardzo istotną informację, którą służby polskie otrzymały przed katastrofą, mianowicie, że może dojść do porwania samolotu lub zamachu na samolot któregoś z przywódców krajów członkowskich Unii Europejskiej. Po tym istotnym komunikacie BOR oraz inne służby powinny podjąć zdecydowane działania, mające na celu zwiększenie siły i środków związanych z ochroną prezydenta RP.
- Co zrobiono?
- O ile mi wiadomo, nic! Generał Marian Janicki nie powinien był dopuścić do tego wylotu. Przecież nie miał 100% pewności, że prezydent będzie bezpieczny na terenie Federacji Rosyjskiej. Jak wiemy, funkcjonariusze BOR byli nieobecni na lotnisku smoleńskim. Czyli strona polska nie miała pewności co do rzetelności zabezpieczenia wizyty prezydenta przez stronę rosyjską. Mam także duże wątpliwości co do rzetelności dokonanych sprawdzeń tutki po powrocie z remontu w Samarze. Z dokumentów, które zostały przekazane prokuraturze, podobno wynika, że samolot sprawdzono. Ale czy rzeczywiście? Czuję tu jakąś zmowę milczenia. Analizowałem wnikliwie ten wątek, wreszcie dowiedziałem się, że sprawdzeń rzekomo dokonywali funkcjonariusze, którzy nie mieli stosownych uprawnień do kontroli samolotu specjalnego Tu-154 M. Ile w tym prawdy? Myślę, że na to pytanie powinna znaleźć odpowiedź prokuratura.
Samolot miał status HEAD. W przypadku, kiedy taka maszyna spada na terytorium obcego państwa, powinniśmy skorzystać z doświadczenia takich państw, jak Izrael czy USA. Należy natychmiast przejąć inicjatywę i wydzielić w miejscu katastrofy część eksterytorialną. Rzecz jasna dopuszcza się Rosjan do śledztwa, ale czynności w tym przypadku prowadzi strona polska. Na miejsce zdarzenia należało ściągnąć od razu ekspertów z Unii Europejskiej, NATO. To był przecież prezydent kraju, który jest członkiem NATO. Członkostwo do czegoś obliguje.
- Pytanie, czy Rosjanie by się na to zgodzili. Na odpowiedź jest już za późno. Dziś w Polsce atmosfera jest taka, że bez względu na to, kto się wypowie, jaki ekspert, z lewa czy z prawa, i tak każdy zostaje przy swojej wizji tej tragedii.
- Im dalej od katastrofy, tym będzie gorzej z ustaleniem prawdy. Czas działa na naszą niekorzyść. Dowody niszczeją. Dla mnie zaskoczeniem było to, że Rosjanie parę godzin po katastrofie zaczęli sprzątać teren zdarzenia. Pocięli samolot na części, niszcząc jednocześnie istotny materiał dowodowy. A trzeba było go najpierw solidnie zbadać. Policzyć naprężenia działające na poszczególne elementy samolotu. Zbadać ponad wszelką wątpliwość, czy samolot rozleciał się na kawałki na skutek wybuchu, czy w wyniku zderzenia z ziemią. Należało odtworzyć matematyczny model katastrofy. Nie chcę wchodzić w kompetencje specjalistów od katastrof lotniczych i pirotechniki, ale na podstawie rozmów z nimi wiem, że można założyć mały ładunek gdzieś w bezpośredniej bliskości zbiorników lub przewodów z paliwem, który na przykład zainicjuje wybuch tego paliwa. Śladów po ładunku nie będzie na ciałach.
- Podstawowe pytanie każdego śledczego - jaki motyw?
- Były środowiska, które nie były zadowolone z działalność prezydenta. Przypomnę tylko jego aktywność w obronie Gruzji. Środowisko PiS naraziło się także, rozwiązując struktury WSI. Ci ludzie dostali solidnie w kość. Urażono ich dumę i ambicje.
- A informacje, które mamy z nagrań w kokpicie, mogą w jakimkolwiek stopniu potwierdzać zamach?
- Według mnie piloci do końca zachowywali się spokojnie i profesjonalnie. Słuchali poleceń z wieży. Jednak naprowadzanie było wadliwe, mylne. Samolot schodził źle. Były też różnice w wysokościach. Skąd te różnice?
- Skoro miał być wysadzony, to po co miałby być naprowadzony na złą ścieżkę?
- Jak ktoś planuje tego rodzaju akt, to bierze pod uwagę różne warianty, gdyż może obawiać się, że któraś z opcji nie wypali.
- A czy do głosów w kokpicie nie pasuje bardziej wersja ułańskiej fantazji. Jak to, ja nie wyląduję? Oni dali radę, a my nie damy rady?
- Nie ma takiej opcji. Pilot nie narażałby ani siebie, ani ludzi, których ma na pokładzie. W to nie uwierzę. Nikt takiego ryzyka by się nie podjął. Latałem z Kwaśniewskim, Geremkiem i Kaczyńskim. Nigdy żaden pilot nie pozwoliłby sobie na lądowanie we mgle.
- Ale jakoś w tej mgle się jednak znaleźli? Na podstawie informacji, jakie zostały Polakom przekazane dotychczas, jaka opinia o przyczynie katastrofy najbardziej pana przekonuje?
- 50 na 50. Pięćdziesiąt, że zamach, pięćdziesiąt - katastrofa. Nie ukrywam, że ciągle z moimi dawnymi kolegami z BOR-u, fachowcami w różnych dziedzinach, analizujemy tę katastrofę. Porównujemy do innych katastrof. Porównujemy sposób, w jaki samolot uległ zniszczeniu. Na ile kawałków się rozpadł. Zadajemy sobie pytania: czy tak wygląda miejsce po katastrofie, gdy samolot spada i uderza w ziemię, czy tak wygląda miejsce, gdzie spadają resztki samolotu po wybuchu w powietrzu? Bardzie przekonuje mnie opcja, że samolot uległ zniszczeniu już w powietrzu, a nie na ziemi.
- A co z naszym oficjalnym, państwowym śledztwem? Nic niewarte?
- Dezinformacja jest powszechna. Jestem zawiedziony prokuraturą. Opinia publiczna permanentnie wprowadzana jest w błąd. Prokuratura wojskowa ma problem z przekazem informacji. Po słynnym ujawnieniu w Rzeczpospolitej przez red. Cezarego Gmyza trotylu (TNT) na wraku samolotu słyszymy wykluczające się wzajemnie komunikaty. Prokuratorzy wprowadzają takie zamieszanie, że nie sposób dociec, jaką opinię chcą nam przekazać. Moim zdaniem rząd się też nie stara. Potrzebna jest tu jednak ranga międzynarodowa - NATO, komisja europejska, ktoś z ONZ-u. Sami nie dajemy rady. Wrak nie wraca, bo Rosjanie grają nim. W mojej ocenie w ich interesie jest, żebyśmy się kłócili. Rosja nami umiejętnie rozgrywa. Jestem przekonany, że Amerykanie mają zapewne swoje szpiegowskie satelitarne materiały z tego feralnego lotu. Pytanie, czemu nie chcą ich przekazać. Czy strona rządowa występowała z takim wnioskiem do strony amerykańskiej? Sam staram się tonować ostre wypowiedzi polityków, których znam z dawnych lat. Ale żeby coś osiągnąć, musimy zrobić coś ponad podziałami. Nie mieszajmy Polakom w głowach.
rozmawiał Jurek Jurecki
Wywiad z Pawlikowskim można też znaleźć w Wiadomościach Telewizyjnych TP:
szkoda Twojego wysiłku...to jakbyś krowie opowiadał o fizyce kwantowej i prędkości światła....!!!!! część ludzi ma tak skonstruowane mózgi, że przyjmują tylko parówki i rozpylony hel......
Nie chce wierzyć że piloci zaryzykowali swoje życie i pasażerów? Śledztwo wykazało (zeznania piolotów z tej jednostki) że wysokościomierze ( jedne z dwóch w samolocie) były często celowo (!!!) przestawiane ręcznie na większą wysokość, żeby przy nierównościach podłoża w okolicach lotniska nie włączał się alarm nakazujący poderwanie maszyny. Tu też był przestawiony na inną wartość, a we mgle piloci nie widzieli obniżenia terenu które jest na tym lotnisku na podejściu do pasa. I "nagle" znaleźli się na takiej wysokości że ścinali drzewa i nie zdążyli poderwać maszyny.
W skrzynkach nie ma nagranych ani dźwięków, ani odczytów charakterystycznych dla wybuchu na pokładzie, to jakie 50 na 50% że to był wypadek albo zamach? TO BYŁ WYPADEK LOTNICZY.
Na szczątkach nie było śladu rozerwaia kadłuba od środka, jakie muszą być przy wybuchu.
Szczątki leżały WŁAŚNIE TAK jak leżą po rozbiciu się o ziemię ("rozciągnięte" na sporej długości), a nie jak przy wybuchu w powietrzu ( bardziej na planie koła się rozsypują). Ten facet nie wie co mówi. Jest kompletnym ignorantem w tych sprawach. Ale chyba jest wyznawcą Antka i sekty smoleńskiej i bredzi to co oni. Żenada wogóle zamieszczać taki bzdurny wywiad i mówić takie rzeczy.
Nie dziwne ze sie wrocilo na ta posade
-
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Podczerwone -sprzedam mieszkanie 46m2 gotowe do zamieszkania tel 660797241 b12.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Kościelisko-Czajki -dom na super widokowej działce -sprzedam tel 660797241 b12.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Łopuszna działka budowlana 1466 m2 -media, dojazd asfaltowy tel 660797241 b12.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Białka Tatrzańska -działka 1398m2 z planem zagospodarowania -MU , przy drodze asfaltowej, blisko wyciagi narciarskie tel 660797241 b12.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Białka Tatrzańska -działka z pozwoleniem na budowę dwoch domków -blisko wyciąg narciarskie tel 660797241 b12.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Jurgów-sprzedam do do zamieszkania tel 660797241 b12.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Suche --działka 2000m2 z pozwoleniem na budowę , blisko wyciagu tel 660797241 b12.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Białka Tatrzańska -działka 2500m2 -pierwsza linia zabudowy, zjazd, wz sprzedam tel 660797241 b12.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Zakopane- Jaszczurówka -dom -pensjonat na dużej działce 1758 m2 -sprzedam 660797241 b12.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Zakopane -Jaszczurówka- lokal pod gastronomie w apartamentowcu 100m2 -do wynajęcia lub sprzedaży tel 6607972410. -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię DOM do 100.000 zł. 500 221 028. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Czerwienne - nowy piękny dom sprzedam gotowy do zamieszkania tel. 660797241 b12
Tel.: 660797241 -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
Owczarek podhalański. 501816189
Tel.: 501816189 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam LAS w Łopusznej. 18 28 560 60. -
PRACA | dam
Wspólnota Mieszkaniowa INFINIUM - Aleje 3 Maja 5 w Zakopanem - POSZUKUJE FIRMY ŚWIADCZĄCEJ USŁUGI SPRZĄTANIA BUDYNKU (klatki schodowe, korytarze, itp.) ORAZ TERENU ZEWNĘTRZNEGO. Kontakt w sprawie zakresu do złożenia oferty tel. 889 18 91 54 - zarządca nieruchomości. -
PRACA | dam
Pensjonat w Zakopanem zatrudni POKOJOWĄ - 666 37 83 57. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77. -
PRACA | szukam
KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, POSPRZĄTAM. 796 358 958. -
PRACA | dam
Zatrudnię pracowników budowlanych, ekipy, podwykonawców. 601 508736. -
PRACA | dam
Zatrudnimy Panią na pokoje. Praca całoroczna stała w małym obiekcie 40-50 osób w Zakopanym. Panie chętne, proszę o kontakt. 18 2061434 sgzakopane@interia.eu
Tel.: 18 -
MOTORYZACJA | sprzedaż
MITSHUBISHI OUTLANDER 2,2 DI-D, 4X4, r.p.2014, przebieg 224 tys. km, I właściciel, bogata wersja Intense Plus, dodatkowo kpl. kół zimowych z felgami, zdejmowany hak,oryginalny bagażnik dachowy. 605 564 270. -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
PRACA | dam
Hotel "Foluszowy Potok" Zakopane, ul. Zamoyskiego 42 zatrudni do restauracji hotelowej: KELNERA/-KĘ. Zapewniamy stabilną, całoroczną pracę w restauracji hotelowej. Kontakt wyłącznie telefoniczny: 660 41 00 46 -
PRACA | dam
Restauracja Górska w Białce Tatrzańskiej do uzupełnienia zespołu poszukuje osoby na stanowisko ZASTĘPCA SZEFA KUCHNI. Praca w doświadczonym zespole, wysokie wynagrodzenie. Oferujemy pracę bez zamieszkania. Wymagane doświadczenie zawodowe,więcej info:. 518-259-536 www.restauracjagorska.pl email : rest.gorska@gmail.com
Tel.: 518 -
PRACA | dam
Przedsiębiorstwo Budowlane Sikora zatrudni pracowników na stanowisko: pomocnik budowlany, malarz, tynkarz, płytkarz, cieśla, zbrojarz, pracownik ogólnobudowlany .
Tel.: 602 629 623 -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE PODDASZY WEŁNĄ MINERALNĄ, ADAPTACJA PODDASZY, ZABUDOWA GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, MALOWANIE, PANELE, MONTAŻ DRZWI, ŁAZIENKI, ZABUDOWY GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484. -
PRACA | dam
Z. R. GŁOWACCY ZATRUDNI PRACOWNIKÓW BUDOWLANYCH DO ROBÓT WYKOŃCZENIOWYCH W ZAKOPANEM. 608 813 506 -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam 2 HEKTARY POLA i DZIAŁKĘ 20 AR. 505 429 375. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.