Reklama

2015-01-06 13:36:58

Reklama

Przez Krupówki przeszedł Orszak Trzech Króli

Orszak królewski przeszedł ulicami Zakopanego.

Uczestnicy orszaku Trzech Króli zebrali się przed kościołem Świętej Rodziny. Dostali papierowe korony i śpiewniki, z którymi wyruszyli przez Krupówki na Plac Niepodległości.

W orszaku wzięły udział władze miasta i powiatu, mieszkańcy Zakopanego, turyści i goście zza wschodniej granicy, którzy przyjechali pod Giewont świętować Boże Narodzenie, obchodzone według kalendarza juliańskiego. Na Placu Niepodległości kolędowały zespoły regionalne wspólnie z uczestnikami orszaku. 

jof
 

Kup e-wydanie Tygodnika Podhalańskiego.

Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
belfer 2015-01-09 18:53:25
@uorcyk Jak tranwestycki to na Eurowizji będzie śpiewał. :-)
rys 2015-01-09 18:34:12
ana - super przeslanie Noworoczne . Dzieki .
uorcyk 2015-01-09 15:50:52
ni, tranwestycki jedynie :D
belfer 2015-01-09 05:24:03
Bea ta tak kojarzą Ci się parady.
A Twój nick pedalski czy gejowski? :-)
Fibi 2015-01-08 20:13:37
Czuję osobistą satysfakcję z tych przeprosin, mając w tym swój udział. ..
Bea ta 2015-01-08 19:40:45
Cieszy mnie, że burmistrz Leszek Dorula coś robi dla Zakopanego. Brawo!

Paradne to są parady. Pedalskie b/tw/c
Fibi 2015-01-08 19:31:08
Nawrócili się ci z Miesięcznika "Welcome" i przeprosili za Giewont bez Krzyża.

"..Redakcja miesięcznika odniosła się do całej sytuacji, wyjaśniając, że jest ona wynikiem przykrego niedopatrzenia. - Fotografię w opublikowanej postaci udostępniła nam agencja fotograficzna. Ta przyznała, że słabo widoczny w tym ujęciu krzyż został usunięty w czasie obróbki graficznej zdjęcia. Błędem naszego wydawnictwa było niedostrzeżenie tego faktu - czytamy w liście skierowanym do burmistrza... " cyt tatromaniak..
uorcyk 2015-01-08 14:08:11
@Janowski- paradne :D
Bea ta 2015-01-08 12:14:19
Z jednej strony wypominasz nawróconym ich przeszłość, z drugiej... pozdrawiasz i dziękujesz lewackiej zarazie. Ciężklo za tobą nadążyć. Tak jak za zapasioną na szymonkowym mięsie wegetariańską sąsiadką dzianisana.
Janowski1 2015-01-08 09:14:22
Ale się nam tych króli na placu zwycięstwa namnożyło - nie wiem czy wszyscy nawróceni ale widzę że nawracają się frontem do potrzeb .Pamiętam wielu z nich na spędach pierwszomajowych w czerwonych krawatach wówczas występowali - teraz sami królowie ha, ha , ha .
Fibi 2015-01-08 00:04:33
A mówią, że Wiara jest nudna.
Woda Święcona pomoże... :):)
Bea ta 2015-01-07 23:40:14
adzie pedalskie parady z gołymi "motorówkami" śmieszne nie są, to i woda Święcona jej nie POmoże. Ale że tobie fibi tak z każdym pod rękę?? Ciekawa ta twoja "wiara ojców".
Fibi 2015-01-07 23:19:59
Adzie to raczej woda świecona :):)
ps
Kredą sie pisze C+M+B- 2015[ Christus mansionem benedicat) Niech Chrystus błogosławi mieszkanie!
2 wersja
K+M+B 2015
Zioło jak to zioło :):) kadzi się.
cobra 2015-01-07 22:30:58
@Fibi krede to już mogłaś sobie darować...Adzie z klasą..ale dla mnie raczej bez klasy..;)
Fibi 2015-01-07 22:16:25
Ja :) se wczoraj krede i zioło poświęciła to jakoś cieżko było :):)
Zaraz się poprawię i przeczytam.
Ada z 9 klasy 2015-01-07 20:34:39
@cobra. Tu nie ma co ośmieszać, to samo w sobie jest śmieszne. Więc nie doszukuj się złośliwości i podtekstów. Można rzec, kultura dla mas.
Bea ta 2015-01-07 12:20:30
@Janowski1, jak już ochłoniesz z wrażenia, polecam inne "piękne" komentarze any. Wtedy się dowiesz, co ta antyklerykalna lewaczka na prawdę myśli na temat wiary i Kościoła.

Ps, tak się zastanawiam, owo dziewcze z "pięknego", to ana, czerstwa, farbowany pawian od zwierzątek, czy "Ja".
Janowski1 2015-01-07 11:47:49
Do: Ana
Po prostu piękne - dziękuję i pozdraeiam
cobra 2015-01-07 09:25:12
@ja nim zaczniesz pouczać innych,to wiedz że jeżeli ma się szacunek dla bliźniego to 'Wam' pisze się z dużej litery...moralisto...;)
Ja 2015-01-07 00:59:41
Do Fibi i cobra
Ja to czytałam :) słyszałam tą opowieść dawno temu , polecam wam może coś wam serce lub sumienie podpowie.... Zanim zaczniecie wypisywać następnym razem i wpuszczać jad....miedzy ludźmi
Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci,cokolwiek uczyniłeś jednemu z najmniejszych tych braci , Mnie uczyniłeś
Fibi 2015-01-07 00:13:20
Masz rację z tymi zdjęciami
ps
Hepyałer nie tylko po angielsku mozno :):) picie piwa to też hepyałer :):)
cobra 2015-01-06 23:34:26
U konkurencji są piękne zdjęcia oddające rzeczywistość a tu jak by ujęcia mające ośmieszyć tę uroczystość..
cobra 2015-01-06 22:42:18
@fibi dzięki za chęci akurat pije piwko,chyba jesteś podekscytowana tymi Anglikami..;)
Fibi 2015-01-06 22:37:17
cobra ja spróbuję jak zrobię drinka :) chcesz to ci też zrobię :) happyałer :)
Fibi 2015-01-06 22:34:30
Janusz... migasz się :):)
cobra 2015-01-06 22:34:10
ana co Ty tu odpierdzielasz..kto by to czytał????
ana 2015-01-06 22:29:45
"Czwarty Mędrzec Wschodu
Znacie zapewne opowieść o trzech Mędrcach Wschodu (zwanych też Trzema Królami), którzy zobaczywszy gwiazdę podążyli za nią do Betlejem, ażeby złożyć swe dary u stóp Dzieciątka Jezus.
A czy słyszeliście o Czwartym Mędrcu, który też poszedł śladem owej cudownej gwiazdy, lecz nie stanął wraz z braćmi przed obliczem Dzieciątka? Czy słyszeliście o jego wędrówkach i próbach, o jego niezmordowanych wieloletnich poszukiwaniach, o jego tęsknocie nieutulonej i o zwycięstwie, które przyszło w chwili ostatecznego zwątpienia?
Opowiem Wam jego dzieje, zebrałem je bowiem z urywków snów podsłuchanych w przybytku Serca Ludzkiego.
Było to za czasów panowania możnego cezara Augusta, kiedy Herod władał Jerozolimą. Wówczas to w górach perskich żył pewien mąż, Mag, zwany Artaban. Był on Medem. Jego dom stał w mieście Ekbatana, tuż koło skarbca królewskiego. Artaban umówił się ze swoimi braćmi Magami - Kasprem, Melchiorem i Baltazarem - że wyruszą razem do Jeruzalem powitać nowo narodzonego króla Izraela. Sprzedał więc dom i wszystkie swoje włości, a za otrzymane pieniądze kupił trzy klejnoty: szafir, rubin i perłę, i postanowił je zawieźć w darze Królowi.
Artaban, Mag z miasta Ekbatany, pędził co koń wyskoczy... Przez równinę Nisean, słynną ze stad dzikich koni, przez urodzajne pola Konkabaru, przez góry i doliny... Mijał sady figowe i brzoskwiniowe, pola ryżowe, gaje tamaryszków i topoli...
Ani Ctesiphon, stolica partyjskich królów, nie zdołała go zatrzymać, ani rozlane wody Tygrysu i Eufratu nie były dla niego przeszkodą. Nareszcie, po dziesięciu dniach trudów i udręki, stanął wieczorem pod murami Babilonu. Wazda upadał ze znużenia, a i Artaban czuł, że siły go opuszczają, lecz w mieście nie mógł się zatrzymać, bo do świątyni Siedmiu Sfer było jeszcze dobre trzy godziny drogi: trzeba było zebrać ostatki sił, by zdążyć na oznaczone miejsce przed północą.
Tuż za Babilonem rozciągała się wielka piaszczysta pustynia, na której tu i ówdzie zieleniały maleńkie oazy, niby wyspy na oceanie piasku. Właśnie przejeżdżali przez jedną z tych wysepek, gdy nagle Wazda zwolnił biegu. Im bardziej zagłębiał się w cień rozłożystych palm, tym ostrożniej stąpał i tym większy zdradzał niepokój. Dokoła panowała iście grobowa cisza, ani jeden listek nie zaszeleścił, ani jeden ptak nie poruszył się w gałęziach. Wazda pochylił głowę ku ziemi i stąpał lekko i ostrożnie. Nagle chrapnął przerażony i przystanął. Tuż przed nim leżała na ziemi jakaś ciemna postać. Artaban zeskoczył z konia i pochylił się nad zagadkową postacią. Był to człowiek, otulony w łachmany, chudy i wynędzniały. Na jego twarzy widniały ślady śmiertelnej febry, która panowała w całej okolicy, a która widocznie jego dotknęła. Artaban ujął go za rękę, lecz zimna była jak ręka trupa, a kiedy ją puścił, opadła bezwładnie na piersi chorego.
- Trzeba śpieszyć się w drogę - pomyślał Artaban i odwrócił się od leżącego na ziemi człowieka, pozostawiając go losowi, jaki czeka tych wszystkich, którzy padną wśród pustyni. Stada hien i sępów czyhają już na nich, żeby wyprawić sobie pustynne gody, a wiatr pogrzebie białe, czyste kości w piachu i nawet ślad po nich nie zostanie. Nagle z ust chorego dobył się rozpaczliwy jęk i ręka ostatnim wysiłkiem chwyciła Artabana za płaszcz. Serce zamarło w Artabanie ze strachu, nie tyle przed chorym, lecz na myśl, że może się spóźnić. Przecież nie mógł tu pozostać, żeby ratować tego nieznanego biedaka, którego życie i tak dobiegało końca... Jeśli spóźni się do Borsippy, wówczas towarzysze - wielcy Magowie: Kasper, Melchior i Baltazar - pomyślą, że zrezygnował z wyprawy i sami bez niego pojadą. Lecz gdyby tu pozostał, gdyby spróbował ratować tego człowieka, kto wie czy jeszcze to by mu się udało? Czy nagroda, jaka go czeka, gdy zobaczy swego Króla, nie jest dla niego ważniejsza niż spełnienie czynu miłosierdzia wobec obcego, nieznanego nędzarza? Czy wolno mu zatrzymać się w tej świętej pielgrzymce po to tylko, żeby konającemu Żydowi podać łyk wody?
- Boże Prawdy, Boże Miłosierdzia, wskaż mi drogę, bom słaby i niewidomy - modlił się Artaban.
I widać Bóg go oświecił, bo nagle pochylił się nad chorym, wziął go ostrożnie na ręce i zaniósł na skraj oazy, gdzie było nieco widniej. Tu zdjął mu ostrożnie turban, rozluźnił zaciśnięty na biodrach pas, przyniósł wodę z pobliskiego strumyka i zwilżył nią skronie i usta chorego. Potem wyciągnął z zanadrza woreczek z lekami i dał choremu parę kropel do wypicia. Godzina mijała za godziną, a Artaban nie ustawał w pracy. Lecz wysiłek jego nie pozostał bez skutku. Po jakimś czasie chory otworzył oczy i spojrzał na Artabana zupełnie przytomnie.
- Ktoś ty - zapytał Maga - co cię skłoniło, żebyś mnie biedaka przywracał do życia?
- Ja jestem Artaban, Mag z miasta Ekbatany, jadę do Jeruzalem, ażeby odszukać nowo narodzonego Króla żydowskiego, który ma być Zbawcą świata. Nie mogę tu dłużej pozostać, bo karawana czeka na mnie w Borsippie. Masz tu chleb i wino, to moje jedyne zapasy, a tu są zioła, które ci zdrowie przywrócą. Jak poczujesz się silniejszym, to wstań i idź do Babilonu, tam znajdziesz Żydów, którzy ci pomogą. Stary Żyd słuchał słów tych z zapartym oddechem, wreszcie podniósł wychudzoną, drżącą rękę i rzekł:
- Niech Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba błogosławi wszystkim twoim krokom. Pokój Jego niech będzie z tobą. Ja nędzarz nic ci w zamian dać nie mogę, to tylko ci powiem, że Mesjasz, którego szukasz nie w Jerozolimie się urodzi, lecz w Betlejem, mieście judzkim. Tak przepowiadali nasi prorocy. Idź i niech Pan czuwa nad tobą, boś okazał choremu miłosierdzie.
Za chwilę Artaban był już daleko. Wazda wypoczęty mknął teraz przez piaski pustyni. Już w oddali rysowała się sylwetka góry Nimroda, ze stojącą na jej szczycie Świątynią Siedmiu Sfer. Lecz na próżno Artaban wytężał swe oczy, ani przy świątyni, ani w dole na pustyni nie było śladu karawany. Strome, skaliste zbocza Nimroda mieniły się w promieniach wschodzącego słońca jak koncha muszli perłowej...
Artaban zatrzymał konia u stóp góry, a sam począł się piąć po skalistym zboczu. Serce zamierało mu z trwogi na myśl, że może nie zastać towarzyszy. W końcu stanął przed frontonem świątyni. Trzej Magowie musieli już dawno to miejsce opuścić, bo cała równina w dole była pusta aż po najdalsze kręgi horyzontu. Tylko gdzieniegdzie majaczyły wśród piachów sylwetki szakali szukających żeru. Nagle oczy Artabana padły na małą piramidkę ułożoną z okruchów cegieł tuż na krawędzi tarasu. W jej głębi jaśniał zwój pergaminu. Wydobył go skwapliwie, rozwinął i czytał: "Czekaliśmy do północy. Dłużej pozostać nie możemy. Jedziemy odszukać Króla. Jeśli chcesz, jedź naszym śladem". Artaban usiadł na ziemi i ukrył twarz w dłoniach.
- Co pocznę? - rozmyślał. - Jakże mogę udać się w tak daleką drogę bez wody, bez jedzenia. A i koń mój zdrożony nie pójdzie już dalej. Chyba wrócę do Babilonu, sprzedam szafir, a za to kupię karawanę wielbłądów i zapas żywności na drogę. O, żebym choć dogonił moich braci! A może nie znajdę mego Króla, może oczy moje nigdy Go nie zobaczą, dlatego, że spóźniłem się, bo okazałem miłosierdzie biednemu człowiekowi?
Po niesłychanych wysiłkach i trudach dotarł nareszcie do Betlejem. Lecz jego braci już tam nie było. Oni spełnili swoje zadanie, odszukali boską Dziecinę, a u Jego stóp złożyli swe dary - złoto, kadzidło i mirrę. Czwarty Mędrzec wiózł także dary bezcennej wartości - rubin czerwony, jak brzask skwarnego dnia, i perłę opałową, jak szczyt ośnieżonej góry, na której mienią się jeszcze ostatnie blaski zachodu.
- To nic, że się spóźniłem i że swój dar będę musiał sam składać u stóp mego Pana - rozmyślał Artaban. - Jestem w Betlejem i za chwilę ujrzę Światłość wschodzącą nad światem. Oby Go tylko ujrzeć jak najprędzej!
Wjechał w główną ulicę Betlejem, lecz miasteczko wyglądało jakby wymarłe, nigdzie nawet śladu człowieka.
- Pewnie wszyscy wyszli w góry po trzodę - rozumował Artaban.
Wtem z jednego domku doleciał go dźwięczny śpiew kolędy. Czym prędzej zwrócił tam swe kroki i wszedł do wnętrza. W małej, lecz schludnej izdebce ujrzał młodą kobietę, która właśnie usypiała dziecko na rękach. Zagadnięta przez Artabana, zaczęta mu opowiadać, że przed trzema dniami jacyś nieznani dostojnicy przybyli do Betlejem z dalekiego Wschodu. Mówili, że gwiazda ich zawiodła do domu, gdzie właśnie przebywał Józef z Nazaretu z małżonką swoją Maryją i tam znaleźli Dziecię, które szukali i któremu złożyli bogate, piękne dary. Niedługo potem możni dostojnicy opuścili naszą mieścinę, a zaraz po nich umknął i Józef z Maryją i Dzieciątkiem. Powiadają, że uciekł do Egiptu, bo bał się o życie dziecka. Nie wiem, ile w tym prawdy - mówiła kobieta - ale to pewne, że od czasu ich zniknięcia coś ciąży nad naszym miastem, jakby mu jakieś niebezpieczeństwo groziło. Podobno żołnierze rzymscy mają przybyć z Jeruzalem i nowe podatki z nas ściągać. Dlatego tak pusto w mieście, bo mężowie nasi poszli ze stadami w góry, żeby ich nie dać żołnierzom.
Tymczasem malec drzemiący na rękach matki rozbudził się na dobre. Obcy przybysz wzbudził w nim niebywałe zaciekawienie, bo maleństwo wyciągało obie rączki do złotego kręgu, który widniał na piersiach Artabana i tak czule się doń uśmiechało, że Magowi serce silniej w piersiach zabiło...
Zamyślił się Artaban:
- Król i Pan powędrował do Egiptu, lecz ja Go i tam odszukam... Tymczasem matka dziecięcia położyła maleństwo do kołyski i zaczęła się krzątać po izbie, ażeby ugościć obcego wędrowca... Wtem zgiełk jakiś podniósł się na ulicy. Słychać było krzyk i płacz kobiet, odgłosy trąb, szczęk oręża; ktoś zawołał:
- Ratunku! Żołnierze Heroda mordują nasze dzieci...!
Słysząc to, młoda matka zbladła z przerażenia. Pochwyciła swego synka w ramiona i ukryła się z nim w najciemniejszym kątku izby. Artaban stanął w progu domu, gotów go bronić do ostatka. Jego ogromna postać wypełniła całe odrzwia. Uliczka zaroiła się od żołnierzy...
Na widok Maga zatrzymali się na chwilę i w twarzach dał się odczytać wyraz niepewności i obawy. Wtem z gromady wysunął się młody oficer, i zbliżywszy się do Artabana, chciał go ręką odsunąć na bok. Artaban ani drgnął. Jego twarz była tak spokojna, jakby patrzył na gwiazdy i czytał w nich tajemnicze losy życia. Oczy na wpół przymknięte zdawały się patrzeć w jakąś niezmierzoną dal. Przed takim spojrzeniem nawet drapieżny lampart się cofa, toteż młody oficer zawahał się i podniesiona przed chwilą ręka opadła mu bezwładnie.
Teraz Artaban zwrócił na niego swe spojrzenie i rzeki dobitnie:
- Sam jestem w tym domu i pragnę w nim sam pozostać. Oto nagroda dla mądrego oficera, który zechce dom mój zostawić w spokoju... Mówiąc to, wyciągnął zza pasa rubin bajecznej piękności i położył go na rozwartej dłoni. Młody oficer oniemiał na widok tak wspaniałego klejnotu. Chciwie wyciągnął rękę po skarb i ukrywszy go głęboko w fałdach płaszcza, zawołał do żołnierzy:
- Naprzód! W tym domu nie ma dziecka...
Na te słowa wyczekująca gromada żołnierzy rozproszyła się. Pobiegli dalej szukać nowych ofiar. Mag wszedł do izby i stanąwszy pod oknem zaczął się modlić:
- Boże Prawdy - łkała jego zbolała dusza - wybacz, że kłamstwem skaziłem swe usta. Uczyniłem to dla dziecka, żeby ratować je od śmierci. Oto dwa dary, które przeznaczyłem dla Boga - szafir i rubin - oddałem ludziom. Teraz nie będę godny, aby spojrzeć w oblicze mego Króla. Tak modlił się Artaban, a stojąca w głębi izby rozradowana matka, tuląc do piersi swego jedynaka, szeptała:
- Niech cię Bóg stokrotnie nagrodzi, dobrodzieju ty nasz najlepszy, za to, żeś uratował życie mego synka. Niechaj Pan spojrzy na ciebie łaskawym okiem i niech zleje na ciebie wszystkie dary nieba. Pokój Jego niech będzie z tobą...
Nadaremnie Artaban szukał w Egipcie swego upragnionego Króla. Chociaż jednak nie znalazł w tej wędrówce Króla, przed którym mógłby paść na kolana, aby Go uczcić i uwielbić, znajdował ludzi, dla których jego obecność była jedyną osłodą w ich cierpieniu. Pokrzepiał słabych, przyodziewał nagich, leczył chorych, pocieszał więźniów...
I tak płynęły jego dni i lata...
Jego życie wydawało mu się jednostajne i bezbarwne, tak jak gdy patrzymy na czółenko tkackie, które wciąż tę samą przebiega drogę, wlokąc za sobą nić to szarą, to błękitną, to szkarłatną.
Dopiero gdy droga jego dobiegnie końca, gdy zdejmiemy z warsztatu tkaninę, wówczas dopiero widzimy całość wzoru pełną krasy.
Trzydzieści trzy lata upłynęło od chwili, gdy Artaban wyruszył na poszukiwanie Światła. Zesłabł już i postarzał się w tej ustawicznej pielgrzymce. Zmęczony był, słaby i stary, lecz mimo to nie ustawał w poszukiwaniach.
Właśnie przybył do Jeruzalem, aby raz jeszcze przejść wszystkie jego zaułki. Był tu już tyle razy, znał-każdą uliczkę, wszystkie najuboższe domy, lecz nigdy i nigdzie nie udało mu się napotkać śladu swego Pana. Mimo to w duszy coś szeptało mu, że tu Go odnajdzie...
Żydzi obchodzili święto Paschy...
Na ulicach panował ruch, zgiełk, hałas. Od czasu do czasu jakiś dreszcz przebiegał zatłoczone ulice. Zgiełk podnosił się, to znów przygasał. Wszyscy gdzieś się spieszyli, popychali i wzajemnie wyprzedzali. Artaban przyłączył się do tej fali, a znalazłszy gromadkę Żydów z Parthy, z jego rodzinnych stron, przybliżył się do nich i rozpoczął z nimi rozmowę.
- Chodź z nami, Artabanie - rzekł jeden z Żydów - idziemy teraz na Golgotę, gdzie odbędzie się ciekawa egzekucja. Cóż to, ty nie wiesz o tym? Wszak mają dziś stracić dwu złoczyńców i jakiegoś Człowieka, którego zwą Jezusem Nazareńskim. Podobno ten Jezus wielkie cuda czynił między ludźmi i lud Go kocha, ale kapłani i starszyzna zażądali Jego śmierci, bo mówi o sobie, że jest Synem Boga i Królem żydowskim. Piłat skazał Go na ukrzyżowanie.
Artaban słuchał, a słowa te padały w jego duszę jak ożywcza rosa. Trzydzieści trzy lata wędrował, ażeby je nareszcie posłyszeć... A więc to wszystko było prawdą? Król się narodził, lecz ludzie Go odepchnęli, wyszydzili i teraz oto miał skonać na krzyżu. A jeśli to nie ten sam, który urodził się w Betlejem, którego przyjście głosiła gwiazda, o którym mówili mędrcy i prorocy? Ta niepewność dręczyła Artabana.
- Wszystko mi jedno - pomyślał - pójdę Go zobaczyć. Kto wie, może On jest naprawdę moim Panem, moim Królem, może zdołam Go jeszcze wyratować? Wszak mam jeszcze jeden klejnot, którym mogę Go z rąk katów wykupić. Tak rozmyślając, podążył wraz z tłumem ku bramie miasta. Minęli ostatnie domy miejskich straży, gdy wtem oddział macedońskich żołnierzy zajechał im drogę. Żołnierze pędzili przed sobą młodą dziewczynę całą w łachmanach. Widać było, że znęcali się nad nią. Artaban spojrzał na dziewczynę oczyma pełnymi litości i mimo woli przystanął. Widząc to dziewczyna, przypadła ku niemu, objęła jego nogi i szlochając wołała:
- Ratuj mnie, panie! W imię Boga Czystości, któremu służysz, nie daj mnie zbezcześcić. Jestem córką partyjskiego kupca. Mój ojciec umarł i teraz za jego długi chcą mnie sprzedać jako niewolnicę. Ratuj mnie przed hańbą, która jest gorsza od śmierci!
- Mówiąc to, całowała stopy Artabana i taka rozpacz była w jej oczach i głosie, że serce w Artabanie zamarto. Znalazł się znów na rozdrożu, jak wówczas w oazie i potem w Betlejem. Miłość nakazywała co innego, a co innego podszeptywała jego głęboka wiara i tęsknota jego życia. Już dwa razy oddał ludziom dar przeznaczony dla Boga. Oto przyszła nań trzecia próba - i ostatnia. Czyżby to była próba, czy kuszenie jego duszy? Jedno czuł, że jakkolwiek długo trwałaby walka, wynik będzie ten sam, bo jest nieunikniony.
- Boże mój, Boże! - wołał w głębi duszy. - Powiedz, czy Światłość najwyższa nie leży w miłości? I nie czekając już na nic wydobył perłę, swój ostatni klejnot, i złożył ją w ręku dziewczęcia.
- Weź to córko, to twoja zaplata. Daję ci ostatni skarb, jaki chowałem dla mego Króla...
Jeszcze nie domówił tych słów do końca, kiedy nagle ciemność zaległa cały kraj. Ziemia zaczęła drżeć i w głębi jej łona dał się słyszeć głuchy pomruk jakby dalekiego grzmotu. Na ulicach wszczął się popłoch i zamęt. Mury pękały, a obluźnione kamienie zaczęły się sypać przechodniom na głowy. Wiatr podnosił całe chmury kurzu, który wżerał się w oczy, w usta i w gardła. Tłum rozpierzchł się jak stado przerażonych owiec. Tylko Artaban został z uratowanym przez siebie dziewczęciem. Nie uciekał, bo i czego miał się obawiać? Przecież jego życie tak jakby się skończyło. Przed chwilą rozstał się z ostatnim darem, którym miał wykupić życie swego Króla. Sam zerwał ostatnią nitkę nadziei i oto teraz wędrówka się skończyła, chociaż Króla nie znalazł, celu nie osiągnął. Schodził z areny życia pokonany. A jednak mimo wszystko uczucie ciszy i spokoju ogarnęło jego duszę. Nie było to uczucie rezygnacji, poddania się. To było coś o wiele piękniejszego. W głębi duszy miał to głębokie przekonanie, że szedł właściwą drogą. Zapewne jego czyny były niedoskonałe, lecz wypływały z najświętszych, najczystszych po- budek jego duszy. Wierze swojej, swoim przekonaniom był wierny przez całe życie. Szukał światła, szukał objawienia, a jeśli go nie znalazł, nie jego w tym wina. Czuł, że gdyby mu było dane przeżyć to życie jeszcze raz, od początku do końca, nic by w nim nie poprawił, nic by w nim nie zmienił.
Wtem ziemia zatrzęsła się raz jeszcze, poruszyły się domy, tu i ówdzie rozległ się trzask i łoskot walących się murów. Ze szczytu domu, pod którym stał Artaban spadł odłamek muru i uderzył go w głowę. Dziewczyna widząc, że starzec blednie i słania się na nogach, pochwyciła go w swe silne ramiona i położyła na ziemi. Potem pochyliła się nad nim, gdy nagle usłyszała głos, jakiś cichy, dźwięczny glos, który płynął jakby z przestworzy. Dziewczę podniosło głowę, żeby zobaczyć, kto mówi, lecz okna domu były zamknięte i na całej ulicy nie było nikogo. Nagle wargi Artabana poruszyły się, jakby chciał coś mówić. Po chwili dziewczyna usłyszała te dziwne słowa:
- Nie tak, Panie, nie tak... Czy ja Cię kiedy głodnego nakarmił, spragnionego napoił? Czy otworzyłem wrota swego domu przed Tobą, strudzonym wędrowcem? Czy Ciebie nagiego przyodziałem, chorego nawiedziłem? Trzydzieści trzy lata Cię szukałem, lecz oblicza Twego nigdy nie widziałem i nigdy Ci w niczym nie usłużyłem...
Artaban umilkł i znów dał się słyszeć ten sam głos co poprzednio, lecz tym razem wyraźniej, tak że dziewczyna mogła już zrozumieć słowa:
- Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, cokolwiek uczyniłeś jednemu z najmniejszych tych braci, Mnie uczyniłeś.
Na te słowa twarz Artabana zajaśniała dziwną jasnością, a z jego ust wydobyło się westchnienie, ostatnie westchnienie radości i ulgi. Jego wędrówka skończyła się, dary zostały przyjęte. Czwarty Mędrzec Wschodu znalazł swojego Króla."
janusz522 2015-01-06 22:28:02
OK Dzieki :) tylko przeciez nie bedziesz tu pisala na forum zeby wszyscy widzieli ,ja tez nie zostawie tu numeru telefonu bo mam tu za duzo " przyjaciol " wiec nie jest to takie proste :(
Fibi 2015-01-06 21:54:53
Oki jak zechcesz :) tylko powiedz kiedy .
janusz522 2015-01-06 21:43:35
Fibi musisz mi dac namiar na ten swoj pensjonat to Ci jakis gosci podesle z UK jak bedzie good deal :)
janusz522 2015-01-06 21:41:51
Dokladnie :) pelna dyskrecja bo by tutaj przyjechali i ze zmywaka mnie wygryzli i co bym zrobil :) wiesz jacy Polacy za granica wredni :)
Fibi 2015-01-06 20:53:32
Janusz pełna dyskrecja :):)nie powiem który to zlewozmywak, coby sie nasi nie zjechali :):)
Fibi 2015-01-06 20:51:01
Zobaczymy :) Może być na maila..
janusz522 2015-01-06 20:50:14
By the Way Podhale wygralo1-5 w Bytomiu Forza Podhale !!!!!!!!!!!!!!!!!!
janusz522 2015-01-06 20:48:33
Oczywiscie Fibi :)
Fibi 2015-01-06 20:28:15
Jedna babcia 85mówiła że najlepsze lata ma po 60tce :) bo tyle seksu wtedy użyła ani za młodu . :):)
Więc się nie martw ta czterdziestką .Zaprosisz na te Urodziny ?
Bea ta 2015-01-06 20:27:40
Ha ha, tak samo idioto wiesz, co dzisiaj robiłem, jak i to, kto jest poważniejszy a kto gownarzerią, a kto ma jakie doświadczenie życiowe. A teraz wracam do poważniejszych zajęć, z idiotą nie pogadam, ze smarkatym nie pojem.
janusz522 2015-01-06 20:15:58
Do Bea ta
Ty pajacu wez sobie zaloz korone na glowe i pochodz jeszcze troche po placu zwyciestwa i krupowkach jak to pewnie dzisiaj robiles to moze zmadrzejesz choc watpie ,wygladasz na beznadziejny przypadek :(
Bea ta 2015-01-06 20:00:52
za miesiąc 40? Czyli smarkaczu jesteś ode mnie dużo więcej młodszy, niż myślałem. Tyle. I co ty możesz pisać o historii Zakopanego, gdzie co i kiedy było. Lepiej zamilcz smarkaty qówniarzu i nie ośmieszaj się wiecej!!
uorcyk 2015-01-06 19:39:00
o, to pewnie do pani Fibi zjedzie Kolega na popas? toć najlepsiejszy pansyjonat w Zakopanem :)
janusz522 2015-01-06 19:31:31
Fibi
Musze jeszcze poczekac na ten wyjatkowy dzien w zyciu :) ponad miesiac.Podobno po 40 sie czlowiek robi sie bardziej dojrzaly(madrzejaszy) zobaczymy ?
Za tydzien zostawiam gary i przylatuje do Zakopanego poogladac polskich nielotow na Wielkiej Krokwi :) Bedzie snieg :) ?
Fibi 2015-01-06 19:11:11
Janusz ...Kie tyn Happy bordey? :):)
Hokeja jakoś się nie znam na tym, ale jak mi wytłumaczysz.. :)
ps
Mówisz że Król i Królowa jest jedna, :) a reszta to... co ?
janusz522 2015-01-06 18:51:00
Fibi
Dziekuje i wzajemnie zycze tego samego.Widze ze pokolenie gender sie odezwalo
i szczekaja na czlowieka ,ale coz takie zycie nie ma sie czym przejmowac ,a do tych co wkladaja te korony na glowy to mam dobra rade zalozcie je sobie i popatrzcie w lustro i dojdzcie do pewnych wnioskow co soba reprezentujecie clowny.
Garczki pozmywane Fibi :) ogladam Podhale Nowy Targ na internecie prowadza po pierwszej tercji 2-0 .Kryzysu sredniego wieku nie ma Don`t Worry :)
Fibi 2015-01-06 18:37:17
Janusz...
To z okazji Święta Trzech Króli :) życzę ci Sobieskiego na stole. i wielokrotności w portfelu Kazimierza Wielkiego i Jagiełły > :):) i miłego mycia garów :)
Tak poza tym to masz kryzys bo przekraczasz magiczną liczbę w tym roku :):) o ile mnie pamięć nie myli. :):)
cobra 2015-01-06 18:06:42
"Smarkfony"...piź-dzielcu.) hahaha
Abeto 2015-01-06 17:36:26
Co to takiego ma ten facet na patyku,trzy smakfony ?
cyklista 2015-01-06 17:31:59
Durniu znad zlewozmywaka w Londynie, to o twojej osobie tak mówią do dzisiaj w Będzinie Ci , którzy cię jeszcze pamiętają.
Klara 2015-01-06 16:44:22
O, widzę @nieudacznik ma przerwę w zmywaniu. Zmywaj zmywaj, my dzisiaj odpoczywamy!
janusz522 2015-01-06 16:39:30
O shit co za wiocha i zacofanie jak w jakims Kazachstanie ,gdyby to moi znajomi w Angli zobaczyli to bym sie ze wstydu spalil,do roboty a nie sztuczne swieta sobie wymyslac!!!!!!!!!
P.S A te korony na glowach mistrzostwo swiata ha ha ha ha !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bea ta 2015-01-06 16:01:13
Pod warunkiem, że jej bełkot można nazwać zeznawaniem.
Podobno następne doniesienie ma dotyczyć wjazdu Jezusa do Jerozolimy na osiołku, czym oczywiście maltretował bidne zwierzątko!!!
FanclubBeaty 2015-01-06 15:54:19
A byłaś? Jak cie nie było to jak mieli pokazać?A Czerska spotkałaś? Bo jej nie było dziś całeprzed południe, chyba że na policji zenzawała
Fibi 2015-01-06 15:47:32
Jakoś o Burmistrzu nie wspominacie ? i o mnie :P
dezn 2015-01-06 14:36:37
POkazał się Gut Mostowy - Czyżby rozpoczął kampanię wyborczą?
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    POLE - 2 HA i 42 ARY. 505 429 375.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    DO WYNAJĘCIA na rok lub dłużej DWA DOMKI DREWNIANE po 70mkw, Zakopane - Chłabówka. Kontakt na e-mail: podkowa@op.pl
  • USŁUGI | inne
    WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
  • PRACA | dam
    Aparthotel Renesans w Zakopanem poszukuje kandydatów na stanowiska: KIEROWNIK RESTAURACJI, KELNER/BARMAN, POKOJOWA. Stabilna praca w nowo otwieranym Obiekcie. Zgłoszenia prosimy kierować na adres: praca@renesans.pl lub tel. 602444734
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    DO WYNAJĘCIA LOKALE HANDLOWO - USŁUGOWO - BIUROWE o powierzchniach ok. 58 i 55 m2, oraz PIWNICA 23 m2. Możliwość połączenia lokali. Zakopane centrum, ul. Kościuszki - 691 124 272.
  • USŁUGI | budowlane
    REMONTY I WYKOŃCZENIA. 660 079 941.
  • SPRZEDAŻ | budowlane
    DESKI ŚWIERKOWE, dł. 5 m, gr. 53 mm. DRZEWO OPAŁOWE BUK. 660 079 941.
  • USŁUGI | budowlane
    ADAPTACJA PODDASZY, OCIEPLENIA WEŁNĄ MINERALNĄ, SUFITY PODWIESZANE, ZABUDOWY GK, WYKOŃCZENIA WNĘTRZ. 660 079 941.
  • USŁUGI | budowlane
    ŁAZIENKI KUCHNIE PLYTKI INSTALACJE MONTAZ MEBLI ARMATURY. 602839607
    Tel.: 602839607
  • PRACA | dam
    Centralny Ośrodek Sportu w Zakopanem zatrudni Kasjera. 725300144 https://bip.cos.pl/1509/zakopane praca.zakopane@cos.pl
    Tel.: 725300144
  • USŁUGI | budowlane
    WYKONCZENIA I REMONTY. 602839607
    Tel.: 602839607
  • SPRZEDAŻ | budowlane
    ŁAZIENKI KUCHNIE PLYTKI INSTALACJE MONTAZ MEBLI ARMATURY. 602839607
    Tel.: 602839607
  • USŁUGI | budowlane
    TYNKI I WYLEWKI MASZYNOWE tanio i solidnie, zacieranie mechaniczne, technika silosowa. Realizujemy małe i duże obiekty 18 26 550 39, 503 532 680.
  • PRACA | szukam
    KUCHARKA, POMOC KUCHENNA, SPRZĄTANIE. 796 358 958.
  • SPRZEDAŻ | zwierzęta
    SZCZENIAKI SHIH TZU. 730 519 594.
  • PRACA | dam
    Przyjmę Cieślę - budowa w Kluszkowcach Stawka do uzgodnienia Proszę dzwonić - 788 624 940. 788 624 940 aleksandra@tatrastyle.pl
    Tel.: 788
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    DO WYNAJĘCIA LOKAL NA PIZZERIĘ W ZAKOPANEM. 502 658 638
  • SPRZEDAŻ | różne
    SPRZEDAM SIANO W BALACH. 502 658 638
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    DO WYNAJĘCIA PLAC POD MAGAZYN. 502 658 638
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    DO WYNAJĘCIA HALE NA WARSZTAT SAMOCHODOWY, LAKIERNIĘ, PRALNIE, HURTOWNIĘ, MAGAZYN. 502 658 638
  • USŁUGI | budowlane
    USŁUGI REMONTOWO-BUDOWLANE, ŁAZIENKI, ZABUDOWY, ADAPTACJA PODDASZY, REMONTY, DOCIEPLENIA BUDYNKÓW, FASADY. 693 206 403.
  • USŁUGI | budowlane
    USŁUGI REMONTOWO-BUDOWLANE, DOMY OD PODSTAW, POKRYCIA DACHOWE, SZALUNKI STROPOWE. 693 206 403.
  • USŁUGI | budowlane
    USŁUGI MINIKOPARKĄ 2.5 TONY - 722 307 227.
  • SPRZEDAŻ | budowlane
    Sprzedam KANTÓWKĘ, KROKWIE, DESKI, GONTY i OPAŁ - 788 344 233.
  • PRACA | dam
    PENSJONAT "Willa Park" W CENTRUM ZAKOPANEGO ZATRUDNI OSOBĘ DO SPRZĄTANIA I RZYGOTOWYWANIA ŚNIADAŃ. 509 578 689.
  • PRACA | dam
    Kucharz al'a carte- Restauracja Górska w Białce Tatrzańskiej Do uzupełnienia zespołu poszukujemy osoby na stanowisko: KUCHARZ. Oferta pracy dla kucharza z doświadczeniem zawodowym. Praca na stałe, bardzo dobre warunki pracy. Więcej informacji pod nr. 518 259 536 www.restauracjagorska.pl rest.gorska@gmail.com
    Tel.: 518 259 536
    E-mail: rest.gorska@gmail.com
    WWW: www.restauracjagorska.pl
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Las z drzewostanem pow. 41ar w Lipnicy Wielkiej 603071487, 609325040.
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    APARTAMENT Za Strugiem, Zakopane - 607 506 428.
  • USŁUGI | inne
    PROFESJONALNA WYCINKA DRZEW, GAŁĘZI Z PODNOŚNIKA I Z UŻYCIEM LINY. 889 105 476
  • USŁUGI | budowlane
    FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO, ELEWACJE, OGRODZENIA - WSZYSTKO Z KAMIENIA. 509 169 590.
  • USŁUGI | budowlane
    OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
2024-04-27 19:00 Bezdomni harcerze i harcówka niewymarzona 2024-04-27 18:00 Okno pogodowe na Kopieńcu (WIDEO) 2024-04-27 17:00 Biały miś dostał wysoką karę, ale teraz wrócił na Krupówki 6 2024-04-27 16:00 115 km na godz. w terenie zabudowanym 1 2024-04-27 15:00 Motocykliści otwierają sezon i zbierają na Marysine oczy 4 2024-04-27 14:00 Dzieci z zakopiańskiego przedszkola u strażaków 2024-04-27 13:00 Tragedia w Wielkopolsce - strażacy z Podhala jednoczą się w żałobie 1 2024-04-27 12:00 Ogrom prac, imprez i wydarzeń, słodkości, kwiaty i podziękowania 6 2024-04-27 11:00 Tatry z okien samolotu 3 2024-04-27 10:00 Spotkanie z historią w Muzeum Palace 2024-04-27 09:30 Nowotarskie metamorfozy już trwają 2024-04-27 08:59 Pożar składu drewna w Białce Tatrzańskiej 1 2024-04-27 08:00 Jubileuszowa Wiosna Jazzowa 2024-04-26 21:30 Majówka na nartach? Tylko na Kasprowym Wierchu! 2024-04-26 20:30 Tatry Wielkoformatowo. Fotograficzny projekt Marka Kowalskiego (WIDEO) 6 2024-04-26 19:30 Pies a sprawa polska 35 2024-04-26 18:30 Powiat odkupi dawne Prewentorium 1 2024-04-26 17:29 Ryby zamiast lodów - sushi bar w dawnej kawiarence 7 2024-04-26 17:16 Dzień Górala w remizie OSP Maruszyna 1 2024-04-26 16:30 Tajemniczy ford na ulicy Grunwaldzkiej w Zakopanem 8 2024-04-26 16:04 Grzybica skóry głowy - skąd się bierze, jak ją diagnozować i skutecznie leczyć? Poradnik eksperta z Kliniki Zdrowego Włosa 2024-04-26 15:30 Co robić w weekend w Zakopanem? 2024-04-26 14:30 Nowotarski Rynek dla łasuchów - już ustawiają się foodtrucki! 8 2024-04-26 14:00 Czy w Zakopanem dobrze i bezpiecznie jeździ się na hulajnogach? (WIDEO) 12 2024-04-26 13:29 Jest koalicja w radzie Powiatu Nowotarskiego, znamy skład zarządu 12 2024-04-26 12:49 Nowotarski starosta z prokuratorskim zarzutem 19 2024-04-26 12:18 Trwałe stoły zabiegowe - jak wybrać sprzęt, który będzie służył latami? 2024-04-26 12:03 Jak nauczyć się jeździć na rolkach? 2024-04-26 11:59 Zmiana organizacji ruchu na zakopiance w Rdzawce 2024-04-26 11:30 Groźny wypadek w Skomielnej Białej 2024-04-26 11:00 Dziedzictwo i przyszłość Ostrowska 2024-04-26 10:59 Jak wybrać rolety dzień noc do domu? 2024-04-26 10:35 Jak radzić sobie z uciążliwym bólem zęba? 2024-04-26 10:30 Wieczór pełen muzyki. Historia Amy Winehouse. Mamy dla Was bilety 1 2024-04-26 10:24 7 trików oświetleniowych do kuchni 2024-04-26 09:59 Bajkowy poranek na Sarniej Skale. Giewont na wyciągnięcie dłoni! (WIDEO) 1 2024-04-26 09:00 Od willi Zygmunta Gnatowskiego do Muzeum Stylu Zakopiańskiego 2024-04-26 08:00 Policja się szkoli na złomie 8 2024-04-25 23:53 Poważny wypadek na nowej zakopiance w Skawie 2024-04-25 21:51 Mięso z gwoździami w centrum Zakopanego. Makabryczna pułapka na psy 26 2024-04-25 21:40 Pociąg śmiertelnie potrącił mężczyznę w Poroninie 1 2024-04-25 21:00 Już jutro wielkie otwarcie Rabkolandu 2024-04-25 20:30 Młodzi na scenie Domu Ludowego. Małe Bajania ruszają w niedzielę 2024-04-25 20:00 Widoki z Bachledzkiego Wierchu. Piękne miejsce uratowane przed zabudową (ZDJĘCIA) 5 2024-04-25 19:17 Seniorzy w kinie 2024-04-25 19:06 Drzwi z płyty OSB - jakie mają zastosowanie? 2024-04-25 19:00 Nowy burmistrz spotkał się ze skarbnik Zakopanego. Rozmawiali o finansach miasta 34 2024-04-25 18:30 Pobił 76-letnią matkę i trafił za kratki. Na jak długo? 2024-04-25 18:00 Otwarcie sezonu. Motocykliści dla Marysi Białońskiej 2024-04-25 17:30 "Moje, nase moje" otworzą sezon turystyczny w Zubrzycy
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2024-04-27 19:14 1. Może jakieś zakłady ? Czy miś przetrwa nowy ciężki czas wymiany władzy w mieście ? 2024-04-27 18:57 2. Szkoda, że obstrajtki nie dadzą tych pieniędzy z kieszeni. Ale nie martw się Marysiu - coś wymyślę . 2024-04-27 18:52 3. Właśnie czytam, że z samego oka 6 sześć - rogówka, siatkówka, plamka żółta i inne gluty. A tak normalnie to wątroba podobno na czterech, nerki i nadnercza, dwunastnica, śledziona, kawałek tchawicy ( tak a propos sraka ziobry), w uszach też sporo możliwości. Aha - tutaj jest tylko jedna karetka pogotowia - od Myślenic, Luboń, Jordanów, Skomielną, Rabkę i Nowy Targ. Tak że ten tego. A helikoptery to tylko TOPR w Tatrach. I na fajnych filmach :) Udanego sezonu dla transplantacji !!!!!! 2024-04-27 18:40 4. No tego znów patologa ukarać, tym razem np. 3 tys.! I tak do skutku. I Jacusia z dawnej Pychotki też! 2024-04-27 18:34 5. Mówił że, zatrudnia bezdomnych jako maskotki i daje im pracę. Zatrudnia nielegalnie innych ludzi? Pewnie to te maskotki gdzie można na nagraniach w serwisie YT zobaczyć jak jeden drugiego holuje do domu. 2024-04-27 18:24 6. Ja pierdzielem, chory kraj. Człowiek robi nielegalny biznes, niszczy reputacje Zakopanego, atakuje ludzi z kamerami i władza zakopanego nie może sobie z nim poradzić raz na zawsze, haha dramat. Chłop nawet nie jest góralem bo jest Ślązakiem. Robi konkurencję prawdziwemu i legalnemu misiowi czyli panu który robi tam od lat. Na dodatek niszczy reputacje prawdziwemu misiowi z zakopanego. Zróbcie z niego celebrytę w Internecie bo teraz to modne że przestępcy i patusy zyskają sławę. Dziwię się zwykłym zakopiańczykom że to tolerują, czyż by bezdomny pato-miś miał takie plecy w Zakopcu że jest nietykalny?? 2024-04-27 18:00 7. Dla mnie wiekszy problem to pijaństwo na równi Krupowej, zamknięte wc wszędzie kupa i flaszka. Ile mandatów wydał trzaskoś?naprawdę można robić kupę i pić wódkę z gwinta pod kamerami?slepi jesteście ? Silni i sprawdzeni, to jakiś spadek po sylwestrze, ludzie się przyzwyczaili? Daliście ławeczki, leżaki i teraz trzeba sprzątać i tu do Filipowicza, prosze ujawnic ile kosztuje codzienne sprzątanie które jest defacto kamuflowaniem wykroczeń Równi Krupowej przez prywatna firmę? Chce zobaczyc grafik patroli pieszych n W centrum. Jest 100 kroków miesięcznie? Dorula zrobiłeś z Zakopanego to co fani Zenka w sylwestra na cmentarzu.Nikt tego nie zapomnij.Kurski w UE, ty w dup..... e 2024-04-27 17:43 8. "ZIELONY ŁAD to dziecko komisarza europejskiego z pisu wojciechowskiego." @jareczku, jakoś inne "dzieci" pisu PO trafiliście "abortować" (usunąć), nawet za PO mocą uchwał i silnych ludzi. Tego nie dacie rady, czy.... nie chcecie? Jak to jest? ps. o kilometrówkach lepiej nic nie pisz. @GT, a papierosy z ławrowem palił na balkonie i z putinem chodził PO molo morawiecki, kaczyński czy jego kot? A NS2 budował i w putinowskich s-kach gazowych zasiada syn kaczyńskieho, czy żona morawieckiego 2024-04-27 17:37 9. Pięknie ta milicja robi w "konia" niedouczonych kierowców!!!. Istnieje coś takiego szanowna milicjo, jak błąd pomiaru. Przyjmując w tym przypadku 3% czyli 3km/h zawodowy gostek mógł jechać 98km/h i nie stracić prawka, ale kto by się nim przejmował!?. Najlepiej zabrać prawko, byle tylko statystyki się zgadzały. Naprawdę żal mi tej milicji i nie dziwię się, że nikt nie chce iść tam pracować... Tak tak, wiem: sam sobie jest winien, bo mógł jechać wolniej.... 2024-04-27 17:30 10. zbyrcok ze zbyrcokiym przy łbiy :)
2024-04-22 15:13 1. Tutaj można się wiele dowiedzieć o naszym świecie i przyszłości. Super! 2024-04-21 22:36 2. Dlaczego nie piszecie o hejcie jaki sąsiedzi wyrzygują na organizatorów tej inwestycji? Grupa sąsiadów brnie w zaparte, skargi, blokady, pisma, w żaden sposób nieuzasadnione. Może nagłośnienie ich zachowania przywróci im poczucie przyzwoitości i serdeczności wobec osób którym los nie oszczedził kalectwa? 2024-04-05 23:21 3. O myszka znowu się lansuje, a miała zawiesić kampanię wyborczą. Najlepsze są jej plakaty wyborcze - poza z założonymi rękami obrazuje jej ostanie dwie kadencje na stanowisku zastępcy burmistrza: "siedziałam dwie kadencje z założonymi rękami i nic nie robiłam i staram się teraz o wasz głos drodzy mieszkańcy aby sobie dalej tak posiedzieć tylko za lepszą kasę" 2024-04-05 23:11 4. O myszka znowu się lansuje, a miała zawiesić kampanię wyborczą. Najlepsze są jej plakaty wyborcze - poza z założonymi rękami obrazuje jej ostanie dwie kadencje na stanowisku zastępcy burmistrza: "siedziałam dwie kadencje z założonymi rękami i nic nie robiłam i staram się teraz o wasz głos drodzy mieszkańcy aby sobie dalej tak posiedzieć tylko za lepszą kasę" 2024-04-05 07:05 5. BRAWO WY !!! 2024-03-29 17:19 6. Ja się pytam jaką partię ten pan reprezentuje?Nazwa komitetu nic nie mówi. 2024-03-14 18:58 7. I to jest miś a nie jakosi cepersko podróba! 2024-03-09 17:01 8. Deportowac drugiego na anktartyde. 2024-02-23 16:54 9. patrząc na tą kobitkę z kieleckiego to cuć ze wiosna idzie ... cuć to nawet niedźwiedzie z gawry wychodzą a niedzwiedzice śpią ... po co wszytko im wiedzieć ... po co ... 2024-02-22 20:48 10. Pnioki, sroki w krzoki takie potoki.
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama
Polecamy

Pożegnania


REKLAMA


FILMY TP