Reklama

2021-09-30 19:45:38

Reportaż

Jesteśmy czyści przed Bogiem

Reklama

Bicie pasem, kablem, kijem, pogrzebaczem, rękami i tym, co pod ręką.

Szarpanie za włosy, zamykanie w piwnicy. Głodzenie dzieci za karę. Pisanie po siedem tysięcy razy "Nie będę pyskować". Łyżka pieprzu na język za kłamstwo. Klęczenie z rękami do góry. Wyzwiska "ty szmato", "k..., "Pomiocie diabła".

Za co? Za depilację (bo tylko dziwki się depilują), za zakładanie tamponów na lekcję wychowania fizycznego czy malowanie paznokci. Za niezjedzenie tego, co na talerzu. Za spóźnianie się, niedokładne umycie garnków czy wyjście nocą do toalety.

Tak małżeństwo ze Spytkowic wychowywało dziewięcioro dzieci, które trafiły do ich zawodowej rodziny zastępczej. - To były dzieci zaburzone, z patologicznych rodzin. Niechętnie dostosowywały się do obowiązujących norm, wymagań, jakie im stawialiśmy. Chcieliśmy im pokazać model rodziny, który obowiązuje w społeczeństwie - podkreśla "wujek". - Nikogo nie skrzywdziliśmy - zapewnia.

- Ci ludzie wymyślili sobie pseudohodowlę, zrobili sobie z nas biznes - uważa Estera Milewska, która wraz z dwójką innych byłych wychowanków zamierza skierować sprawę do sądu i żądać od rodziców zastępczych odszkodowania.

Ciocia w furii

Ewa Jędrol z Nowego Targu miała osiem lat, gdy wraz z młodszym o dwa lata bratem znalazła się w Spytkowicach. Wcześniej opiekował się nimi 16-letni brat. Przez dwa lata mieszkali bez prądu, ciepłej wody. Rodzice byli alkoholikami, mieszkali w Austrii. Dwójka starszego rodzeństwo wyjechała za granicę, żeby zarobić na spłatę długów rodziców. - Pamiętam doskonale dzień, kiedy brat ze łzami w oczach powiedział, że dla naszego dobra oddaje nas do rodziny zastępczej, gdzie będziemy mieć normalny dom - wspomina.

Przez pierwszy rok w Spytkowicach rzeczywiście było dobrze. Mieli święta, urodziny, wcześniej tego nie znali. Przemoc zaczęła się później, kiedy dzieci zaczęło przybywać, a opiekunowie - jak twierdzi Ewa -  przestali sobie radzić. - Nie byliśmy na pewno łatwymi dziećmi. Każdy z nas miał jakaś traumę, przeżył piekło we własnym domu, nie wszyscy byli tacy grzeczni jak ja na początku - podkreśla 26-latka. Twierdzi, że choć od jej pobytu w Spytkowicach minęło osiem lat, dopiero od niedawna potrafi o tym mówić.

Na początku w rodzinie zastępczej była piątka dzieci, finalnie - dziewięcioro. - Pamiętam szok i strach, kiedy zaczęli nas bić, szczególnie ciocia, która wpadała w furię - opowiada Ewa Jędrol. Wystarczyło, że ktoś czegoś nie sprzątnął, zrobił coś niedokładnie lub odpyskował. - Ciocia była nieobliczalna. Kiedyś uderzała moją głową o szafki, szarpała tak, że miałam powyrywane włosy. Byłam wtedy pewna, że mnie zabije - wspomina. - Za kilka godzin przyszła i przytuliła. Potrafiła nawet przeprosić, ale na drugi dzień było to samo - podkreśla Ewa.

Bili, bo jadł tylko suchy chleb

Dostać można było też za to, że ktoś nie chciał czegoś zjeść. - Pamiętam, jak przywieźli Kacpra. Miał 4 lata. Nie mówił, nie miał zębów, wszystkiego się bał, chował się. Jego rodzice byli narkomanami - opowiada Ewa. - Na samym początku swojego pobytu nie chciał czegoś zjeść i ciocia wpadła w złość. Tak go uderzyła, że upadł na podłogę. Zaczęła mu się lać krew z nosa, dostał drgawek jak przy padaczce. Zaczął tracić przytomność, nie było z nim kontaktu. Wzięli go pod zimną wodę i zaczęli cucić - opowiada Ewa. Kacper tego zdarzenia nie pamięta. Twierdzi jednak, że w domu rodzinnym jadł chyba tylko suchy chleb, bo długo nic innego nie chciał.

Obowiązki - jak twierdzą byli wychowankowie - były nieadekwatne do ich wieku i możliwości. - Sprzątanie pokojów, piwnicy, rąbanie drewna, mycie garów, plewienie grządek, koszenie trawy - wymienia Ewa. - To był Auschwitz - kwituje Kacper. Twierdzi, że zupełnie inaczej opiekunowie traktowali własne dzieci. Nie musiały pracować, miały dostęp do komputera, dostawały pieniądze, miały też lepsze ubrania.

Kiedy ciocia kogoś mocniej pobiła, to zabierała telefon na dwa tygodnie, żeby nikomu się nie poskarżyć. Jak dzieci miały siniaki, to nie puszczała ich do szkoły - Choć zazwyczaj biła tak, że śladów nie było - podkreśla Ewa. - Ale i tak bym wtedy nikomu nie powiedziała, bo bardzo się tego wstydziłam, czułam się gorsza od innych dzieci - mówi. Ewa nie powiedziała nawet starszej siostrze, która odwiedzała dom w Spytkowicach, przywoziła dla opiekunów pieniądze, a dla dzieci słodycze.

Podziękujcie za wszystko Panu Bogu

Jednocześnie - jak podkreślają byli wychowankowie - opiekunowie byli bardzo religijni. W kościele cała rodzina siedziała w pierwszej ławce. Codziennie wieczorem były modlitwy, czytanie Pisma Świętego, dziękowanie Bogu za wszystko. - Ja też byłam religijna, byłam nawet pupilką katechety, brałam udział w konkursach - podkreśla Ewa. W drugiej klasie gimnazjum zmarł jej tata. Przeżywała to bardzo. - Ksiądz zauważył, że coś złego się ze mną dzieje. Otworzyłam się przed nim, powiedziałam o biciu i złym traktowaniu. Usłyszałam, że Pan Bóg nakazał karać nieposłuszne dzieci, także fizycznie. Od tego czasu nie chodzę do kościoła - mówi Ewa.

Do dziś nie może zrozumieć, jak to się stało, że nikt z dorosłych nie zauważył, że w rodzinie zastępczej dzieje się coś złego. Nauczyciele, księża, sąsiedzi, panie z  Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, które przychodziły na kontrole. - My mieliśmy zapowiedziane, że jak komuś piśniemy o biciu, to będziemy mieli dwa razy gorzej - podkreśla Ewa. - Ale pamiętam, że kiedyś podczas jakiegoś bicia w domu były takie krzyki, że sąsiad przyleciał sprawdzić, co się dzieje. To nauczyło ciotkę zamykać okna, zanim zacznie nas karać - dodaje Ewa.

Wagary i bunt

Podczas wyjazdów, spotkań rodzin zastępczych ciocia i wujek przytulali dzieci, chwalili przed innymi.  - Byłam bardzo spragniona tego przytulania, nawet jak wcześniej ciocia mnie zbiła. Potem, jak podrosłam, brzydziłam się już tej kobiety, nie znosiłam jej dotyku - mówi Ewa Jędrol.

Podkreśla, że zawsze uczyła się dobrze, lubiła czytać książki. Bez problemu dostała się do Liceum Ekonomicznego w Nowym Targu. - Po pierwszej klasie zaczęłam się buntować. Miałam dość bicia, poniżania, zakazów. Zaczęłam chodzić na wagary - przyznaje. Po kolejnych nieobecnościach wychowawczyni wysłała Ewę do szkolnego pedagoga - Ewy Gąsior. - To była pierwsza osoba, przed którą się otworzyłam i opowiedziałam, co się dzieje w domu. Bardzo mi pomogła, mówiła, że trzeba to zgłosić, wezwała też moich opiekunów na rozmowę - opowiada Ewa. - Efekt był taki, że ci złożyli na pedagoga skargę, a dyrektorka szkoły zabroniła jej kontaktu ze mną - dodaje.

Jakoś przetrwała do osiemnastki. Tydzień po opuszczeniu domu w Spytkowicach dostała o trzeciej w nocy SMS-a od młodszego brata, który tam został, że znowu został pobity i że już tego nie wytrzyma. - Rano poszłam do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nowym Targu i powiedziałam, co się tam dzieje. Spisałam wszystko na siedmiu kartkach. Niedługo potem rodzina zastępcza została zlikwidowana, a dzieci zostały zabrane do innych ośrodków. Ewa dzięki starszej siostrze, która zabrała ją do Warszawy, skończyła liceum wieczorowe. Zajęła się handlem i fotomodelingiem. - To cud, że po tym wszystkim normalnie funkcjonuję. Potrzebowałam kilku lat, żeby sobie w głowie wszystko poukładać, bo ze Spytkowic wyszłam pełna kompleksów, niskiej samooceny i przekonania, że nie zasługuję na nic dobrego - mówi 26-letnia dziś Ewa Jędrol.

Obóz pracy

Kacper miał 4 lata, kiedy przywieźli go do Spytkowic. Pamięta pierwszy dzień i zabawki w salonie, które zrobiły na nim wrażenie. Pamięta, że nie potrafił wymówić słowa "wujek", pierwsza litera bardziej przypominała "h" i za to dostał. - Bili mnie kijem i kablem od odkurzacza za to też, że nie mogłem nauczyć się czytać - twierdzi. Pamięta klęczenie godzinami na schodach z wyciągniętymi rękami. - Byłem osobą pobudzoną, łobuzowałem, więc często dostawałem - opowiada. Gdy miał 13 lat, trafił do młodzieżowego ośrodka socjoterapii. - Przyjechałem na przepustkę i dostałem znowu mocne lanie od nich. Wpadłem w szał, zacząłem wszystko rozwalać, wziąłem nóż. Wezwali wtedy karetkę - wspomina. - Czasami była moja wina, mogłem wyprowadzić z równowagi, ale ich kary były zazwyczaj nieadekwatne do naszych przewinień, bili za wszystko - podkreśla. Pierwszy raz opowiedział o tym dwa lata temu swojej koleżance. Dziś Kacper ma 21 lat.  Mimo młodego wieku ma już na koncie epizod z narkotykami, a nawet miesiąc w więzieniu - za grzywnę. - Ogarnąłem się, od czterech miesięcy pracuję na budowie, wynajmuję mieszkanie, mam dziewczynę - mówi.

Dzieci szatana

Estera Milewska z Lipnicy Wielkiej w rodzinie zastępczej w Spytkowicach spędziła niecałe dwa lata. Mimo że minęło od tego czasu wiele lat, 26-letnia dziś kobieta płacze jak dziecko na wspomnienia tamtego okresu.

- Ojciec wyrzucił matkę, kiedy miałam 3 miesiące, bo zobaczył ślady bicia na moim ciele - zaczyna swoją opowieść. Sam mnie wychowywał, ale miał problemy z alkoholem - mówi. Dlatego w wieku 6 lat trafiła do domu dziecka. W sumie była w 8 miejscach. - Ojciec walczył o mnie, nie chciał mnie oddać - podkreśla. Miała 10 lat, gdy przywiózł ją do Spytkowic - Prosiłam go tylko, żeby powiedział, że nie lubię wątróbki - wspomina. - Przy tacie byli jeszcze dla mnie mili, ale jak tata pojechał, a ja strasznie płakałam, ciocia szarpnęła mnie. Usłyszałam: "Ty bachorze, nawet ojciec cię nie chciał"  - wspomina.

Twierdzi, że dostawała częściej niż inni, bo pyskowała i buntowała się. - Chcieli ze mnie zrobić wariata. Miałam dużo agresji w sobie, ale nie byłam wariatem, a oni szpikowali mnie lekami na schizofrenię. Na pewno coś namieszali w moich papierach - uważa. - Byłam dla nich szmatą do podłogi - podkreśla. - On bił mnie pasem, ona targała za włosy, wsadzała mi szmatę do buzi, żeby nie było słychać, jak krzyczę - wspomina Estera. Nie pozwalali jej zadzwonić do ojca. Za karę nie dostawała jedzenia. - Pamiętam też, jak ciotka tak pobiła Kacpra, że zrobił się fioletowy, potrafiła go podnieść za uszy do góry. On był taki malutki, broniłam go - opowiada. - Mówili, że jesteśmy dziećmi szatana, ona kazała nam przepraszać i całować się po stopach. Miała nierówno pod sufitem - twierdzi Estera. - Dostawali na każde dziecko dwa tysiące, a chodziliśmy jak ostatnia biedota, wszyscy się z nas śmiali. W kościele, klęcząc, musieliśmy trzymać buty w powietrzu, żeby ich nie porysować o posadzkę. Mieliśmy gorzej niż Kopciuszek w bajce - mówi.

Pamięta doskonale swój pierwszy okres. Nie wiedziała, co się z nią dzieje, bo nikt wcześniej nie rozmawiał z nią na takie tematy. - Wybiegłam z toalety z krzykiem, że chyba umieram, bo coś ze mnie wypadło. Usłyszałam: "Ty k... mała, to okres", dostałam od niej podpaski, a potem musiałam iść do kościoła - wspomina.

Podczas 2-letniego pobytu w Spytkowicach Estera pamięta tylko jeden wyjazd i to, że ciocia kupiła lody wszystkim z wyjątkiem jej. Uciekła ze Spytkowic, gdy miała 12 lat. Trafiła potem do sióstr w Dursztynie. - Tam było już normalnie, spokojnie, bez bicia - podkreśla.

 Dziś Estera Milewska mieszka i pracuje w Holandii. Wynajmuje też pokój w Zakopanem. Pod Tatrami ma terapeutkę, która pomaga jej od 7 lat. - To pani Sylwia wyciągnęła mnie z lęków, kompleksów, narkotyków. Dużo jej zawdzięczam - podkreśla. Do 21. roku życia bałam się panicznie kabli. W pracy nikt nie mógł za mną stanąć, bo się bałam - mówi. Dziś - jak sama podkreśla - z brzydkiego kaczątka przeobraziła się w łabędzia. Ma chłopaka, pracę. - Cud, że nie jestem żulicą, narkomanką, że nie mam piątki dzieci z przypadkowymi facetami - mówi.  

Wzorcowa rodzina zastępcza

Aneta Wójcik, szefowa PCPR w Nowym Targu, doskonale pamięta dzień, kiedy Ewa Jędrol poinformowała Centrum o tym, co się dzieje w domu w Spytkowicach. - To było zaskoczenie, myśleliśmy, że to wzorcowa rodzina zastępcza. Sprawiali dobre wrażenie, byli elokwentni, mieli świetną opinię. Ani szkoły, ani rodziny wychowanków nie zgłaszały wcześniej nic niepokojącego - podkreśla. Tym, że dzieci nic nie zgłaszały, nie jest zdziwiona. - Dzieci zazwyczaj boją się, że trafią w jeszcze gorsze miejsce. Takie sprawy wychodzą zazwyczaj, gdy dochodzi do jakiejś ekstremalnej sytuacji albo gdy wychowankowie są już dorośli - mówi. Podkreśla, że od 2014 r. są koordynatorzy pieczy zastępczej, utrzymujący stały kontakt z rodzinami zastępczymi, więc dziś kontrola jest większa.

Ewa Jędrol złożyła informację pisemną o sytuacji w tej rodzinie 2 stycznia 2013 r., a dzień później PCPR  poinformował o tym Sąd Rodzinny w Nowym Targu. 24 stycznia 2013 r. małżeństwo ze Spytkowic zwróciło się do sądu o rozwiązanie umowy o pełnieniu funkcji zawodowej rodziny zastępczej, a ten do ich wniosku się przychylił. Żadnych konsekwencji nie ponieśli. Nikt nie zgłosił sprawy do prokuratury. - My dostaliśmy tylko postanowienie z sądu, zgodnie z którym mieliśmy zabezpieczyć małoletnie dzieci, znaleźć dla nich nowe miejsca - tłumaczy Aneta Wójcik. Z małżeństwem ze Spytkowic PCPR nie miał już żadnego kontaktu.

Przed Bogiem się będziemy rozliczać

- Jesteśmy przed Bogiem czyści, przed nim się będziemy rozliczać - mówi mężczyzna, który prowadził z żoną zawodową rodzinę zastępczą w Spytkowicach. Rozmawiamy przez telefon, na spotkanie się nie zgadza. Nie zgadza się też na ujawnianie nazwiska. - Mieliśmy dość emocji przez 10 lat. Byliśmy rodziną zastępczą nie dla pieniędzy, ale żeby pomóc tym dzieciom. - Nigdy nie skrzywdziliśmy żadnego dziecka, to ich uszczypliwości - twierdzi. Podkreśla, że razem z małżonką byli szkoleni i przygotowywani do prowadzenia rodziny zastępczej przez cały rok. - Wiedzieliśmy, jak się zachować, mieliśmy doświadczenie, bo wychowaliśmy czwórkę własnych dzieci - podkreśla. - Dziś nasi wychowankowie to dorośli ludzie, nie chcę się wypowiadać, bo naruszyłbym ich dobra osobiste - mówi "wujek". O stawianych przez byłych wychowanków zarzutach też nie chce rozmawiać. - Proszę się zastanowić, komu uwierzyć - nam czy osobom patologicznym - kwituje krótko.

- Musiało trochę czasu minąć, żebym mogła o tym spokojnie mówić. Dziś jestem gotowa, żeby iść do sądu. Powinni nam za to zapłacić - podkreśla Ewa Jędrol. - Wszystko zostało zamiecione pod dywan. Ci ludzie nie ponieśli żadnych konsekwencji prawnych, a powinni siedzieć za to, co nam wtedy robili - podkreśla. - Karma wraca - powtarza Estera Milewska.

...

Przypomnijmy, że za znęcanie się psychiczne i fizyczne (par. 207 Kodeksu karnego) grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. Jeśli mamy do czynienia ze znęcaniem się nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, wtedy kara może wynieść nawet 10 lat.

Beata Zalot

Zostań Patronem Tygodnika Podhalańskiego.

Reklama
Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
Stokrotka 2021-10-18 22:10:52
To nie jest prawda byłam tam wychowałam się tam cię to nie jest prawda te osnie oczekują teras pieniążki bo zamalo pieniaszjów brak i coś tu cza skombinować
sanktuarium 2021-10-01 15:06:20
Co na to bezradny Józef Figiel? Przewodniczący "wniebowziętej" komisji?
Zebrał już dane statystyczne czy jednak dalej po bożemu problem nie istnieje?
Stara góralka 2021-10-01 11:48:11
Karać, karać i jeszcze raz karać. Niech zapłacą za zdeformowaną psychikę tych dzieci i za to co przeszły.
tafdek 2021-10-01 11:45:43
Tak wygląda katolicka rodzina zastępcza, gęby wypchane Bożym miłosierdziem a dzieciom takie piekło zgotowali , powinni iść do więzienia za znęcanie się nad dziećmi.
Truteń 2021-10-01 03:06:13
Ile jeszcze dzieci w Polsce cierpi w takich miejscach?
No ale najważniejsze są "nienarodzone".
Lecz gdy już przyjdą na ten świat to mało kto się nimi przejmuje.
Ważne że w papierach sie zgadza wszystko, a rodzina " zastępcza" taka przecież elokwentna i w ogóle.
prawda 2021-10-01 02:36:19
A gdzie opieka spoleczna ? Nie widzieli co sie dzieje ? Zas tych anty rodzicow do PIERDLA i zamnkac na conajmniej 25 lat I do tego wpier...ol co drugi dzien kablem
Wiem co znaczy zbierac katowanie kablem sama to przeszlam tylko byl to moj wlasny ojciec ,
dzisiaj jestem juz dorosla i dalej ''czuje ''ten kabel na moim ciele . Okrutnie bolalo .
W moin przypadku bil nawet za to ze woda w domu w zimie zamarzla w kranie .
A ja mialam wtedy 9-13, 14i wiecej lat .Pytam za co , za co skur...wy.... yny bijecie NIEWINNE dzieci ?
nowotarzanka 2021-10-01 00:33:03
dzieci szukaly pomocy u ksiedza u pedagog szkolnej i jak zwykle nikt nie pomogl beda mowic wszyscy mysmy nic nie wiedzieli nie slyszeli
Info 2021-09-30 21:34:47
Podajcie adres tych okrutnych zastępczych pseudo rodziców to się im spuści konkretny wpierw.....! źe Was tak źle traktowali !!!.
Koryto 2021-09-30 21:17:04
To straszne. Gdzie się nie obrócić to zwyrodnialcy w imię ojca i syna jego jedynego na wieki wieków alleluja amen

Reklama
  • PRACA | dam
    Nowo otwarta restauracja na Krupówkach zatrudni na stałe OSOBĘ Z DOŚWIADCZENIEM W PRZYGOTOWYWANIU BURGERÓW I KEBABÓW. Proszę o wysłanie kontaktu na mail: niemcowna@o2.pl
  • MOTORYZACJA | sprzedaż
    SKUTER INWALIDZKI ELEKTRYCZNY. 784 950 106.
  • PRACA | dam
    Recepcjonista do obsługi apartamentów w Białce Tatrzańskiej. Oferujemy stabilne zatrudnienie i atrakcyjne wynagrodzenie. Zainteresowanych prosimy o kontakt pod numerem 692 477 200 i przesłanie CV na adres m.koszarek@gorskagrupa.pl.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam BACÓWKĘ, nowo wybudowaną na Sralówkach. 515 503 494, 18 265 39 77.
  • SPRZEDAŻ | zwierzęta
    Dwa KONIE POCIĄGOWE 9.500 zł/szt. 790 759 407.
  • SPRZEDAŻ | budowlane
    STEMPLE BUDOWLANE 6 zł/szt. DESKI SZALUNKOWE 600 zł/kubik. WIĘŹBA 950 zł/kubik. 790 759 407.
  • SPRZEDAŻ | różne
    DREWNO OPAŁOWE 160zł/ m3. 790 759 407.
  • SPRZEDAŻ | budowlane
    DOM Z PŁAZÓW CIOSANYCH 10x8m - do przeniesienia. 790 759 407.
  • SPRZEDAŻ | budowlane
    DESKI Z OFLISEM na szałasy. 790 759 407.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    DO WYNAJĘCIA LOKAL HANDLOWO-USŁUGOWY 110m2 W CENTRUM NOWEGO TARGU, UL. KRZYWA. 608 806 408
  • PRACA | dam
    RESTAURACJA W KOŚCIELISKU ZATRUDNI: KUCHARZY, POMOCE KUCHENNE, KELNERÓW. 608 806 408
  • PRACA | dam
    DORYWCZO - SPRZĄTANIE W KOŚCIELISKU. 608 806 408
  • PRACA | dam
    KOŚCIELISKO - OSOBĘ DO OBSŁUGI IMPREZ: WESELA, KOMUNIE, CHRZCINY. 608 806 408
  • PRACA | dam
    DO PRACY W PENSJONACIE W KOŚCIELISKU z możliwością zamieszkania. 608 806 408
  • MOTORYZACJA | kupno
    KUPIĘ KAŻDEGO MERCEDESA SPRINTERA. 531 666 333.
  • MOTORYZACJA | kupno
    KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333.
  • PRACA | dam
    RESTAURACJA W ZAKOPANEM ZATRUDNI KELNERA-KELNERKĘ W SYSTEMIE ZMIANOWYM (8 GODZINNYM). 512351742 ZAMOYSKIEGO 2 watra@zakopane-restauracje.pl
    Tel.: 512351742
  • PRACA | dam
    Piekarnia w Zakopanem zatrudni EKSPEDIENTKĘ. Bardzo dobre warunki pracy. 604 102 804, 602 285 793.
  • PRACA | dam
    Piekarnia w Zakopanem zatrudni KIEROWCĘ. Dobre warunki pracy. 604 102 804, 602 285 793.
  • USŁUGI | budowlane
    OCIEPLANIE PODDASZY WEŁNĄ MINERALNĄ, ADAPTACJA PODDASZY, ZABUDOWA GK. 660 079 941.
  • USŁUGI | budowlane
    KOMPLEKSOWE WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, MALOWANIE, PANELE, MONTAŻ DRZWI, ŁAZIENKI, ZABUDOWY GK. 660 079 941.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Podczerwone -sprzedam mieszkanie 46m2 gotowe do zamieszkania tel 660797241 b12.pl.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Kościelisko-Czajki -dom na super widokowej działce -sprzedam tel 660797241 b12.pl.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Łopuszna działka budowlana 1466 m2 -media, dojazd asfaltowy tel 660797241 b12.pl.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Białka Tatrzańska -działka 1398m2 z planem zagospodarowania -MU , przy drodze asfaltowej, blisko wyciagi narciarskie tel 660797241 b12.pl.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Białka Tatrzańska -działka z pozwoleniem na budowę dwoch domków -blisko wyciąg narciarskie tel 660797241 b12.pl.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Jurgów-sprzedam do do zamieszkania tel 660797241 b12.pl.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Suche --działka 2000m2 z pozwoleniem na budowę , blisko wyciagu tel 660797241 b12.pl.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Białka Tatrzańska -działka 2500m2 -pierwsza linia zabudowy, zjazd, wz sprzedam tel 660797241 b12.pl.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Zakopane- Jaszczurówka -dom -pensjonat na dużej działce 1758 m2 -sprzedam 660797241 b12.pl.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    Zakopane -Jaszczurówka- lokal pod gastronomie w apartamentowcu 100m2 -do wynajęcia lub sprzedaży tel 6607972410.
  • NIERUCHOMOŚCI | kupno
    Kupię DOM do 100.000 zł. 500 221 028.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Czerwienne - nowy piękny dom sprzedam gotowy do zamieszkania tel. 660797241 b12
    Tel.: 660797241
  • USŁUGI | inne
    WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
  • SPRZEDAŻ | zwierzęta
    Owczarek podhalański. 501816189
    Tel.: 501816189
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam LAS w Łopusznej. 18 28 560 60.
  • PRACA | dam
    Wspólnota Mieszkaniowa INFINIUM - Aleje 3 Maja 5 w Zakopanem - POSZUKUJE FIRMY ŚWIADCZĄCEJ USŁUGI SPRZĄTANIA BUDYNKU (klatki schodowe, korytarze, itp.) ORAZ TERENU ZEWNĘTRZNEGO. Kontakt w sprawie zakresu do złożenia oferty tel. 889 18 91 54 - zarządca nieruchomości.
  • PRACA | dam
    Pensjonat w Zakopanem zatrudni POKOJOWĄ - 666 37 83 57.
  • PRACA | szukam
    KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, POSPRZĄTAM. 796 358 958.
  • PRACA | dam
    Zatrudnię pracowników budowlanych, ekipy, podwykonawców. 601 508736.
  • PRACA | dam
    Zatrudnimy Panią na pokoje. Praca całoroczna stała w małym obiekcie 40-50 osób w Zakopanym. Panie chętne, proszę o kontakt. 18 2061434 sgzakopane@interia.eu
    Tel.: 18
  • PRACA | dam
    Przedsiębiorstwo Budowlane Sikora zatrudni pracowników na stanowisko: pomocnik budowlany, malarz, tynkarz, płytkarz, cieśla, zbrojarz, pracownik ogólnobudowlany .
    Tel.: 602 629 623
  • USŁUGI | budowlane
    MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
  • USŁUGI | budowlane
    USŁUGI BLACHARSKO-DEKARSKIE, KRYCIE I PRZEKRYCIA DACHÓW, KOMINY, BALKONY, RYNNY, GZYMSY, FASADY. 889 388 484.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    DZIAŁKA BUDOWLANA W MURZASICHLU 19 arów, kameralna. 517 018 380
  • SPRZEDAŻ | różne
    NOWE KILIMY RĘCZNIE TKANE (z owczej wełny). Wzór: jarzębina (60/80). Tel. 793 887 893
  • SPRZEDAŻ | różne
    Sprzedam GOBELIN - pejzaż zimowy - (145/80). TORBY JUHASKIE. Tel. 793 887 893
  • USŁUGI | budowlane
    OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
  • SPRZEDAŻ | różne
    DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
2025-04-30 22:00 Podbili Danię 2025-04-30 21:30 Tor służy w zakopiańskiej Policji (WIDEO) 2025-04-30 21:00 Rabczański samorząd bierze się za regulację stanu prawnego dróg 2025-04-30 20:30 Sąd w przyśpieszonym trybie wydał wyrok za jazdę po pijanemu 2025-04-30 19:37 Potrącenie na zakopiance w Białym Dunajcu. Kobieta zabrana do szpitala 2025-04-30 19:13 Pożar w budynku zakładu stolarskiego 2025-04-30 18:59 Droga z Zębu do Suchego będzie całkowicie zamknięta 2 2025-04-30 18:47 Dzień Flagi Rzeczpospolitej w Szaflarach 2025-04-30 18:00 Baner kandydata na prezydenta powieszony niezgodnie z prawem 10 2025-04-30 17:30 PTTK odnowiło oznakowanie szlaków turystycznych 2025-04-30 17:00 Ratownicy TOPR pokazują na filmiku, jakie warunki panują wysoko w Tatrach (WIDEO) 2025-04-30 16:15 Na zakopiance coraz większy tłok 2025-04-30 16:00 Crossowiec potrącił leśniczego, który próbował zatrzymać motocykl 7 2025-04-30 15:30 Babiogórski park apeluje do turystów 2025-04-30 15:00 Władze Zakopanego: Rozmawiamy na temat otwarcia przejścia na Bulwarach 10 2025-04-30 14:30 Gotowi na weekend! Ostatnie przygotowania na przystani w Niedzicy 2025-04-30 14:00 Życiu pogryzionego przez psa 8-latka nie zagraża niebezpieczeństwo 2025-04-30 12:59 Elektryczne busy w weekend majowy wyjadą na drogę do Morskiego Oka (WIDEO) 9 2025-04-30 12:00 Wybuch samochodu w Rabce to był wypadek 2025-04-30 11:00 Uczniowie klasy mundurowej nadają się do Policji 1 2025-04-30 10:30 Majówkowe Rytmy Kultur w Szczawnicy 2025-04-30 10:00 Akcja sadzenia drzew w Parku Miejskim w Zakopanem 5 2025-04-30 09:34 Stłuczka w Kościelisku 2025-04-30 09:00 Ważna zmiana dla kierowców w Kościelisku. Ruch jednokierunkowy 2 2025-04-30 08:30 W majówkę będzie dwukierunkowy wjazd do Szczawnicy 2 2025-04-30 08:00 Konflikt o wielką inwestycję w Białce 2025-04-29 22:00 Właśnie skończył się sezon grzewczy, a w Zakopanem wznawiają działalność ekopatrolu 6 2025-04-29 21:30 Redyk wiosenny w Szczawnicy - Jaworki. Komunikat organizacyjny 2 2025-04-29 21:00 Próbowali ukraść ule z pszczołami 4 2025-04-29 20:00 Pies dotkliwie pogryzł dziecko w Krempachach (WIDEO) 7 2025-04-29 20:00 Zagrodzone przejście na Bulwarach Słowackiego 11 2025-04-29 20:00 Odkryj magię gór i poczuj ducha rywalizacji! 2025-04-29 19:00 Marihuana prosto z aplikacji 2025-04-29 18:42 Po kolizji motoroweru z samochodem. Kierowca osobówki ukarany mandatem 2025-04-29 18:30 "Zachor" koncert pieśni żydowskich 1 2025-04-29 18:00 Po co nam te alkomaty 4 2025-04-29 17:30 Muzyczna Majówka w Bania Music Club 2025-04-29 16:51 Wypadek z udziałem motocyklisty w centrum Zakopanego (WIDEO) 2025-04-29 16:00 Totalny bałagan w Białce! 2 2025-04-29 15:30 Inauguracja sezonu turystycznego w Muzeum - Orawskim Parku Etnograficznym 2025-04-29 15:00 Tragiczny finał poszukiwań trwających dziewięć lat 1 2025-04-29 14:00 Katastrofa wizerunkowa nowotarskiego starostwa 1 2025-04-29 13:20 Zaproszenie dla zakopiańskich seniorów 2025-04-29 13:00 Starosta tatrzański broni ratowników medycznych z zakopiańskiego szpitala 10 2025-04-29 12:00 Idealny poranek w Dolinie Strążyskiej. Turystów jak na lekarstwo (WIDEO) 2025-04-29 11:00 Gdyby nie szybka reakcja policjantów z Bukowiny, wszystko mogło się źle zakończyć 4 2025-04-29 10:00 W piątek rycerze odwiedzą Czorsztyn 2025-04-29 09:00 Policja zatroszczyła sie o bezpieczeństwo motocyklistów 1 2025-04-29 08:00 Małe Bajania w Domu Ludowym 2025-04-28 22:14 Pijani kierowcy na drogach powiatu suskiego
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2025-04-30 21:43 1. Bardzo dobry Pan Burmistrz. Wywalać wszystkie płachty z miejskiego. Pilnować porządku 2025-04-30 21:36 2. @@kk Sto procent racji. W końcu by się ludzie czegoś nauczyli 2025-04-30 21:21 3. Jeśli prywatne to niech grodzi i nic nikomu do tego. Mało tego, zwykła przyzwoitość nakazywałaby podziękować i przeprosić zarazem, że się z cudzej własności przez lata korzystało. A zasiedzieć to sobie "kk" możesz swój stary wyleniały fotel. 2025-04-30 21:06 4. Crossy i quady niszczą teren, smrodzą są głośne. Wszystkich przeciwników i pseudo ekologów zapraszam na Magurę witowską, żeby oglądali jak jest zniszczona przez leśnych cwaniaczków przy wycince drzewa. Zniszczone drogi, porzucone opony z ciągników, nawet śmieci po sobie nie potrafią posprzątać. 2025-04-30 20:53 5.
narracja ze Park Miejski został wydzierzawiony nielegalnie jest chwytliwa ale wszyscy dobrze wiecie ze jest wszytsko zgodnie z prawem, inaczej juz dawno byscie sciagneli CBA i inne ABW na burnistrza
2025-04-30 20:50 6. do kytykujących burmistrza wszystkich!!!!
Co ma burmistrz do drogi powiatowej roównież dobrze mozęcie pisać że dwu pasmówka na snozkę jest za krótka powinna się kończyć w NT, jesteście jak te owce co się teraz wygania beceć zeby beceć . i włśanie tak wygląda to wase becenie beeee idioci
2025-04-30 20:39 7. @xyz Dużo racji. Chociaż tych lasów w Polsce i tak nie rżną tak, jak na Słowacji albo w "ekologicznej" Szwecji. 2025-04-30 20:39 8. no na pewno, ciezki uszczerbek za probe potracenia XDD 2025-04-30 20:38 9. No i jego prawo . Może lubi pospać,też mu wolno . A jak już się zbudził to idzie po swoje. Tak trzeba 2025-04-30 20:29 10. Brawo gratuluję pomyślności . Jak będą kursować busy przez Suche jak to Sobie wyobraża Gmina i Starostwo?
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama