Wyrzucone z CCC

Dziewięć zwolnionych dziewczyn dostało wypowiedzenia umów o pracę z adnotacją „bez podania przyczyny”. Chwilę później dowiedziały się, że w sklepowej kasie brakuje 43 tys. i w związku z podpisaniem przez nie weksli, które miały być materialnym zabezpieczeniem dla właściciela sklepu, muszą teraz wpłacić po 4785 złotych każda. – Czujemy się oszukane. Dlaczego zastosowano odpowiedzialność zbiorową. Niektóre z nas w sklepie pracowały ledwie kilka miesięcy i nawet nie zarobiły takiej kwoty – mówi jedna ze zwolnionych z pracy osób. Twierdzą one, że podpisanie weksli in blanco było warunkiem przyjęcia do pracy. – Tłumaczono nam, że to tylko takie formalne zabezpieczenie i nigdy do tej pory nie zostało wykorzystane. Koleżanki, które nie zgodziły się na podpisanie weksli, nie zostały przyjęte do pracy – mówi jedna z dziewczyn. Zwolnione dodają, że przez wiele miesięcy ten duży sklep był pozbawiony jakichkolwiek zabezpieczeń przeciwko kradzieżom. – Po naszych prośbach przywieziono kilkaset klipsów na buty, ale w całym sklepie butów jest kilka tysięcy. Nie wiemy, co mamy robić, skąd wziąć takie pieniądze, czy takie działanie jest zgodne z prawem?

Małgorzata Solecka, kierownik regionalny sieci CCC na Małopolskę, twierdzi, że sytuacja z tak dużym mankiem zdarzyła się pierwszy raz w historii. – Nie mieliśmy innego wyjścia. Były co prawda podejrzenia w stosunku do jednej z pracownic o pewne nieprawidłowości, ale nie została ona przyłapana na gorącym uczynku. Personel sklepu powinien stanowić zespół, dziewczyny powinny pilnować się nawzajem. W sklepach naszej sieci zdarzało się, że brakowało kilkaset złotych, wtedy polubownie rozwiązywaliśmy taką sytuację. Takiej kwoty nie było jeszcze nigdzie od 15 lat, czyli od początku działania firmy. Małgorzata Solecka dodaje, że jeżeli zwolnione dziewczyny chcą, to mogą prosić o rozłożenie żądanej od nich kwoty na raty i właściciel firmy z pewnością wyrazi na to zgodę.

Czy uzależnianie przyjęcia do pracy od podpisanie weksli jest w ogóle z godne z prawem? – To coraz częściej pojawiające się wśród pracodawców rozwiązanie. Nie chcę przesądzać, czy jest to zgodne z prawem, przed konsultacją z prawnikami – powiedziała nam Anna Majerek, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie. Odpowiedź na piśmie w tej sprawie ma przesłać nam niebawem. Tymczasem w wypowiedziach dla Gazety Prawnej z lipca tego roku Tadeusz Nycz, ekspert prawa pracy, twierdził, że Sąd Najwyższy, sankcjonując w jednym z orzeczeń wprowadzenie weksli in blanco, popełnił ewidentny błąd, bo o odpowiedzialności materialnej pracowników mówi cały piąty dział Kodeksu pracy, a pracodawcy, którzy takimi wekslami się posługują – naruszają to prawo.

Paweł Pełka