2011-01-01 12:41:55
Duchy dżungli
Janusz Kasza – podróżnik zafascynowany bogactwem przyrody Ameryki Południowej, niestrudzony bojownik o ochronę tropików. Entomolog, fascynat Legii Cudzoziemskiej i korridy. Z niedawnym gościem zakopiańskiego Klubu Podróżnika Shackleton rozmawia Marek Tomalik

Fot. arch.



Fot. Janusz Kasza

Fot. Janusz Kasza








– To chyba prawda, moje całe życie to droga, ostatnie 15 lat poza domem.
– Czego szukałeś w Gujanie Francuskiej?
– Gdybyś się spytał 10 lat temu – odpowiedziałbym, że szukałem śladów Raymonda Maufraisa. Teraz, z perspektywy wielu wyjazdów, wydaje mi się, że szukałem tam siebie samego. Przy planowaniu wypraw, dłuższych wyjazdów, nie zdajemy sobie sprawy z prawdziwego celu podróży. I na pewno wiesz, o czym mówię, bo sam tego doświadczyłeś. Czasami trzeba wyjść ze skorupy cywilizacji. W miejscu, gdzie kończą swój bieg środki lokomocji, zaczyna się inna droga. Albo schody, albo coś pięknego, albo zielone piekło, albo zielony raj.
– Jak można połączyć w jednej osobie entomologa, fascynata Legii Cudzoziemskiej i miłośnika korridy? Jest tu jakiś wspólny mianownik?
– O harleyach zapomniałeś! To są rzeczy tak różne, a zarazem tak dalekie od tego, co mamy na co dzień. Natrafiając na intrygujący temat staram się go drążyć, zrozumieć. Wydaje mi się, że jest to próba tolerancji do świata, który mnie otacza, którego nie rozumiem. Zanim spróbuję ocenić jakieś zjawisko, próbuję je poznać. Kiedyś zawodowo zajmowałem się owadami. W przypadku Legii Cudzoziemskiej czy korridy trwa to już wiele lat. Choć mam kilka tysięcy zdjęć z wielu walk, dopiero niedawno udało mi się zrobić to jedno jedyne, którego brakowało mi do książki o korridzie.
– W Polsce jest to temat trudny i przyjmowany niechętnie, jako rzeź niewinnych zwierząt…
– Dla mnie jest to silny element kultury, sięgającej kilkuset lat, u nas znany niemal wyłącznie z Hiszpanii. Istnieją rodzaje korridy, gdzie nie zabija się byków. We Francji i Portugalii jest po sto aren i setki podobnych w siedmiu krajach Ameryki Południowej.
– Legia Cudzoziemska to legenda, ale i dynamit kontrowersji. Jak tam trafiłeś?
– Miałem tam kilku kumpli. W pewnym momencie i mnie tam ciągnęło. Podpisanie jednak kontraktu na 5 lat dla kogoś, kogo nosi po świecie, kto chce czegoś więcej – to zbyt radykalne zamknięcie horyzontów. Na to się nie odważyłem. Natomiast od tego czasu kolekcjonuję książki, mam ich ponad 60. Dojrzewam do napisania rzetelnej książki o Legii. Pierwsi polscy legioniści od czasów utworzenia tej elitarnej jednostki (w marcu 1831 r.) rzadko wstępowali tam dla chwały i pieniędzy. Trafiali tam najlepsi synowie Polski, począwszy do powstańców listopadowych, poprzez kolejne powstania i wojny, aż do stanu wojennego, kiedy szeregi Legii zasilili kolejni wygnańcy. Do dziś we Francji istnieje powiedzenie „pijany jak Polak”, ale nie ma tam ono negatywnego wydźwięku; to o polskich żołnierzach powiedział kiedyś Napoleon – „pijcie jak Polacy, ale walczcie też jak oni!”.
– Tylko w ciągu jednego roku w 50 państwach wycina się 16 milionów hektarów lasów tropikalnych. To obszar wielkości połowy powierzchni Polski. Byłeś inicjatorem zakupu przez polskie dzieci 40 ha dżungli w Belize. Czy takie akcje jak Twoja mają jakikolwiek sens?
– Chodziło o symbol, o nasz mały wkład, o zwrócenie bardziej naszych oczu na tę beznadziejną sprawę. Wyrok na lasy i na ludzi Amazonii został wydany. To jest proces bezpowrotny. Opamiętamy się, jak zostaniemy zasypani przez grady, burze, cyklony. Symptomy w postaci powodzi mamy już dziś. Zachwiania równowagi klimatycznej dzieją się najsilniej w Amazonii, ale w kontekście globalnym jest to system naczyń połączonych. Wystarczy spojrzeć na tornada w USA, na pustynnienie Australii, skracające się cykle „El Nino”, śnieżyce i topnienie lodowców. Mówi się, że ruch skrzydeł motyla w Amazonii wywołuje tornado w Europie. Kiedy po powodzi w 1997 roku przestrzegałem przed nadużywaniem określenia „powódź tysiąclecia”, nie wszyscy to rozumieli i brali na poważnie. Mówiłem o wycinaniu olbrzymich powierzchni lasów w Amazonii i o tym, że nie mogą przejąć wielkich ilości wody, która – krążąc gdzieś w atmosferze – musi się wreszcie gdzieś skroplić, niekoniecznie w Bangladeszu, i o tym, że powódź tysiąclecia może powtórzyć się jutro. Tego lata byliśmy świadkami „nadprzyrodzonych” zjawisk atmosferycznych, które niosły zagładę ludziom nie tylko w Polsce.
– W swoich podróżach trafiałeś także na ogień. Pobyt w Gujanie zaczął się od piekła – trafiłeś na zamieszki, strzelaniny…
– Tam co jakiś czas są zamieszki. W czasie moich dwóch pobytów w Gujanie były zamieszki. Podobnie w Wenezueli, gdzie dwukrotnie trafiłem na rewolucje i kontrrewolucje. Gujana Francuska to departament zamorski Francji. Tam zlokalizowano wyrzutnie rakiet kosmicznych Ariane. Białych jest tam garść, reszta to niewielu Indian i potomkowie czarnoskórych niewolników, którzy widząc technologie XXI wieku liczą, że coś im z tego kapnie. Najtęższe mózgi świata żyją w białym getcie, otoczonym drutami pod napięciem, i nie wychodzą na zewnątrz. Reszta, w nędzy, żyje obok. Niektórzy zarabiają strugając figurki z drewna i sprzedają je nielicznym turystom. Zamieszki to dramatyczny krzyk tych ludzi – Dajcie nam pracę, naszym dzieciom – możliwość wykształcenia!. Wszystkie produkty cywilizacyjne pochodzą tam z Francji, a ich ceny są bardzo wysokie.
– Co to jest „droga Emerillonów”?
– To jest droga przez wododział, dzieląca dwa duże plemiona – Emerillon i Waiana. Droga, która służyła od wieków do komunikacji, do wymiany towarowej. Na tej właśnie drodze znalazł swoje przeznaczenie młody Raymond Maufrais, który samotnie porwał się na dżunglę i tam zginął. Do dzisiaj właściwie nie wiadomo, dlaczego. Być może tropem do rozwiązania tej zagadki była stara hiszpańska mapa, wiodąca do części wielkiego inkaskiego skarbu? Być może pchało go inne szaleństwo, inny bakcyl? Historię jego tragicznej śmierci opowiada kultowa książka „Zielone piekło”. To nie jest w ogóle droga w naszym rozumieniu, to jest szlak przez las.
– Dwa razy próbowałeś zmierzyć się z tym szlakiem.
– Tak, za drugim razem udało mi się dotrzeć w miejsca śmierci Maufraisa. To nie jest trudne. Jest to kwestia pieniędzy i pomocy indiańskiego przewodnika. Biwakowałem w miejscu jego ostatniego obozowiska, gdzie znaleziono jego notatki.
– Czy biały człowiek poradzi sobie w dżungli, powiedzmy, przez tydzień?
– Poradzi, bo własne zapasy tłuszczowe pozwolą mu nie umrzeć z głodu. Dżungla nie jest dla białego. To środowisko jest zupełnie nam obce. Indianie potrafią znaleźć jedzenie w wodzie, na drzewach i pod ich korzeniami, doskonale znają zwyczaje zwierząt, umieją posługiwać się łukiem i dmuchawkami, znają moc trujących lian, więc skutecznie polują na zwierzęta, ryby. Zadufany w swoje hi-teki biały ginie tam z głodu. I nie ma takiej możliwości, żeby biały chodził boso po dżungli. Wiem, bo próbowałem przerabiać ten temat, kiedy podczas wywrotki na kajaku straciłem buty i kilka dni musiałem sobie radzić bez nich.
– Jak często odkrywa się nowe gatunki motyli?
– Szansa na odkrycie nowych gatunków owadów generalnie jest bardzo duża, szczególnie tych o mniejszych rozmiarach i prowadzących nocny tryb życia. Oblicza się, że dotychczas w samej Amazonii odkryto ok. miliona gatunków owadów, a na odkrycie czeka jeszcze trzy, do pięciu razy tyle.
– Jaki jest twój udział w oznaczaniu nowych gatunków?
– Do Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, gdzie kiedyś pracowałem, przywiozłem kilkanaście tysięcy owadów. Potem zostały one opisane i nazwane przez specjalistów zajmujących się danymi grupami gatunków.
– Ile egzemplarzy liczy Twoja prywatna kolekcja?
Nie liczyłem dokładnie, ale z pewnością kilka tysięcy owadów, z czego część jest jeszcze niespreparowana. Może więcej czasu będę miał na emeryturze…
– W czasie jednej z wypraw trafiłeś do Indian Yanomami, którzy jeszcze żyją swoim życiem. Jak długo? Czy oni chcą jeszcze tego świata?
– Młodzi chłopcy dostają od ojców małe łuki i strzały, a towarzysząc matkom w pracach w ogrodzie, wprawiają się w strzelaniu do jaszczurek i ptaków, które wzbogacają jadłospis w proteiny. Dziewczynki uczą się od mam przygotowania posiłków, łowienia małych rybek, zbierania małży pod kamieniami czy zbierania drewna na opał. Pomagają też pielęgnować mniejsze dzieci i starszych. W wieku dojrzewania przyjdzie na młodzież czas wielkiej próby; młodzieńcy będą musieli przejść rytuał pasowania na wojownika, a dziewczynki przygotować się do roli żon i matek.
– Jeżeli kogut to ptak ozdobny, to jak wygląda w dżungli rosołowe?
– Tam papuga jest ptakiem udomowionym i często podlega obróbce termicznej.
– Jaki jest sens docierania misjonarzy do nieznanych plemion?
– To pytanie nie do mnie. Zastanawia obecność niektórych „misjonarzy”, którzy nie do końca jadą do Amazonii z misją chrystianizacji. Czego szukają, do końca tego nie wiem, ale dziwi fakt, że są w posiadaniu radarowych map Amazonii. Czy bogactwa tej ziemi – diamenty, ropa naftowa, uran – nie powodują wyścigu szczurów, i to w najróżniejszych przebraniach? To może być kolejny powód do końca świata pierwotnie żyjących Indian. Ten zegar tyka. Opowiadali mi Indianie, że w samolocie amerykańskiej misji, który rozbił się w górach Wenezueli, znaleźli na szyjach „misjonarzy” wojskowe „nieśmiertelniki”.
– Naukowcy twierdzą, iż o wiele wyższą wartość mają preparaty medyczne, których surowcem są rośliny z lasów tropikalnych, niż przerabianie drzew na deski.
– Byłem świadkiem, jak Indianin, sternik wynajętej przez naszą ekipę łodzi, poszedł do lasu, uciął tyczkę długości ok. 4 m. Ciekawy, co będzie robił, poszedłem za nim. Ściągnął z drzewa jakieś pnącze, powój. Zapytałem, co to jest. Odpowiedział, że to na potencję. Wieczorem przyszedł do ogniska z kolejnymi wyjaśnieniami. – Wiesz, chcemy mieć syna. Jeśli kobieta wykąpie się w naparze z tego pnącza, to na 100% będzie syn. Pomyśl tylko, jaka to jest broń w rękach szalonego koncernu farmaceutycznego. Wyobraźmy sobie działanie takiej pigułki powiedzmy w Chinach. W dalszej perspektywie zobacz, jak to zmienia układ sił na świecie (śmiech). Moim zdaniem te rośliny lecznicze prędzej zginą, niż zostaną poznane. Nie zdążymy. Za 40 lat już nie będzie czego wycinać. Sam wiesz, że również w naszych Bieszczadach i Beskidach w nocy dzwonią piły. To chodzi nie tylko o drzewa, ale o to, co jest między nimi, także o duchy dżungli. Burzymy ich domy, ponieważ pod nimi może być ropa. Chyba mają prawo się bronić? Wyobraź sobie, że do Białowieży przyjeżdżają Indianie zapolować na nasze żubry.
– Dlaczego walka o ochronę tropików jest taka trudna?
– Lasy tropikalne, zielone płuca ziemi, są domem dla 70-80% wszystkich żyjących na świecie organizmów. Stabilizują klimat ziemski, regulują cykle wodne, są domem dla największej liczby gatunków fauny i flory na świecie. Łatwiej jest znaleźć w Amazonii nowy gatunek, niż drzewo podobne do tego, obok którego stoimy. Na kilometrze kwadratowym dżungli masz 2 tys. gatunków drzew (w Europie zaledwie kilkanaście). Ojciec Szeliga poznał dzięki Indianom niektóre tajniki medycyny naturalnej, otworzył przed nami drzwi do apteki lasu tropikalnego.
– Co jest największym zagrożeniem Amazonii?
– Pieniądze, zachłanność ludzka, nieuczciwość, korumpowanie rządów przez wielkie koncerny, okradanie pierwotnych mieszkańców, brak poszanowania innych ludzi i podstawowych praw przyrody
– Jaki jest według ciebie klucz do ocalenia Amazonii? Jakie działania mają sens?
– Ogrodzenie grubym murem i nie wpuszczanie tam nikogo przez najbliższe 100 lat. Liczę jednak, że świat się opamięta, że przeważą siły rozumu, a nie chciwości, że będą tam jeździły wyprawy naukowe, poznające tamtejszą faunę i florę, pomagając zrozumieć procesy klimatotwórcze. Ocalenie Amazonii to ocalenie świata. Zobacz sam – u nas kolejny raz mówimy o powodzi tysiąclecia.
– Uczestniczyłeś również w wyprawie motocyklowej słynną drogą 66 w USA. Jaki jest to rodzaj emocji?
– Bezkresna droga to jest innego rodzaju wolność. Uważam, że Stany są pięknym i nieznanym krajem. Naszą wyobraźnię fałszują idiotyczne filmy o szeryfach, gangsterach, narkomanach, albo ratowniczkach z Miami. Dla mnie wielkim odkryciem było bogactwo parków narodowych i rezerwatów. Zobaczyłem stany parterowe, poznałem normalnych ludzi, z ich kompleksami i radościami. Sama jazda motocyklem to coś fantastycznego, choćby ze względu na oddalony o dziesiątki kilometrów horyzont i niesamowite niebo, jakie zobaczyć można tylko tam.
– Dlaczego porzuciłeś żywot podróżnika i zdecydowałeś się na pracę we Francji?
– Nie uważam się za podróżnika. Różnię od tych zawodowych, którym sekretarki robią rezerwacje na kolejne loty. Nie mam sztabu filmowców ani kucharza, ani menago, który umawia mnie ze sponsorami. Nie bardzo pasuję też do korporacyjnego wyścigu szczurów. Na szczęście mam możliwość pracować w dobrej firmie, gdzie liczy się jakość, a koledzy w pracy używają słów, które ważą.
DROGĘ chcę przeżyć po swojemu, dlatego wyprawy przygotowuję dość długo. Jeżdżę za swoje, tam, gdzie chcę, z kim chcę i tak jak chcę. Z całą pewnością wyruszę na wyprawę życia. Szukam chętnych, ale ich nie widzę. Takich, którzy by mogli wyjechać z domu na kilka miesięcy, bez możliwości skontaktowania się z bliskimi. Takich, co nie obawiają się spocić i zmęczyć, a smak źródlanej wody przedkładają nad drinka. Oczywiście będzie to Amazonia. Pozdrowienia dla wszystkich w drodze!
Janusz Kasza – absolwent AE i UJ w Krakowie, dr biologii, podróżnik zafascynowany bogactwem przyrody Ameryki Południowej. Dziennikarz i tłumacz literatury francuskiej. Entomolog – w swojej kolekcji ma ponad 8 tys. motyli. Uczestnik wielu wypraw do Amazonii (m.in.: w Gujanie Francuskiej, Brazylii i Wenezueli). Na Madagaskarze fotografował zaćmienie słońca. Przemierzył motocyklem legendarną Route 66 w USA. Ratując fragment tropikalnej dżungli przed wyginięciem, w imieniu polskich dzieci wykupił 40 ha lasu na Jukatanie w Belize. Przez 15 lat pracował w Instytucie Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Później w portalu internetowym Onet.pl redagował serwis Adrenalina, poświęcony sportom ekstremalnym, podróżnikom i odkrywcom. Obecnie mieszka i pracuje we Francji. Autor wydanej niedawno książki „Duchy dżungli” o Indianach Yanomami, ostatnich wolnych Indianach Amazonii (2010, Wydawnictwo Otwarte).
A tam pieknie napisane i wyłuszczone po co misjonarze z misjami świetymi jeżdżą do dzikusów.
Mnie to od lat frapowało a teraz już wiem. No cóż jak mawiają gracy pecunia non olet
Dlaczego dowiadujemy się znów o tym po fakcie?!
-
PRACA | dam
HURTOWNIA SPOŻYWCZO-MROŻONKOWA POSZUKUJE ENERGICZNEJ I ZAANGAŻOWANEJ OSOBY NA STANOWISKO: PRZEDSTAWICIEL HANDLOWY. OBOWIĄZKI: - aktywne pozyskiwanie nowych klientów (restauracje, hotele, pensjonaty, bary, itp.), - prezentacja i sprzedaż produktów spożywczych oraz mrożonek. WYMAGANIA: - doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku w branży spożywczej/gastronomicznej, - znajomość rynku HoReCa w regionie Zakopanego, - prawo jazdy kat. B, - samodzielność i dobra organizacja pracy. OFERUJEMY: - stabilne zatrudnienie, - atrakcyjny system wynagrodzenia (podstawa + prowizje), - samochód służbowy, telefon, laptop. ZAINTERESOWANE OSOBY PROSIMY O PRZESŁANIE CV NA ADRES: gobohurt@op.pl -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO. 882080371. -
KUPNO
Kupię LIMBĘ na pniu. 605 306 244 -
PRACA | dam
Nowopowstająca piekarnia rzemieślnicza w Zakopanem, zatrudni piekarza, cukiernika i kucharza śniadaniowego. Mile widziane także osoby z pasją chętne do przeszkolenia. Nie zapewniamy noclegu. 602124461
Tel.: 602124461 -
KUPNO
OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912. -
USŁUGI | budowlane
CIEŚLA BLACHARZ, BUDOWA OD PODSTAW. 516 563 400. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni PIEKARZA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam Tartak Gogolin ( województwo opolskie ) 1,870 ha Hala , Trak Bydgoski dolnonapędowy Wielopiła Trak taśmowy 2 wanny do impregnacji Ładowarka Furukawa i Komatsu Stacja benzynowa Kontenery mieszkalne Garaże Cena 5 200 000 zł tel.600832298. -
PRACA | dam
Nowo otwarta restauracja na Krupówkach zatrudni na stałe OSOBĘ Z DOŚWIADCZENIEM W PRZYGOTOWYWANIU BURGERÓW I KEBABÓW. Proszę o wysłanie kontaktu na mail: niemcowna@o2.pl -
MOTORYZACJA | sprzedaż
SKUTER INWALIDZKI ELEKTRYCZNY. 784 950 106. -
PRACA | dam
Recepcjonista do obsługi apartamentów w Białce Tatrzańskiej. Oferujemy stabilne zatrudnienie i atrakcyjne wynagrodzenie. Zainteresowanych prosimy o kontakt pod numerem 692 477 200 i przesłanie CV na adres m.koszarek@gorskagrupa.pl. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA LOKAL HANDLOWO-USŁUGOWY 110m2 W CENTRUM NOWEGO TARGU, UL. KRZYWA. 608 806 408 -
PRACA | dam
RESTAURACJA W KOŚCIELISKU ZATRUDNI: KUCHARZY, POMOCE KUCHENNE, KELNERÓW. 608 806 408 -
PRACA | dam
DORYWCZO - SPRZĄTANIE W KOŚCIELISKU. 608 806 408 -
PRACA | dam
KOŚCIELISKO - OSOBĘ DO OBSŁUGI IMPREZ: WESELA, KOMUNIE, CHRZCINY. 608 806 408 -
PRACA | dam
DO PRACY W PENSJONACIE W KOŚCIELISKU z możliwością zamieszkania. 608 806 408 -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333. -
PRACA | dam
RESTAURACJA W ZAKOPANEM ZATRUDNI KELNERA-KELNERKĘ W SYSTEMIE ZMIANOWYM (8 GODZINNYM). 512351742 ZAMOYSKIEGO 2 watra@zakopane-restauracje.pl
Tel.: 512351742 -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni EKSPEDIENTKĘ. Bardzo dobre warunki pracy. 604 102 804, 602 285 793. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni KIEROWCĘ. Dobre warunki pracy. 604 102 804, 602 285 793. -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię DOM do 100.000 zł. 500 221 028. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
Owczarek podhalański. 501816189
Tel.: 501816189 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam LAS w Łopusznej. 18 28 560 60. -
PRACA | szukam
KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, POSPRZĄTAM. 796 358 958. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380 -
SPRZEDAŻ | różne
NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893 -
SPRZEDAŻ | różne
Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893 -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.