2017-04-28 21:49:50
Blog
Loszka. Dziewczyna i brzoskwinia
Nie stać cię na nowy model mustanga, na stary też, więc jeździsz zdezelowanym poldkiem, którego zderzak widział więcej niż ty. Nie zalewasz wozu do pełna. Nigdy tego nie robisz. Nie dlatego, że cię nie stać. Poldek zachodzi rdzą; ta wdziera się do wlewu paliwa i nadgryza go dziesięć centymetrów w głąb. Dlatego stale tankujesz za określoną kwotę. Zmiany cen nie galopują, nie robią tego od dawna. Nie martwisz się o przelanie, o zmarnowane paliwo. Określona kwota znaczy tyle, co bezpieczna kwota. Zawsze starałeś się jeździć bezpiecznie. Żyć też.
Brzoskwinie świecą w krysztale, jak
ciepłe różowe latarki,
pokryte są lekkim puszkiem, jak moja skóra na karku.
Felicja
Kruszewska, Brzoskwinie
Kończysz więc tankować poldka i zabezpieczasz pistolet. Spoglądasz na zegar paliwowy, sprawdzając czy kwota się zgadza. Dzisiaj przelałeś pięć groszy; następnym razem spróbujesz znów skończyć na określonej sumie. Czasami się udaje.
Wydobywasz z portfela odliczoną wcześniej kwotę, a ta znika zamknięta w dłoni kasjera. Stoi naprzeciw, dwumetrowy tur, którego szczęka widziała niejedną bójkę, a poszarzałe na przedramionach tatuaże przynajmniej jeden zakład karny. Odgradza cię od niego metr, ale najchętniej dałbyś mu w mordę. Ale odpuszczasz i wychodzisz. Wcześniej, szklane drzwi rozsuwają się przed tobą i mijasz niewysoką dziewczynę, która na pierwszy rzut oka przypomina bajkową księżniczkę, wojowniczkę. W końcu odwracasz za nią wzrok. Zanim szklane drzwi zsuwają się, zauważasz, że kątem oka stara się rzucić spojrzenie.
Ładujesz się do poldka, manewrujesz radioodbiornikiem, a w zasadzie tym, co z niego pozostało. Łapiesz odpowiednią falę i odpalasz silnik. Światła zaskakują w momencie, kiedy dziewczyna wychodzi ze stacji. Wyławiają jej sylwetkę, a ty znów jesteś mężczyzną; wyłapujesz ruchy jej ud, skupiasz się na balansie bioder, a kiedy docierasz do twarzy, zauważasz, że dziewczyna już dawno zawiesiła spojrzenie na poldku. Uśmiechasz się sam do siebie, wrzucasz pierwszy bieg, choć gałka zmiany biegów stawia opór, i odjeżdżasz.
***
Umówiłeś się na parkingu, więc kiedy wciskasz się w wąską szczelinę pomiędzy samochodami, szukając wolnego miejsca, po chwili zauważasz tuzin znajomych,którzy rozchodzą się w dwóch kierunkach, zostawiając czwórkę w środku. W końcu usuwają się ostatnie osoby, a ty widzisz przed sobą wolne miejsce. Parkujesz i wychodzisz z samochodu.
Kiedy wtykasz kluczyk w drzwi, znajome zapachy perfum przytulają się do ciebie, lądując na plecach. Znowu robisz za tragarza.
W końcu zatrzymujecie się pod klubem. Trasę do wejścia wyznacza kilkumetrowa kolejka. Czujesz, że to dobry czas na szlugę. Sięgasz więc do kieszeni pomiętej marynarki i wyciągasz paczkę. Wtykasz papierosa pomiędzy spierzchnięte wargi. Żarząca się końcówka i suchość na ustach przypominają o piwie. Dzisiaj możesz pozwolić sobie na jedno. Wywietrzeje w ciągu najbliższych trzech godzin. Potem wrócisz do poldka.
Wypalasz papierosa i dusisz końcówkę obcasem buta. Bramkarz znaczy twoje przedramię fluorescencyjną pieczątką. Mijasz otwarte na oścież drzwi i zanurzasz się w tłum. Nurkujesz tak długo, aż światło padające na bar znajduje się zasięgu kilku kroków. Wykrzykujesz więc prośbę o piwo, wymachując ręką. Barman odkorkowuje butelkę, przyjmuje banknot i wydaje resztę.
Pijesz łapczywie. Odkładasz butelkę na bar, wyławiając spojrzenie barmana; pochylasz głowę i odwracasz się przez ramię. Zauważasz sylwetkę znajomego, lawirującą w tłumie. Rzucasz się więc w jego stronę. Zatrzymujesz się tylko na moment; w końcu coś słyszałeś. Odwracasz głowę i znów widzisz tę niewysoką dziewczynę ze stacji. Siedzi przy barze, zakładając nogę na nogę i kończy drinka, zasysając zawartość przez rurkę.
– Mam powtórzyć? – pyta. Usta dziewczyny rozklejają się i na powrót zlepiają, a ty słyszysz pojedyncze litery. M – A – M P – O – W – T – ó – R – Z – Y – Ć?
Podchodzisz do niej, sygnalizując barmanowi kolejne piwo.
Pytasz,czy możesz się dosiąść.
– Okay – odpowiada.
– Masz powtórzyć. – Starasz się być zdecydowany. Zdecydowanie mężczyźni są w cenie.
– Zamów dla mnie sok – proponuje dziewczyna.
Zamawiasz, uśmiechając się do barmana, który sonduje twój błąd. Skurwiel przygląda się tępym wzrokiem. Najchętniej dałbyś mu w mordę. Ale podobnie jak w przypadku kasjera – odpuszczasz.
Podajesz dziewczynie szklankę. Sam upijasz kilka łyków piwa, zamykając szyjkę butelki szczelnie pomiędzy wargami. Czując napierające z płuc powietrze, podajesz dziewczynie dłoń. Drugą rękę przystawiasz do ust, starając się wtłoczyć powietrze z powrotem do płuc. Uśmiecha się, widząc twoje zmieszanie.
– Michał – przedstawiasz się. Chwilę później czujesz już tylko rozpaloną skórę dłoni dziewczyny. Coś mówi, ale nie jesteś w stanie zrozumieć.
– Ola – powtarza.
Uśmiechasz się.
– Zawsze dociera do ciebie za drugim razem? – pyta po chwili.
Upijasz kilka łyków. Potem odpowiadasz:
– Zawsze potrzebujesz dodatkowej okazji, żeby coś powiedzieć?
Dziewczyna pali się na twarzy żywym ogniem. Pewnie najchętniej by cię zabiła, kiedyś nawet to zaproponuje. Ale o tym później, na razie siedzicie w klubie przy barze.
A wiec: na policzki dziewczyny występuje rumieniec. Gdyby mogła wyrzucać spod powiek płonace pociski, pewnie kilka podziurawiłoby twoją pomiętą teraz jeszcze bardziej marynarkę.
Kończysz butelkę, przyglądając się dziewczynie. Siedzicie w ciszy. W końcu, kiedy osusza szklankę, rumieńce ustępują.
– Ustalmy jedno na wstępie.
– Zamieniam się w słuch – odpowiadasz.
Bierzesz jej dłoń i zamykasz pomiędzy swoimi wychłodzonymi palcami. Nie ma nic przeciwko.
– W tym momencie jest remis.
– Z korzyścią dla jednej strony.
– Której? – pyta dziewczyna.
– Mojej – odpowiadasz.
– Niby dlaczego?
– Niby dlatego, że potrafię od ciebie znacznie lepiej tańczyć.
Znikacie w tłumie. Na parkiecie wtula się w ciebie w takt romantycznej piosenki. Skóra dziewczyny naprawdę płonie. I pachnie brzoskwinią. Trwacie tak przez kilka minut, po czym Ola wspina się na palcach i znaczy twój policzek całusem. Próbujesz przyłożyć wargi do jej warg, ale ona natychmiast się odwraca.
Dziewczyna wyciąga cię przed klub, prowadzi ku niewielkiej ławce oddalonej o kilka metrów. Przecinacie jezdnię. Badasz fakturą dłoni czy ławka nie jest mokra. W końcu siadasz obok dziewczyny i wieszasz rękę na jej ramieniu. Potem ja obejmujesz. Znów nie ma nic przeciwko. Szepczecie sobie przyjemne słowa.
– Chcesz pojechać do mnie? – proponuje w końcu.
– Chętnie – odpowiadasz, choć w duchu nie liczysz na nic więcej; ten wieczór jest wystarczająco udany. Chcesz jej, to prawda. Ale bardziej marzysz by być samolubnym chłopcem; badać przez resztę wieczoru fakturę jej dłoni, zataczać koliste ruchy, przepływając palcami po jej twarzy, krępować jej ruchy, dmuchać w szyję.
***
Zagłębiasz się w skórzaną kanapę; jest lepka i tłusta, ktoś niedawno ją woskował. Łapiesz się na tym, że próbujesz wyłożyć nogę na stolik, ale zatrzymujesz ją w ostatniej chwili, nie chcąc pomarszczyć bawełnianego obrusiku. Rozglądasz się po pomieszczeniu, którego ściany fragmentami wyłożone są tekturową powłoką. Groteskowe i twórcze, musisz to przyznać. Jedną ze ścian wyraźnie oddziela biała farba, nałożona na chropowatą powierzchnię po jednej i drugiej stronie, zamykając w środku ściankę ze zdjęciami. To solidna pamiątka, to też musisz przyznać. Nachylasz się, wyłapując kontury niektórych zdjęć. Ostatnie miejsce jest puste, a wpisany w nie czerwoną farbą pytajnik, wcale nie przybliża cię do rozszyfrowania dziewczyny, w salonie której siedzisz. Więc przestajesz bawić się w Holmesa.
Kiedy dziewczyna przynosi rozlane do kieliszków wino, smakujesz go, upijając solidny łyk. Wypłukujesz usta i przełykasz. Potem przechylasz zawartość kieliszka, licząc na dolewkę. Chcesz też, żeby dziewczyna wstała i dała ci chwilę: musisz zbadać te zdjęcia z bliższa. Robi to, wstaje, ale ugina kolana i sięga za sofę po butelkę. Nie zauważyłeś tego wcześniej. Cholera, ciekawe czego jeszcze nie wyłapałeś. Albo: co wyłapała ona. Nie lubisz tracić kontroli, więc regulujesz napięcie w plecach, prostując grzbiet i obiecujesz sobie nie przegapić niczego więcej. Patrzysz na dłonie dziewczyny, kiedy czerwony płyn wlewa się do kieliszka, spływając po szyjce butelki. Krótkie, szczupłe palce przypięte do niewielkiej dłoni, kontrolują poziom wypełniającego szkło płynu.
Siada, zakłada nogę na nogę i upija z kieliszka, zabawnie odchylając głowę.
Zaczynasz się śmiać, robiąc to ukradkiem; po prostu unosisz kąciki ust.
– Co cię tak rozbawiło, kolego? – pyta. Jest śmiała, zdecydowana, a słowa po prostu z niej wylatują. Świadomie – od pierwszego do ostatniego.
– Nic, koleżanko – odpowiadasz.
– Nie lubię niedokończonych spraw. – Odzywa się po chwili ciszy, jaka między was wpełzła. – Dlatego warto ten wieczór spędzić w łóżku – proponuje.
Unosisz kąciki ust jeszcze wyżej. Łapiesz się na tym, że brew uciekła do góry; przecież nie chcesz jej dać znać, jak cholerną masz na to ochotę. Odchylasz głowę i wlewasz prosto do gardła zawartość kieliszka. Odkładasz szkło na obrusik. Dziewczyna śledzi twoje ruchy.
– Chętnie. Tylko po co? – pytasz.
– A po jaką cholerę ludzie chodzą ze sobą do łóżka?
– Żeby spać.
– Żeby czuć się bezpiecznie, choć przez chwilę. I spać – podsumowuje.
– No to możemy iść.
– Serio pójdziesz ze mną do łóżka? – dopytuje, szukając pewności. Więc upewniasz ją:
– Jasne, czemu nie.
W końcu zrywa się na równe nogi i wystrzeliwuje w twoją stronę otwartą dłonią.
– Idziemy? – pyta.
Wstajesz, podnosząc cielsko i podajesz jej rękę. W połowie drogi do sypialni, pytasz:
– A wino?
Wracacie po wino i lądujecie w łóżku.
Chcesz się do niej dobrać, ale tylko patrzysz na białe stópki i, rozpychające fragment materiału, kostki. Dziewczyna oddycha ciężko. Kątem oka patrzysz na jej unoszący się rytmicznie biust.
– Dopijmy wino – odzywa się w końcu Ola.
Osuszacie butelkę; kładziesz ją obok łóżka. Przyglądasz się dziewczynie.
– Mogę się przytulić?
– Pewnie – odpowiadasz i robisz jej miejsce.
Wtula się w twoją pierś, uginając i zlepiając przed sobą dłonie; wygląda trochę tak jak wyziębiony królik. Wyczuwasz gęsią skórkę; jej i w sumie swoją. Leżycie tak przez dłuższa chwilę. Potem dziewczyna podnosi na ciebie wzrok.
– Leżmy tak, po prostu. Dobrze?
Zgadasz się, choć masz cholernie wielką ochotę ruszyć się po jakąś flaszkę. Nigdy nie próbujesz zasnąć tak lekko zmroczonym.
Chwilę później słyszysz jej płytszy oddech. Wymawiasz jej imię, żeby się upewnić. Nie reaguje. Nie otwiera oczu. Po prostu oddycha.
Nie możesz zasnąć niezmroczony, cholera. Więc kradniesz coś z tego wieczoru. Kradniesz jej usta, przybliżając do nich swoje wargi. Smakujesz jej. Potem zasypiasz.
Nigdy nie zasypiałeś zmroczony brzoskwinią.
jest też pewien badziewny blog, którego autorka myśli, że wszystkie rozumy pozjadała.
Laszka - loszka
Lach - loch
ach - och
Ach te loszki...
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
Dam do wynajęcia MIESZKANIE. Zakopane - Skibówki. Ok. 50 m2. Tel 794773872 -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DZIAŁKA BUDOWLANA ul. Kasprowicza Nowy Targ, uzbrojona, 568 m2, cena 290.000 zł. 600 931 295. -
PRACA | dam
Zatrudnię GEODETĘ/ASYSTENTA GEODETY do biura w Zakopanem. Tel. 516 708 419, geotatry@gmail.com -
POŻYCZKI
POŻYCZKI POZABANKOWE DLA OSÓB FIZYCZNYCH I PROWADZĄCYCH DZIAŁALNOŚĆ T-- 694 567 002. -
PRACA | dam
ZATRUDNIĘ STOLARZA Z PRAKTYKĄ, praca w Zakopanem - 607 331 363. -
USŁUGI | budowlane
REMONTY, WYKOŃCZENIA, MALOWANIE, SZPACHLOWANIE, FLIZY, PANELE itp. DACHY, OBRÓBKI BLACHARSKIE. 796 544 016. -
USŁUGI | budowlane
RMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
USŁUGI | budowlane
SCHODY, PARAPETY - GRANITOWE, MARMUROWE, PRACE KAMIENIARSKIE. 882080371. -
PRACA | dam
NORWEGIA - BUDOWLAŃCY. Zatrudnimy: POMOCNIKÓW oraz tynkarzy, stolarzy, malarzy, dekarzy. Języki obce NIE wymagane - w firmie pracują tylko pracownicy z Podhala. Praca całoroczna. Zjazdy do kraju (samolot) wg. własnego uznania ~ co 2-3 tyg. Zarobki od 15 do 25 Euro/godz. Zapewniamy mieszkanie. Zapraszamy! Tel. 667 602 602 -
PRACA | dam
Fundacja Szczęśliwe Jutro zatrudni na stanowisko: DYREKTOR / WYCHOWAWCA Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej we Wróblówce k/Czarnego Dunajca. Wymagania: wykształcenie wyższe: pedagogiczne, pedagogika specjalna, psychologia, praca socjalna, nauki o rodzinie, resocjalizacja, pedagogika opiekuńczo-wychowawczą, lub podyplomowe (psychologia, pedagogika, nauki o rodzinie, resocjalizacja); min.3-letni staż pracy z dziećmi lub rodziną. Wynagrodzenie: 4500zł brutto. Kontakt: biuro@szczesliwe-jutro.pl -
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Zdecydowanie DOM lub PENSJONAT W ZAKOPANEM. Może być do remontu. 666 535 535. -
PRACA | dam
Przedsiębiorstwo Budowlane Sikora zatrudni kierownika robót budowlanych, majstra budowlanego. 602629623sikorapbt@interia.pl
Tel.: 602629623
E-mail: sikorapbt@interia.pl -
PRACA | dam
Przedsiębiorstwo Budowlane Sikora zatrudni pracowników w zawodzie: malarz, murarz, cieśla, zbrojarz, pracownik budowlany. 602629623sikorapbt@interia.pl
Tel.: 602629623
E-mail: sikorapbt@interia.pl -
PRACA | dam
Stacja Narciarska Szymoszkowa poszukuje, na sezon zimowy, pracowników na następujące stanowiska: - obsługa bramek - utrzymanie stoku - parkingowy - segregowanie odpadów komunalnych Więcej informacji pod nr tel.: 601 628 584 -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
USŁUGI | inne
STUDNIE - WIERCENIE STUDNI GŁĘBINOWYCH, PROJEKTOWANIE, DOKUMENTOWANIE, POZWOLENIA WODNOPRAWNE, GEOLOGIA INŻYNIERSKA, GEOTECHNIKA, NADZORY GEOLOGICZNE, GEOLOGIA W PROCESIE INWESTYCYJNYM. 606/6057 ; 12biuro@mhgeo.plmhgeo.pl. 606605712biuro@mhgeo.plwww.mhgeo.pl
Tel.: 606605712
E-mail: biuro@mhgeo.pl
WWW: www.mhgeo.pl -
USŁUGI | budowlane
TYNKI MASZYNOWE, CEMENTOWO-WAPIENNE, GIPSOWE. Zapewniamy własny materiał. Wysoka jakość i doświadczenie. Szybkie terminy realizacji. 572 090 568. -
NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
Obsługa domków i apartamentów. 788 633 633, www.zarzadzanieapartamentami.info
WWW: www.zarzadzanieapartamentami.info
- Pierwsze zimowe wejście na K2 zwróciło oczy świata na Szerpów - mały góralski naród wywodzący się z Tybetu, a żyjący głównie w Nepalu i w Indiach. Słowo "szerpa" zaczęło wręcz oznaczać tragarza wysokogórskiego, bowiem od kilkudziesięciu lat Szerpowie pracowali w tym charakterze jako wsparcie zachodnich himalaistów. Jedynym szerzej znanym Szerpą był do tej pory Tenzing Norgay, który wraz z Edmundem Hillarym dokonał pierwszego wejścia na Mount Everest w 1953 roku. Zanim ukaże się książka dokumentująca ten ostatni wielki sukces dziewięciu Szerpów i jednego Gurkhi, chcę przypomnieć dwie wydane stosunkowo niedawno książki o K2 i Szerpach.
- Mijałem zaplecze sklepu Żabka i usłyszałem o tym jak w Święta przebiega protest CHŁOPÓW PODHALA. Wpis niżej
- Życzymy Państwu Zdrowych i Wesołych Świąt, jednocześnie prosząc o wsparcie naszej kociej zbiórki.
- Serdecznie zapraszam do udziału w konferencji podsumowującej projekt realizowany przez naszą Fundację pn. „Klaster turystyczny południowej Małopolski”. Główną częścią konferencji będzie debata dotycząca współpracy administracji i przedsiębiorców na rzecz rozwoju turystyki.
- Jakkolwiek nieatrakcyjnie by to brzmiało dla potencjalnych odbiorców, w imieniu Fundacji "Zakopiańczycy. W poszukiwaniu tożsamości" oraz pozostałych organizatorów, serdecznie zapraszam na X Zakopiańskie Spotkania Antropologiczne, które w dobie zarazy odbędą się w trybie on-line, dostępne dla wszystkich chętnych na kanale Muzeum Tatrzańskiego na YouTube: https://www.youtube.com/channel/UCVGRt0bfXbdfudxiV4g8XLw
- Mój ROZwój odbywa się w domowej izolatce, gdzie jest dużo ciekawych książek. Wpis niżej
- "Czarne na białym" - 4 grudnia, w piątek, o godzinie 17:00 zapraszam na rozmowę z profesorem Jackiem Leociakiem, literaturoznawcą, pracownikiem naukowym Instytutu Badań Literackich PAN oraz Centrum Badań nad Zagładą Żydów, wokół jego książki "Wieczne strapienie. O kłamstwie, historii i Kościele". Zapraszam w imieniu organizatorów: Burmistrza miasta Zakopanego, Wydawnictwa Czarne, Muzeum Tatrzańskiego i Fundacji "Zakopiańczycy. W poszukiwaniu tożsamości".
- Zrobiłem ten film dla wszystkich tych, którym przyda się trzy i pół minuty relaksu. Czasem potrzebujemy zrobić krok w tył, usiąść i pobujać w obłokach.
- "Czarne na białym" - 2 grudnia, w środę o godzinie 17:00 rozmowa z profesorem Pawłem Próchniakiem, literaturoznawcą, antropologiem literatury, krytykiem literackim, profesorem Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, wokół jego książki "Promieniowanie tła. Szkice o wierszach i czytaniu". Zapraszam w imieniu organizatorów: Burmistrza miasta Zakopanego, Wydawnictwa Czarne, Muzeum Tatrzańskiego i Fundacji "Zakopiańczycy. W poszukiwaniu tożsamości".
- "Rosfisterysofane dfa chlopy salozyly Chlopy Podhala i s blyskaficom f oku prosektuujom caly grudzien!" - Stosek. Wpis niżej
- Po bardzo długiej pandemicznej przerwie zapraszam wszystkich na ciąg dalszy spotkań autorskich "Czarne na białym". Rok rozpoczęliśmy od spotkań z profesorem Ryszardem Koziołkiem autorem książki "Wiele tytułów" oraz profesorem Jerzym Kochanowskim, który napisał "Wolne miasto Zakopane 1956-1970". Po długiej przerwie naszym gościem będzie Katarzyna Kobylarczyk, autorka książki "Strup. Hiszpania rozdrapuje rany". Po raz pierwszy mieliśmy się spotkać po koniec marca, co uniemożliwił lockdown. Drugie spotkanie zaplanowane było na 9 października, kiedy to pandemia wezbrała ponownie. Oczywiście nie ma dziś mowy o spotkaniu twarzą w twarz. Zapraszam więc na wirtualne spotkanie on-line, które na żywo transmitować będziemy w internecie. W poniedziałek 30 listopada o godzinie 17:00 na kanale Muzeum Tatrzańskiego na YouTube.
- Ostatni moment zanim ten teren otrzyma nową twarz